Dzień po tym, jak prezydent Donald Trump ogłosił, że Stany Zjednoczone uznają Jerozolimę za stolicę Izraela, demonstranci wyszli na ulice Chicago, aby zaprotestować przeciwko tej decyzji.
Kilkuset protestujących w czwartek po południu zebrało się przy Federal Plaza w Chicago, wymachując palestyńskimi flagami i intonując "Free Palestine!" (Uwolnić Palestynę), potępiając deklarację Trumpa o przeniesieniu ambasady USA w Izraelu z Tel Avivu do Jerozolimy, miasta, które zarówno Palestyńczycy jak i Izraelczycy uważają za swoją stolicę. Ruch Trumpa, któremu sprzeciwiało się wiele sprzymierzonych z USA narodów, szybko spotkał się z potępieniem i ostrą reakcją ze strony Palestyńczyków i ich zwolenników.
"To posunięcie jest kolejnym dowodem na to, że Trump i USA nigdy nie byli uczciwymi zwolennikami pokoju na Bliskim Wschodzie" - powiedziała w oświadczeniu Deanna Othman, członek Koalicji na rzecz sprawiedliwości w Palestynie.
Protestujący krzyczeli i przemaszerowali ulicami centrum, powodując utrudnienia ruchu w godzinach szczytu. Organizatorzy poprowadzili zebranych przez most Madison Street i do budynku przy 500 W. Madison, gdzie mieści się konsulat generalny Izraela. Przemarsz miał pokojowy charakter i był ochraniany przez policję.
Monitor