Niektórym pewnie wyda się szalone twierdzenie, że inflacja może mieć pozytywne skutki dla wielu Amerykanów. W końcu nikt nie lubi płacić zbyt dużo, a gwałtowny wzrost cen podstawowych produktów może przerazić każdego.
Okazuje się jednak, że niektórzy na tym skorzystają. Zwłaszcza ci, którzy mają zadłużenie o stałym oprocentowaniu, choćby 30-letni kredyt hipoteczny. Dlaczego? Podobno dzieje się tak dlatego, iż pozycja pracowników na rynku jest silniejsza, ich płace idą w górę, co daje im więcej środków na spłatę kredytów. Pamiętajmy, że w przypadku kredytu hipotecznego, miesięczna rata będzie taka sama, ale wartość domu wzrośnie.
Jak inflacja sprzyja dłużnikom?
Wady inflacji dla zwykłych ludzi są bardziej widoczne – podczas tankowania samochodu boli nas serce, a na widok rachunku ze sklepu spożywczego czujemy ucisk w gardle. Mniej namacalny, ale wciąż znaczący jest jednak malejący ciężar twojego długu.
„Jeśli zaciągasz kredyt o stałym oprocentowaniu, np. 30-letni kredyt hipoteczny, zyskujesz, gdy inflacja rośnie” - mówi prof. Kent Smetters z Wharton School of Business. „Często myślimy o 30-letniej hipotece jako o zabezpieczeniu przed inflacją”.
Innymi słowy, koszt kredytu hipotecznego utrzymuje się na stałym poziomie. „Oczywiście nie zawsze jest tak idealnie. Nie zawsze płace rosną idealnie równo z inflacją, ale ostatecznie ma to miejsce” – zauważa Smetters.
Kredyty hipoteczne, z których zdecydowana większość to 30-letnie pożyczki o stałym oprocentowaniu, stanowią prawie 11 bilionów dolarów obecnego rekordowego zadłużenia Amerykanów. Gospodarstwa domowe posiadają rekordowy dług w wysokości aż 15 bilionów dolarów – wynika z danych Banku Rezerwy Federalnej w Nowym Jorku.
Ta sama korzyść inflacyjna dotyczy każdego, kto spłaca federalne pożyczki studenckie, które również mają stałą stopę procentową. Wraz ze wzrostem dochodów zasadniczo otrzymujesz zniżkę na to, co musisz spłacić.
Co prawda dotychczas wzrost płac nie nadążał za wzrostem cen, jednak analitycy twierdzą, że może się to zmienić w nowym roku.
Dodatkowo należy pamiętać, że w zeszłym roku dochody Amerykanów zostały wzmocnione dzięki zasiłkom dla bezrobotnych oraz czekom stymulacyjnym. Z kolei w pierwszych ośmiu miesiącach tego roku dochody Amerykanów były o 15 proc. wyższe niż w roku 2019. Dotyczy to pensji oraz płatności rządowych - mówi Daniel Alpert, partner zarządzający Westwood Capital.
Kto najwięcej straci na inflacji?
Oczywiście nie wszystkie długi maleją się wraz ze wzrostem inflacji. Nie każdy też może ugrać coś na jej wzroście. Stopy procentowe kart kredytowych, które w dużej mierze nie są stałe, wystrzeliły w tym roku jak z procy. Średnie oprocentowanie wynosi obecnie 17.13% - tylko trochę poniżej rekordowego w historii poziomu 17.14% osiągniętego w 2019.
al