Po dwóch latach pandemii koronawirusa wiele krajów odnotowuje w ostatnich tygodniach poprawę w zakresie liczby zarażeń, hospitalizacji i wskaźników śmiertelności, co może sygnalizować, że najgorsze za nami. Jak jednak wygląda koniec pandemii? Przeszłe epidemie mogą dać nam pewien wgląd w te kwestie.
Końce epidemii nie są tak dokładnie zbadane, jak ich początki. Ale pojawiają się czynniki, które mogą zaoferować wskazówki na nadchodzące miesiące – twierdzi Erica Charters z University of Oxford, która bada te kwestie.
„Jedną z rzeczy, których się nauczyliśmy, jest to, że jest to długi, przeciągający się proces”, który obejmuje różne typy zakończeń, z których nie wszystkie mogą wystąpić w tym samym czasie" – powiedziała. Obejmuje to „koniec medyczny”, kiedy choroba ustąpi, „koniec polityczny”, kiedy ustaną rządowe środki zapobiegawcze oraz „koniec społeczny”, kiedy ludzie zaczną żyć normalnie.
Globalna pandemia COVID-19 nasilała się i zmniejszała w różny sposób w różnych częściach świata. Ale przynajmniej w Stanach Zjednoczonych są powody, by sądzić, że koniec jest bliski.
Mniej więcej 65% Amerykanów jest w pełni zaszczepionych, a około 29% przyjęło wszystkie dawki oraz szczepionki przypominające, tzw. boosters. Liczba przypadków spada od prawie dwóch miesięcy, a średnia dzienna w USA spadła o około 40% w samym tylko ostatnim tygodniu. Liczba hospitalizacji również spadła o prawie 30%. Nakazy masek znikają – nawet federalni urzędnicy służby zdrowia przestali je nosić – a prezydent Joe Biden powiedział, że nadszedł czas, aby ludzie powrócili do biur i wielu aspektów życia przed pandemią.
Ta pandemia była pełna niespodzianek, trwała ponad dwa lata i spowodowała prawie milion zgonów w USA i ponad 6 milionów na całym świecie. Jej nasilenie było zaskakujące, po części dlatego, że wiele osób wyciągnęło błędną lekcję z pandemii grypy w latach 2009-2010, która okazała się nie tak śmiertelna, jak początkowo się obawiano.
„Wszyscy się martwiliśmy, ale potem nic się nie wydarzyło (w 2009 r.) I myślę, że takie były oczekiwania, kiedy pojawił się COVID-19” - powiedziała Kristin Heitman, badaczka z Maryland, która współpracowała z Charters.
Niektórzy eksperci zwracali uwagę na informacje dotyczące poprzednich epidemii, które mogły sugerować, jak będzie wyglądać koniec pandemii Covid-19.
Grypa
Przed COVID-19 grypa była uważana za najbardziej śmiercionośną pandemię. Jak szacują historycy, pandemia grypy w latach 1918-1919 zabiła 50 milionów ludzi na całym świecie, w tym 675,000 w USA. Szacuje się, że kolejna pandemia grypy w latach 1957-1958 zabiła około 116,000 Amerykanów, a kolejna w 1968 zabiła dalsze 100,000 Amerykanów.
Nowa grypa w 2009 roku wywołała kolejną pandemię, która jednak okazała się nie być szczególnie niebezpieczna dla osób starszych — grupy, która najczęściej umiera na grypę i jej komplikacje. Ostatecznie tej pandemii przypisano mniej niż 13,000 zgonów w USA.
Światowa Organizacja Zdrowia w sierpniu 2010 roku ogłosiła, że grypa przeszła w etap popandemiczny, a przypadki i wybuchy zachorowań charakteryzowały zwyczajowe wzorce sezonowe.
W każdym przypadku pandemie słabły w miarę upływu czasu, a ogólna populacja wytwarzała odporność. Stały się sezonową grypą kolejnych lat. Eksperci twierdzą, że tego rodzaju schemat jest prawdopodobnie tym, co stanie się również z koronawirusem.
„To staje się normalne” – powiedział Matthew Ferrari, dyrektor Centrum Dynamiki Chorób Zakaźnych w Penn State. „To regularny falujący wzór, jest pora roku, kiedy obserwujemy więcej przypadków i okres, kiedy jest ich mniej. To będzie wyglądać jak sezonowa grypa lub zwykłe przeziębienie”.
Zika
W 2015 roku w Brazylii wybuchła epidemia infekcji wirusem Zika, rozprzestrzenianym głównie przez komary. Większość zarażonych osób nie odczuwa żadnych objawów lub doświadcza łagodnych, typu wysypka, lekka gorączka i zaczerwienienie oczu. Jednak wkrótce okazało się, że zarażenie podczas ciąży może powodować poronienia, martwe porody i ciężkie wady wrodzone u dzieci, takie jak małogłowie.
Pod koniec tego roku komary roznosiły wirusa również w innych krajach Ameryki Łacińskiej. W 2016 r. Światowa Organizacja Zdrowia ogłosiła, że jest to międzynarodowa sytuacja zagrożenia zdrowia publicznego. Choroba dotarła do Stanów Zjednoczonych, a Centra Kontroli i Zapobiegania Chorobom otrzymały doniesienia o 224 przypadkach przeniesienia wirusa Zika przez komary w kontynentalnych Stanach Zjednoczonych i ponad 36,000 na terytoriach USA – zdecydowana większość w Portoryko.
Liczby spadły dramatycznie w 2017 roku i praktycznie zniknęły wkrótce potem, przynajmniej w USA. Eksperci uważają, że epidemia umarła śmiercią naturalną, gdy u ludzi rozwinęła się odporność. „Po prostu się wypaliło” i zniknęła presja na udostępnienie szczepionki na Zika w Stanach Zjednoczonych, powiedziała dr Denise Jamieson, była urzędniczka CDC, która była kluczowym liderem w odpowiedziach agencji na Zika.
Możliwe, że wirus Zika pozostanie uśpionym problemem przez lata, a epidemie mogą wystąpić ponownie, jeśli wirus zmutuje lub pojawi się większa liczba młodych ludzi bez odporności. W przypadku większości epidemii „nigdy nie ma tak naprawdę końca” – powiedział Jamieson.
Covid
Światowa Organizacja Zdrowia ogłosiła pandemie koronawirusa 11 marca 2020 roku i zdecyduje, kiedy wystarczająca liczba krajów odnotuje odpowiedni spadek liczby przypadków – lub przynajmniej liczby hospitalizacji i zgonów – aby móc zdecydować, że zakończył się międzynarodowy stan zagrożenia zdrowia.
WHO nie ogłosiło jeszcze progów docelowych. Ale urzędnicy zasygnalizowali już możliwe zakończenie pandemii, zwracając uwagę na to, co jeszcze trzeba zrobić, aby świat mógł pójść dalej.
Liczba przypadków COVID-19 spada w Stanach Zjednoczonych i spadła na całym świecie w ostatnim tygodniu o 5%. Jednak w dalszym ciągu liczba przypadków wzrasta w niektórych miejscach, w tym w Wielkiej Brytanii, Nowej Zelandii i Hongkongu. Ludzie w wielu krajach potrzebują szczepionek i leków.
W samej Ameryce Łacińskiej i na Karaibach ponad 248 milionów ludzi nie otrzymało jeszcze pierwszej dawki szczepionki COVID-19, powiedział dr Carissa Etienne, dyrektor Pan American Health Organization, które jest częścią WHO, dodając, że kraje o niskim wskaźniku szczepień prawdopodobnie odnotują w przyszłości wzrost zachorowań, hospitalizacji i zgonów.
„Jeszcze nie wyszliśmy z pandemii” – uważa dr Ciro Ugarte, dyrektor PAHO ds. nagłych wypadków zdrowotnych. „Nadal musimy podchodzić do tej pandemii z dużą ostrożnością”.
jm