Amerykański Kongres po raz pierwszy od ponad trzech dekad zawarł ponadpartyjną umowę na temat regulacji dotyczących broni, dając wiąż tracącemu w sondażach popularności prez. Bidenowi tak bardzo potrzebne zwycięstwo legislacyjne.
Najpierw wynikiem 65-33 w piątek przed południem senatorowie ostatecznie uchwalili Bipartisan Safer Communities Act, po prawie dwóch miesiącach gorących debat, kontrowersyjnych przesłuchań i intensywnego lobbyingu z różnych stron, w tym przejmującego nagrania aktora Matthew McConaugheya.
Piętnastu republikańskich senatorów przyłączyło się do demokratów, przyjmując największy od trzech dekad pakiet dotyczący bezpieczeństwa zakupu i posiadania broni palnej, zapewniając rzadko spotykany ostatnio moment ponadpartyjnego porozumienia w tak bardzo polaryzującej kwestii.
Następnie to samo zrobiła Izba Reprezentantów wynikiem 234 za - do 193 przeciw (14 republikanów dołączyło do demokratów).
Ustawa przyjęta!
Tym samym nowe przepisy dotyczące posiadania i zakupu broni trafią do podpisu prezydenta, co nie powinno zająć zbyt wiele czasu. Należy ją nazwać trudnym kompromisem, ponieważ nie wprowadza tak głębokich ograniczeń, jak życzyliby sobie przeciwnicy powszechnego dostępu do broni, a jednocześnie ogranicza dostęp niektórym osobom, na co nie zgadzali się najwięksi zwolennicy pełnej otwartości dostępu do broni.
O tym, co znalazło się w przegłosowanym akcie prawnym pisaliśmy niedawno w artykule Senat przyjął ustawę o broni
Podstawowe założenia wyglądają następująco:
- Dokładniejsza kontrola przeszłości kupujących broń osób w wieku od 18 do 21 lat.
- Dodatkowe fundusze na programy interwencyjne oraz system wczesnego ostrzegania, tzw. red flag.
- Więcej pieniędzy na programy pomocy zdrowia psychicznego, zarówno dla dorosłych, jak i dzieci.
- Zlikwidowanie luk prawnych, w tym pozwalającej na zakup broni osobom skazanym za przemoc wobec współmałżonka lub osoby, z którą łączył ich związek uczuciowy.
- Dokładniejsze zdefiniowanie „sprzedawcy broni”. W tej chwili nie wszyscy regularnie kupujący i sprzedający broń w celach zarobkowych są zarejestrowani i muszą sprawdzać przeszłość klientów. Miałoby się to zmienić.
- Zaostrzenie kar dla nabywców nielegalnej broni i podstawionych nabywców broni legalnej.
Uchwalenie ustawy to wielka
Zmiana w GOP
Partia republikańska zawsze dotąd była przeciwna wszelkim próbom ograniczenia tych praw. Ale główny negocjator umowy z ramienia republikanów, senator John Cornyn z Teksasu, zaznaczył, że ustawa ratuje życie bez naruszania praw wynikających z Drugiej Poprawki.
Wiadomo było, że mimo zdecydowanego sprzeciwu części republikańskich polityków w Izbie Reprezentantów ustawa na pewno zostanie w niej przyjęta. Demokraci mają większość z Izbie, więc samo to wystarczyło, ale dodatkowo kilku konserwatywnych reprezentantów już wcześniej zapowiedziało poparcie dla niej.
„Jako kongresman mam obowiązek uchwalać prawa, które nie naruszają Konstytucji, jednocześnie chroniąc życie niewinnych” – powiedział w środowym oświadczeniu jeden z republikańskich kongresmenów. „W nadchodzących dniach nie mogę się doczekać głosowania na TAK".
Zwycięstwo dla Bidena
Ostatnie sondaże wskazują już na zaledwie 36% poparcie dla prezydenta, więc legislacyjny sukces był mu bardzo potrzebny. Po głosowaniu w Senacie w piątek rano wezwał Kongres do „dokończenia pracy” i dostarczenia nowych przepisów na swoje biurko. Odbyło się to szybko i jeszcze w ten weekend prezydent może złożyć na niej swój podpis. Nie wiadomo jeszcze, od kiedy zacznie obowiązywać.
Przewodnicząca Izby Reprezentantów Nancy Pelosi powiedziała już w czwartek wieczorem, że ponadpartyjne przepisy dotyczące broni trafią do komisji regulaminowej z samego rana w piątek, a następnie „od razu udamy się na głosowanie” w celu ostatecznego przyjęcia ustawy.
Biden i inni demokraci naciskali na szerszy pakiet niż ten zawarty w ustawie, taki jak zakaz sprzedaży i posiadania broni szturmowej oraz ograniczenie sprzedaży broni każdemu poniżej 21 lat.
Ale prezydent wielokrotnie powtarzał, że…
„Idealne nie powinno być wrogiem dobrego”
- sugerując, iż lepszy niepełny kompromis niż zerwane negocjacje.
rj