08 marca 2018

Udostępnij znajomym:

Ubiegający się o nominację partii demokratycznej na gubernatora J.B. Pritzker przepraszał tak wiele razy za to, co powiedział o czarnoskórych politykach w posłuchanych rozmowach z Rodem Blagojevichem, że brzmiało to jak niekończąca się polityczna spowiedź.

Chris Kennedy nie przepraszał, ale oskarżył burmistrza Rahma Emanuela o "strategiczny plan gentryfikacji", by celowo zmusić Afroamerykanów do opuszczania Chicago.

Prawdopodobnie to właśnie głosy czarnoskórych będą miały decydujące znaczenie w demokratycznych prawyborach 20 marca.

Tylko jeden z sześciu kandydatów demokratów jest Afroamerykaninem - aktywista Tio Hardiman, ale trzech najbardziej liczących się kandydatów: Pritzker, Kennedy i stanowy senator Daniel Biss, wybrało czarnoskórych kandydatów na wicegubernatora.

Sztab J. B. Pritzkera liczy na to, że wygra "blisko 50 procent" z szacowanych 200,000 do 220,000 możliwych głosów czarnoskórych wyborców. Przy takim scenariuszu, wraz ze wszystkimi pozostałymi koalicjami, w tym Latynosami, mógłby sobie zagwarantować nominację - twierdzą jego stratedzy.

Radna Carrie Austin (34. dzielnica), wpływowa przewodnicząca komisji ds. budżetu w Radzie Miasta, uważa, że Pritzkerowi uda się zrealizować ten cel nawet po politycznej furii wywołanej opublikowaniem jego podsłuchanych przez FBI telefonicznych rozmów z Blagojevichem.

Pod koniec 2008 roku ówczesny gubernator i J.B. Pritzker odbyli rozmowę telefoniczną, która została nagrana przez FBI w ramach prowadzonego śledztwa dotyczącego korupcji politycznej. Dziennik “Chicago Tribune” zdobył i jako pierwszy opublikował nagrania z 14 listopada 2018 roku. Blagojevich i Pritzker omawiali możliwych kandydatów do Senatu USA na miejsce zwolnione przez prezydenta-elekta Baracka Obamę. Pritzker sugerował, by Blagojevich wyznaczył sekretarza stanu Illinois Jessego White’a.

W dalszej części rozmowy Blagojevich i Pritzker żartowali, że miejsce w Senacie powinien zająć pastor Obamy, Jeremiah Wright. Jego podburzająca retoryka w kazaniach wywołała sporo kontrowersji w kampanii prezydenckiej w 2008 roku.

J.B. Pritzker publiczne przeprosił za swoje słowa.

"Ubolewam nad niektórymi rzeczami, których nie powiedziałem i niektórymi rzeczami, które powiedziałem, ale z ręką na sercu mogę powiedzieć, że bardzo starałem się przez całe życie, aby robić właściwe rzeczy dla Afroamerykanów i społeczności w całym Illinois" - powiedział.

Sztab kampanii demokraty wydał oświadczenie, w którym zasugerował, że doszło do tego za sprawą republikańskiego gubernatora Bruce’a Raunera i “zmowy z gazetą", aby osłabić kandydaturę Pritzkera. Rauner wykorzystał wcześniej fragmenty innych rozmów uzyskanych przez “Chicago Tribune” w swoich spotach wyborczych atakujących Pritzkera. (Niektóre fragmenty rozmów były publicznie dostępne w czasie procesu Blagojevicha).

"Ludzie byli zaskoczeni tymi nagraniami. Zadawali wiele pytań - nie tylko o to, co zostało powiedziane, ale także o to, jak je uzyskano” - powiedziała radna Austin, która poparła Pritzkera.

“Zabolało [Pritzkera]. Ale jego przeprosiny uspokoiły tych, których dotknęła ta rozmowa, którą uważał za prywatną. Jesse White zgodził się z tym” - dodała.

Tylko stanowy senator Emil Jones, jako jeden z garstki czarnoskórych polityków, który poparł w demokratycznych prawyborach Chrisa Kennedy'ego, nie zaakceptował przeprosin Pritzkera. Nazwał miliardera "jednookim bandytą”, który "próbuje kupić głos czarnoskórych”

Do obozu Kennedy’go dołączył też radny Anthony Beale (9. dzielnica), długoletni kongresmen Bobby Rush i Danny Davis oraz prezes prezydent zarządu chicagowskiej policji Lori Lightfoot. Beale uważa, że czarnoskórzy wyborcy postawią na Kennedy'ego, potomka politycznej dynastii o wieloletnich powiązaniach z afroamerykańską społecznością.

"Ludzie cały czas coś obiecują czarnoskórej społeczności, aby zdobyć nasze głosy" - powiedział. "Potem o nas zapominają i nie otrzymujemy nic w zamian. Nie sądzę, by tak było z Kennedym” - przekonywał radny Beale.

Kennedy i stanowy senator Daniel Biss stwierdzili, że komentarze Pritzkera w rozmowie z Blagojevichem nie tylko “skaziły” kandydaturę miliardera, ale mogą zmniejszyć szanse na demokratyczne zwycięstwo w wyborach w listopadzie.

W ostatnich sondażach Biss awansował na drugie miejsce, ale nadal jego poparcie wśród Afroamerykanów było niskie. "Musiałby zdobyć 60 procent głosów białych wyborców w Chicago, aby zrekompensować fakt, że ma minimalne poparcie czarnoskórych” - ocenił strateg doradzający Pritzkerowi. Dodał, że elektorat Bissa to głównie biali wyborcy z Chicago i przedmieść. Zdaniem tego stratega, Tio Hardiman jest na dobrej drodze, aby uzyskać od 10 do 20 procent głosów Afroamerykanów.

JT

----- Reklama -----

KD MARKET 2025

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor