01 sierpnia 2018

Udostępnij znajomym:

Uczestnicy Lollapaloozy mogą spodziewać się skrupulatnych kontroli w czasie tegorocznej edycji imprezy. O zaostrzonych środkach bezpieczeństwa na imprezie, w której każdego dnia bierze udział około 100,000 osób, wiadomo było już wcześniej po tragicznych wydarzeniach w 2017 roku w Las Vegas.

Przy wejściu na teren festiwalowy w Parku Granta zostały zainstalowane bramki bezpieczeństwa podobne do tych na lotniskach. Organizator festiwalu Lollapalooza C3 Presents dokonał zmian na liście przedmiotów objętych ograniczeniami.

Duże plecaki z wieloma kieszeniami będą zabronione, ale dozwolone będą mniejsze torby i torebki. Wykrywacze metalu będą zainstalowane w punkach kontrolnych przy wejściach, ale także możliwe są indywidualne kontrole, w tym tzw. pat-downs. 

W tym roku uczestnicy nie będą mogli wnosić żadnych płynów na teren festiwalu. Puste pojemniki będą dozwolone. Podczas całego festiwalu w specjalnych punktach będzie można za darmo wypełnić je wodą. Burmistrz Rahm Emanuel w odpowiedzi na zmiany zwiększył o 20 procent liczbę stacji z wodą w całym Parku Granta.

Ponadto uczestników festiwalu będą obserwować specjalne zespoły ds. bezpieczeństwa z trzech różnych miejsc, które będą również monitorować bramki i sceny. Dodatkowo do ochrony imprezy zostało skierowanych w tym roku więcej policjantów.

Komendant Eddie Johnson zapewnił, że nie ma żadnego konkretnego zagrożenia. Dodatkowe środki bezpieczeństwa to odpowiedź na tragiczne wydarzenia, do których doszło w październiku 2017 roku w Las Vegas.

Stephen Paddock zastrzelił z hotelowego okna Mandalay Bay Hotel and Resort na 32. piętrze 58 uczestników festiwalu muzyki country. Ponad 800 osób zostało rannych. W toku śledztwa ustalono, że Paddock zarezerwował dwa pokoje z widokiem na Lollapaloozę w 2017 r. w hotelu Blackstone na Michigan Avenue chociaż nigdy się w Chicago nie pojawił.

"Spotkaliśmy się z przedstawicielami Blackstone wiele razy w ubiegłym roku, a teraz w ostatni piątek, więc jesteśmy z nimi w kontakcie" - powiedział Rich Guidice, urzędnik Miejskiej Agencji Reagowania w sytuacjach Kryzysowych. Jak dodał, chodzi o upewnienie się, czy ktoś szczególnie nie interesuje się pokojami z widokiem na festiwal. Nawet mimo braku wiarygodnego zagrożenia, służby bezpieczeństwa muszą być gotowe na każdy możliwy scenariusz.

"Będziemy mieć reflektory w tych hotelach i mamy plany na wypadek podobnego wydarzenia, mamy ludzi bezpośrednio na miejscu, którzy zaatakują pokój i natychmiast wyeliminują zagrożenie" - powiedział zastępca szefa departamentu chicagowskiej policji, Anthony Riccio.

Guidice przyznał, że w rejonie Lollapaloozy czuwać będą w tym roku snajperzy SWAT - policyjnych jednostek do działań specjalnych.

Departament policji w Chicago będzie również współpracował z lokalnymi biznesami, w celu wyłapywania osób, które potencjalnie mogą sprawiać problemy. Departament obserwuje także media społecznościowe w poszukiwaniu potencjalnych wpisów z pogróżkami.

JT

----- Reklama -----

KD MARKET 2025

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor