W ciągu pierwszych trzech miesięcy 2022 roku w Chicago doszło do mniejszej ilości strzelanin i zabójstw. I chociaż są to pozytywne informacje po dwuletnim wzroście przemocy z użyciem broni palnej, eksperci ostrzegają, że jest zbyt wcześnie, aby stwierdzić, czy miasto w końcu wychodzi z okresu wysokiej przestępczości.
Według oficjalnych danych Departamentu Policji w Chicago, opublikowanych w ubiegły piątek, liczba strzelanin do 31 marca spadła do 508 z 582 w tym samym okresie ubiegłego roku. Jak poinformowała policja, w tym roku było także o 10 zabójstw mniej – łącznie 128.
Statystyki opublikowane na stronie miasta również wykazały spadek liczby ofiar strzelanin, w tym w niektórych najmniej bezpiecznych dzielnicach, takich jak Austin, Englewood, Greater Grand Crossing i North Lawndale. W sumie liczba zabitych w strzelaninach spadła o 11%, a liczba rannych o 16%.
W Chicago wzrosła ilość kradzieży samochodów z użyciem przemocy, tzw. „carjacking” – o 3% w stosunku do ubiegłego roku.
Odnotowane spadki nie pozwalają jeszcze odpowiedzieć na pytanie, czy w Chicago uda się odwrócić śmiertelny dwuletni wzrost przemocy z użyciem broni, który miał miejsce po pandemii.
Kilku ekspertów wyraziło umiarkowany optymizm, w tym szefowa nowego miejskiego Community Safety Coordinator Center, którego zadaniem jest zmniejszenie przemocy i zwiększenie bezpieczeństwa publicznego. „Myślę, że mamy poczucie realizmu w kwestii tego, jak wyglądały ostatnie dwa lata i wyzwań, z jakimi codziennie mierzą się nasze społeczności” – powiedziała Tamara Mahal.
Downtown nadal stanowi problem
Wzrost przemocy w ciągu ostatnich dwóch lat dotknął prawie wszystkie części miasta, powiększając jeszcze bardziej przepaść między najbezpieczniejszymi i najmniej bezpiecznymi dzielnicami. Nastąpił również gwałtowny wzrost przemocy w centrum miasta oraz społecznościach, które tradycyjnie uznawane były za bezpieczniejsze.
„Pierwszy kwartał ubiegłego roku był druzgocący” – powiedział Arne Duncan, partner zarządzający Chicago CRED, jednej z trzech głównych organizacji walczących z przemocą w mieście. „Nigdy się z tego nie podnieśliśmy. Nie sądzę, aby nasze miasto mogło wytrzymać trzeci taki rok z rzędu”.
W artykule opublikowanym w zeszłym tygodniu w Crain's Chicago Business, główne śródmiejskie organizacje handlowe i obywatelskie podniosły alarm dotyczący przemocy w centralnej dzielnicy biznesowej miasta, zwracając uwagę na miliardy podatków od nieruchomości generowanych wzdłuż Magnificent Mile, a także miejsca pracy stworzone przez branżę handlową i hotelarską. W artykule poruszono zapowiedzianą kwestię zwiększenia bezpieczeństwa na liniach CTA, ale autorzy twierdzą, że trzeba zrobić więcej.
„Chcielibyśmy, aby więcej policjantów i ochroniarzy było widocznych i aktywnych na obszarach o wysokiej przestępczości, zarówno w okolicznych dzielnicach, jak i w centrum” – czytamy w artykule.
Inni wyrazili również nadzieję, że ponowne otwarcie śródmieścia po pandemii pomoże powstrzymać część przemocy. Eksperci twierdzą, że większa aktywność i ruchliwe ulice są naturalnymi czynnikami odstraszającymi.
Ciężar przemocy z użyciem broni w Chicago jest nadal najbardziej odczuwalny w czarnych i latynoskich dzielnicach Chicago po stronie południowej i zachodniej.
W odpowiedzi na pytania dotyczące strategii na cieplejsze miesiące policja w Chicago wydała w piątek oświadczenie, w którym stwierdziła, że utrzymuje „zobowiązanie do widoczności, zaangażowania i współpracy w każdym sąsiedztwie”.
Ogólnokrajowy wzrost przemocy z użyciem broni zaowocował przeznaczeniem miliardów dolarów z funduszy federalnych, które zostaną wykorzystane na zapobieganie przemocy w miastach w całym kraju, w tym w Chicago.
jm