Po 1,214 dniach spędzonych w areszcie za zabójstwo Laguana McDonalda, były chicagowski policjant, Jason Van Dyke, przygotowuje się na powrót do domu. Van Dyke ma zostać zwolniony z więzienia 3 lutego, po odbyciu połowy kary. Po wyjściu na wolność spędzi co najmniej dwa lata na zwolnieniu warunkowym.
W zeszłym tygodniu przed domem gubernatora Pritzkera odbyły się protesty osób wzywających do postawienia federalnych zarzutów byłemu policjantowi. Gubernator wypowiedział się w tej kwestii publicznie, mówiąc: "Wymiar sprawiedliwości nie zawsze jest nieomylny i nie sądzę, aby wynik skazania Jasona Van Dyke'a był właściwy" - powiedział. "Jestem rozczarowany i wolałbym zobaczyć inny wyrok. Ale taki właśnie mamy".
W sprawie nigdy nie wniesiono żadnych zarzutów federalnych. W zeszłym tygodniu kilku prominentnych czarnych przywódców społecznych powołało się na sprawę przeciwko byłemu funkcjonariuszowi policji w Minneapolis, Derekowi Chauvinowi, który został oskarżony zarówno w sądzie stanowym, jak i federalnym o śmierć Floyda, apelując do Departamentu Sprawiedliwości USA o postawienie zarzutów Van Dyke'owi.
43-letni obecnie Van Dyke przebywa w areszcie od czasu swojego skazania w październiku 2018 za zabójstwo drugiego stopnia. Przypomnijmy, że w 2014 roku policjant 16 razy strzelił do czarnego nastolatka Laguana McDonalda. Nagranie zdarzenia z policyjnej kamery zamontowanej na desce rozdzielczej radiowozu, opublikowane ponad rok po zdarzeniu, było kluczowym dowodem w tym procesie i wywołało silne reakcje społeczne i falę protestów w całym kraju.
Zarzuty przeciwko Van Dyke'owi były pod wieloma względami zwiastunem kolejnych podobnych spraw w całym kraju, które zwróciły uwagę na nadmierne użycie siły przez policję wobec czarnych obywateli, w szczególności śmierć George'a Floyda w Minneapolis, która doprowadziła do ogólnokrajowych zamieszek latem 2020 roku.
Skazany przez ławę przysięgłych w październiku 2018 r. za morderstwo drugiego stopnia i 16 przypadków napaści z bronią palną, Van Dyke otrzymał stosunkowo łagodny wyrok 81 miesięcy (6 ¾ lat) za kratkami, co zostało jeszcze bardziej ograniczone ze względu na kwestie proceduralne, które kwalifikowały go do 50% redukcji za dobre zachowanie. Van Dyke w 2020 roku wycofał swoją apelację, co oznacza, że jego uwolnienie zamknie ostatni rozdział w tej sprawie.
Na konferencji prasowej w ubiegły czwartek babcia zastrzelonego nastolatka, Tracie Hunter, apelowała o pozostawienie Van Dyke'a w więzieniu.
"Proszę, nie wypuszczajcie tego człowieka, bo popełnił ohydną zbrodnię" - powiedziała. "Wszyscy wiedzą, że zabił mojego wnuka. Nie spocznę ani nie będę usatysfakcjonowana, dopóki ten człowiek nie odsiedzi należnej mu kary".
Co dalej?
Van Dyke przeszedł szkolenie w zakresie pracy z systemami HVAC podczas pobytu w areszcie federalnym i nie ma planów, aby kiedykolwiek ponownie pracować w organach ścigania.
„Spłacił swój dług wobec społeczeństwa. Teraz ma nadzieję, że będzie mógł po prostu iść dalej i wieść spokojne, produktywne życie” – powiedział były adwokat Van Dyke'a, Dan Herbert.
Nie wiadomo, jak będzie wyglądało życie Van Dyke'a poza murami więzienia. Van Dyke nie planował opuszczenia Chicago, powiedział Herbert. Funkcjonariusz, którego żona i dzieci pozostały w mieście, musiałby wystąpić z wnioskiem o wyprowadzkę poza stan w ciągu dwóch lat nadzorowanego zwolnienia.
Na zwolnieniu warunkowym Van Dyke będzie musiał spotykać się co najmniej raz w miesiącu z kuratorem sądowym i znaleźć stałe zatrudnienie. Przed procesem, gdy został zawieszony bez wynagrodzenia przez departament, Van Dyke został zatrudniony jako kustosz w siedzibie Fraternal Order of Police Lodge 7.
jm