12 października 2022

Udostępnij znajomym:

W następstwie wzmianki prezydenta Bidena o nuklearnym „armagedonie” i tweeta Elona Muska, że „prawdopodobieństwo wojny nuklearnej gwałtownie rośnie”, naturalne jest, że ludzie zaczęli się zastanawiać, co by zrobili i gdzie mogliby się schronić w przypadku wybuchu wojny atomowej.

Wybranie najbardziej bezpiecznego miejsca zależy od tego, gdzie bomba jest skierowana, ale także od wielkości broni nuklearnej, pory roku, warunków pogodowych i wielu innych czynników, co oznacza, że najbezpieczniejsza lokalizacja będzie się znacznie różnić.

Niektóre szacunki wymieniają Maine, Oregon, północną Kalifornię i zachodni Teksas jako jedne z najbezpieczniejszych miejsc w przypadku wojny nuklearnej, ze względu na brak dużych ośrodków miejskich i elektrowni jądrowych.

Amerykańskie bombardowania Hiroszimy i Nagasaki w Japonii w sierpniu 1945 r. zabiły setki tysięcy cywilów, a według Business Insider współczesna broń nuklearna jest od 20 do 30 razy potężniejsza niż ta używana w Japonii. Rosja i USA mają od 5 do 6 tysięcy sztuk broni nuklearnych, podczas gdy Chiny mają 350, Francja 290, Wielka Brytania 225, a Indie i Pakistan mają po 160 sztuk.

Chociaż nie ma pewności, gdzie może zostać zrzucona bomba atomowa, możemy założyć, że początkowo byłyby one wymierzone w duże i ważne skupiska ludności w USA, takie jak Nowy Jork czy Waszyngton.

„Jestem zdania, że obszar wiejski, który nie znajduje się na trasie wiatru od oczywistego celu, jest najlepszym miejscem, jeśli chcesz uniknąć opadu i innych skutków bomby. Dobrym miejscem byłaby dolina, w której wzgórza dałyby ci pewną ochronę przed gorącem i detonacją bomb, które wybuchają wiele mil od miejsca, w którym się znajdujesz” – powiedział Newsweekowi dr Mark R. StJ Foreman, profesor nadzwyczajny na Uniwersytecie Technologicznym Chalmers w Göteborgu w Szwecji.

Poza początkowym wybuchem ognia i falami uderzeniowymi z detonacji bomb, wojna nuklearna miałaby wpływ na cały kraj, z promieniowaniem przenoszonym przez wiatry, a także ekstremalnymi wzorcami pogodowymi występującymi z powodu zakłóceń atmosfery.

„Chciałbym znaleźć się w miejscu, w którym łatwo jest wykopać schron lub przystosować istniejącą konstrukcję, aby zapewnić ochronę. Podejrzewam, że nawet jeśli najbliższa detonacja bomby była daleko, to należałoby pozostać w schronie przez kilka dni, aby zmniejszyć narażenie na promieniowanie” – powiedział Foreman. „Tunel kolejowy byłby dobrym miejscem do ukrycia, jeśli masz pewność, że nie będą tam jeździć pociągi. Inną opcją byłoby zaparkowanie samochodu nad kanałem do naprawy aut. Wypełnij wnętrze samochodu workami z ziemią. Następnie wejdź pod samochód. Gleba w samochodzie i fakt, że jesteś pod ziemią, ochroni cię przed promieniami gamma”.

Nawet znajdując się poza obszarem bliskim detonacji, zagrożenie stanowi opad radioaktywny z bomby, który może być przenoszony prze wiatr i deszcz. Pył radioaktywny może być przenoszony setki kilometrów, a także złapany w chmury deszczowe, spadając na Ziemię w systemie wodnym.

„Dobrym miejscem do przebywania jest obszar cienia opadowego, Góry Skaliste powodują, że deszczowe chmury uwalniają swoją wodę jako deszcz. Jeśli pójdziesz dalej na wschód od Gór Skalistych, dotrzesz do rejonu cienia opadowego” - powiedział Foreman.

„Chciałbym być na obszarze, gdzie jest gliniasta gleba i trochę wód podziemnych, gdzie można wywiercić studnię. Chciałbym mieć dostęp do wód gruntowych po zakończeniu wojny nuklearnej, korzystając z wody, która przeszła przez glebę i skały zdecydowana większość radioaktywności zostanie z niej odfiltrowana. Ponadto, jeśli włożysz czystą glinianą glebę do wiadra z wodą deszczową, a następnie ją wymieszasz, większość radioaktywności zwiąże się ściśle z gliną. To pozwoli ci odkazić wodę”.

Choroba popromienna spowodowana opadem może zabić, w zależności od intensywności narażenia. Promieniowanie może wpływać na układ pokarmowy, szpik kostny i układ krążenia, co może skutkować szybką śmiercią lub przy niższych dawkach może powodować raka tarczycy i innych narządów.

W następstwie ataku nuklearnego droga do odbudowy cywilizacji byłaby długa i trudna.

Po tym, jak USA zbombardowały Nagasaki i Hiroszimę, przywrócenie miast do ich dawnej funkcjonalności zajęło lata. W przypadku zbombardowania wielu miast w USA prawdopodobne jest, że odbudowa potrwa znacznie dłużej, a zasoby zostaną wykorzystane inaczej.

„Choć przetrwanie ataku nuklearnego na dużą skalę jest możliwe, wyzwaniem po detonacji jest ponowne połączenie infrastruktury i przywrócenie linii zaopatrzenia” – powiedziała Kathryn A. Higley, profesor w School of Nuclear Science and Engineering na Oregon State University. „To potencjalnie byłoby duże przedsięwzięcie”.

jm

----- Reklama -----

KD MARKET 2025

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor