"Nie potrzebuję stresu w pracy... Nie zamierzam poddać się w tej walce" - zadeklarowała Karen Lewis, szefowa związku zawodowego chicagowskich nauczycieli (CTU) ogłaszając w ubiegłym tygodniu swoje przejście na emeryturę.
Lewis, u której w 2014 roku zdiagnozowano agresywną postać raka mózgu, zamierza teraz "skoncentrować się na swoim zdrowiu, wyzdrowieć”. Diagnoza i choroba, prawdopodobnie powstrzymały jej plany startu w wyborach na burmistrza.
64-letnia szefowa CTU powróciła do pracy kilka miesięcy po pierwszej diagnozie i operacji, ale pod koniec ubiegłego roku doznała udaru związanego z jej chorobą.
Na początku miesiąca poddana została pięciogodzinnej operacji w Northwestern Memorial Hospital, aby usunąć ten sam rodzaj guza i z tego samego miejsca, co wcześniej.
"To nie jest zła wiadomość - to ta sama wiadomość" - powiedziała o swoim raku. "Będzie zawsze wracać. Nie potrzebuję stresu w pracy... Jest jak jest. Nie poddam się w tej walce” - tłumaczyła swoją decyzję o przejściu na emeryturę.
Rodzaj nowotworu, który ma Lewis - glejak - zalicza się do najbardziej śmiertelnych, wielu pacjentów umiera w mniej niż półtora roku.
Karen Lewis została wybrana na stanowisko szefowej związku chicagowskich nauczycieli (CTU) w 2010 roku. Przez 22 lata była nauczycielką chemii w szkole średniej.
Lewis wycofała się już z CTU. Publicznie ogłosiła, że nie zamierza ubiegać się o czwartą trzyletnią kadencję w następnych wyborach CTU w maju.
Po przejściu na emeryturę - jak zapowiedziała - będzie kontynuować "pewne polityczne sprawy, którymi jest zainteresowana”. Nie ukrywa, że chciałaby zobaczyć na stanowisku burmistrza kogoś innego niż Rahma Emanuela. "Na pewno potrzebujemy nowego gubernatora” - dodała.
Jej plany obejmują także ukończenie książki, którą pisze o kobietach - liderkach. "To mój pierwszy wielki cel, ponieważ wiele osób napisało książki, ale popełniło wiele błędów" - powiedziała.
Wiceprzewodniczący CTU, Jesse Sharkey, który już wcześniej zastępował Lewis w trakcie jej leczenia, ma przejąć kontrolę nad związkiem zawodowym chicagowskich nauczycieli, który ma w swoich szeregach 25,000 członków.
Karen Lewis, która urodziła się w Chicago, sama uczęszczała do szkół CPS: Kozminski Elementary School i Kenwood High School, a potem do Mount Holyoke College. Następnie przeszła do Dartmouth College, gdzie była jedyną Afroamerykanką na swoim roku, która ukończyła studia.
Poszła w ślady rodziców - nauczycieli CPS. Lewis przez większość swojej 22-letniej kariery pedagogicznej uczyła chemii, ostatnio w King College Prep High School w Bronzeville. Jej mąż, także emerytowany nauczyciel, uczył wychowania fizycznego i był trenerem.
W 2012 roku, po dwóch latach na stanowisku przewodniczącej Chicago Teachers Union, Lewis doprowadziła do strajku prawie 30,000 członków związku zawodowego, zamykając szkoły na siedem dni po raz pierwszy od 25 lat. W tym okresie jej stosunki z burmistrzem Rahmem Emanuelem były wyjątkowo napięte. Zmieniły się po zdiagnozowaniu niej raka.
Burmistrz Rahm Emanuel w oficjalnym oświadczeniu, po ogłoszeniu przez nią przejścia na emeryturę, napisał, że "Karen Lewis jest wartościowym, godnym podziwu adwokatem chicagowskich uczniów i nauczycieli". "Karen może ustąpić ze stanowiska w CTU, ale jestem przekonany, że nigdy nie przestanie walczyć o chicagowskie dzieci" - podkreślił.
Burmistrz Emanuel przyznał w swoim oświadczeniu, że często nie zgadzał się z Lewis, ale darzył ją ogromnym szacunkiem. „Podczas gdy siedzieliśmy po przeciwnych stronach stołu negocjacyjnego, z dumną nazywałem Karen Lewis drogim przyjacielem i bliskim powiernikiem” – powiedział Emanuel w oświadczeniu. „Karen stawiała czoła wyzwaniom zdrowotnym z taką samą siłą i determinacją, jakie sprawiły, że stała się legendarnym przywódcą pracowników i zyskała szacunek mieszkańców Chicago i nauczycieli na całym świecie”.
"Nie walczymy już publicznie, ale nie jesteśmy też przyjaciółmi" - powiedziała Lewis o swoich obecnych stosunkach z burmistrzem. A jeszcze w 2014 roku jej zwolennicy zbierali podpisy poparcia, aby mogła wystartować na miejsce Emanuela. W związku z chorobą plany zawiesiła, a w wyborach poparła Jesusa "Chuy" Garcię, który przegrał z urzędującym burmistrzem.
Karen Lewis zawsze broniła roli związków zawodowych, a podczas swojej kadencji skupiała się na wzmocnieniu pozycji CTU.
"Kiedy Ameryka była w swojej świetności, w tym kraju mieliśmy znaczną zwartość związków, ale wtedy nie pracowaliśmy wystarczająco ciężko, aby objąć wszystkich pracowników” - powiedziała Lewis.
JT