Po dwóch latach gwałtownego wzrostu, liczba strzelanin i zabójstw w Chicago spadła w 2022 roku po raz pierwszy od wybuchu pandemii. Jednak przemoc z użyciem broni palnej utrzymuje się w mieście na alarmująco wysokim poziomie i znacznie przewyższa liczby z 2018 i 2019 roku.
Chicago zakończyło rok z co najmniej 695 morderstwami (dane nie obejmują zabójstw w samoobronie lub w innych okolicznościach, nieuwzględnianych w statystykach chicagowskiej policji - całkowita liczba zabójstw według biura medycyny sądowej wyniosła co najmniej 723).
Jest to spadek o ok. 13% w stosunku do ubiegłego roku, ale wciąż wynosi najwięcej w porównaniu do jakiegokolwiek innego miasta amerykańskiego. Są to wstępne dane, które mogą nieznacznie różnić się od podsumowania dostępnego za kilka tygodni.
Mimo spadku liczby morderstw, ogólna liczba zgłoszonych przestępstw wzrosła o ponad 12% w porównaniu z ubiegłym rokiem, co niepokoi mieszkańców i powoduje ucieczkę wielu firm z miasta. Więcej jest kradzieży, w tym porwań pojazdów, a także włamań i rabunków. Wysoka liczba porywanych z użyciem broni samochodów skłoniła policję do powołania specjalnej grupy zadaniowej, która wprawdzie wpłynęła na spadek liczby tego typu zdarzeń, ale nadal jest ich rekordowo wiele.
Oczekuje się, że federalne pieniądze, które pomogły sfinansować wiele miejskich inicjatyw związanych z bezpieczeństwem publicznym, wyczerpią się w nadchodzących latach. Oznacza to, że zwycięzca przyszłorocznych wyborów na urząd burmistrza będzie miał kilka trudnych decyzji do podjęcia, wśród nich: jak zwalczać przyczyny przemocy jednocześnie finansując wydział policji, który boryka się z poważnymi problemami kadrowymi i kosztownymi reformami nakazanymi przez sąd.
Liczba zabójstw wzrosła w Chicago o 50% w latach 2019-2020, podczas gdy krajowy wzrost wyniósł 30%. W latach 2020-2021 ich liczba podniosła się o ponad 6%, a następnie spadła o 13% w ubiegłym roku, porównywalnie do danych z Nowego Jorku, nieco lepiej od Waszyngtonu (-12%), Filadelfii (-7%) i Los Angeles (-6%).
Według biura medycyny sądowej do 25 grudnia w Chicago odnotowano co najmniej 723 zabójstwa, w porównaniu z 835 w zeszłym roku. Co najmniej 3,477 innych osób zostało rannych w strzelaninach do 27 grudnia, co stanowi spadek o 20% w porównaniu z tym samym okresem w zeszłym roku.
„To spadek i to znaczący” — powiedział analityk danych kryminalnych Jeff Asher, którego witryna internetowa Datalytics śledzi dane o zabójstwach z miast w całym kraju. „Nie każde miasto odnotowało spadki. Nie każde miasto odnotowało tak duże spadki jak Chicago, w którym wciąż dochodzi do wielu morderstw i strzelanin”.
Według danych przeanalizowanych przez Sun-Times spadek liczby strzelanin i zabójstw objął wszystkie oprócz jednego z 15 rejonów objętych opracowanym przez miasto planem bezpieczeństwa.
Patrick Sharkey, socjolog, który od dawna bada przemoc z użyciem broni palnej w Chicago, zgadza się, że inwestowanie w społeczności jest kluczem do zmniejszenia przestępczości. Ale nie jest pewien, w jakim stopniu tegoroczny spadek przemocy z użyciem broni można przypisać środkom podjętym do tej pory przez administrację Lightfoot.
„Myślę, że każde uratowane życie powinno być odnotowywane i celebrowane” – powiedział w rozmowie z dziennikarzami Sun-Times. „Jeśli chodzi o to, dlaczego sytuacja się poprawiła, nie mam pojęcia”.
O wzrost przestępczości w ostatnich latach obwinia on więcej broni na ulicach, zamknięte przestrzenie publiczne podczas pandemii oraz protesty, które wybuchły po zabiciu przez policję George'a Floyda w Minneapolis w stanie Minnesota.