Do ataku na tle seksualnym doszło około godziny 10 rano w poniedziałek w kolejce Metra niebieskiej linii.
Ofiara wsiadła do pociągu w centrum, a wyskoczyła z niego przed swoim docelowym przystankiem w Forest Park, próbując uciec od mężczyzny, który ją zaatakował.
Kobieta, która chce pozostać anonimowa, powiedziała, że nie wiedziała, co zrobić, gdy mężczyzna wsiadł na przystanku Pulaski, podążył za nią przez cały wagon, a następnie wepchnął w róg pociągu w pobliżu drzwi i uniemożliwił jej ucieczkę.
„Ramionami uniemożliwiał mi wydostanie się i ocierał się o mnie swoimi genitaliami” – powiedziała.
Kiedy drzwi otworzyły się na kolejnym przystanku, kobieta wyskoczyła z wagonu, ale mężczyzna podążył za nią.
„Nie bałam się tak naprawdę, dopóki nie zeszłam z peronu i nie okazało się, że on mnie śledzi, wtedy wiedziałam, że on czegoś chce. Powiedziałam, że zamierzam zadzwonić na policję” – powiedziała.
Kobieta twierdzi, że inny mężczyzna na peronie stanął pomiędzy nią, a jej prześladowcą i podał jej telefon, aby mogła zadzwonić na policję. Wtedy napastnik uciekł.
„Na miejscu nie było żadnych strażników CTA” – powiedziała ofiara.
Rzecznik CTA poinformował, że poza konduktorem, w pociągu nie ma innych pracowników CTA. Dodał, że funkcjonariusze Chicago Transit zajmują się bezpieczeństwem, ale wskazał na 33 tysiące kamer zainstalowanych w całym systemie, jako narzędzia, które pomagają w walce z przestępczością.
„Kamery są świetne, ale po fakcie – takie jest moje zdanie” – powiedziała ofiara.
Chicagowska policja nie potwierdziła, czy na kamerach monitoringu udało się uchwycić wizerunek podejrzanego mężczyzny.
Monitor