Oblężone miasto jest "na skraju katastrofy humanitarnej”, ponad 100 tysięcy ludzi wymaga ewakuacji – przekazał burmistrz Wadym Bojczenko podczas ostatniej konferencji prasowej.
"Sytuacja w Mariupolu pozostaje bardzo trudna" - powiedział. "Jesteśmy na skraju katastrofy humanitarnej - od ponad miesiąca nie ma prądu, wody, jedzenia oraz leków. Dlatego nalegamy, aby zapewnić pełną ewakuację Mariupola i dostęp do miasta. Federacja Rosyjska blokuje wszelką pomoc humanitarną, która zmierza w kierunku miasta. Nie dotarł tu żaden ładunek”.
Bojczenko zauważył, że pomimo porozumienia z Rosją do miasta nie docierają także żadne autobusy ewakuacyjne. Niektórym mieszkańcom udało się dotrzeć prywatnymi samochodami do pobliskiego Berdiańska, znajdującego się pod kontrolą Rosjan, dodał jednak, że trasa była "bardzo trudna”.
„Blokują dostawę i naprawę elektryczności, wody i ciepła. Uszkodzili też koleje. Zniszczyli mosty i rozwalili pociągi, żebyśmy nie mogli ewakuować kobiet, dzieci i starców z Mariupola” – informował na swoim koncie Telegram.
This drone footage shows the devastation in Mariupol. Ukrainian officials have said around 90% of residential buildings have been damaged or destroyed in the strategic port city as a result of intense bombardment. https://t.co/RFwwj9QzOA pic.twitter.com/iOeGJ5p8f5
— CNN (@CNN) April 4, 2022
Z oblężonego miasta korytarzem między Berdiańskiem, a miastem Zaporoże do tej pory udało się ewakuować około 90 tysięcy osób, to jednak niespełna połowa. "Dziś w Mariupolu jest ponad 100 tys. ludzi, których planujemy ewakuować, ale nie możemy. Dlatego zwracamy się dziś do społeczności międzynarodowej o zjednoczenie się w celu całkowitej ewakuacji mieszkańców Mariupola" – poprosił.
al