30 maja 2018

Udostępnij znajomym:

Obszar w promieniu czterech przecznic na zachodzie Chicago został uznany za epicentrum plagi przedawkowań opioidów.

Darwin Phillips 15 lipca 2016 r. został znaleziony martwy przez matkę w piwnicy ich domu w dzielnicy West Humboldt Park. Miał 50 lat, kiedy zmarł z powodu przedawkowania heroiny i dwóch rodzajów fentanylu. Ojciec dwójki dzieci przedawkował wcześniej pięć razy.

"To choroba" - mówi jego matka, Jamie Roberts. "To smutne, że ludzie korzystają z narkotyków. Próbowaliśmy mu pomóc”. 

Śmierć Phillipsa była jednym z 745 zgonów w powiecie Cook w 2016 roku powiązanych z opioidami - wynika z raportu koronera Cook County. W Chicago zmarło 362 czarnoskórych, w tym Phillips, którzy stanowili 48 procent wszystkich zgonów.

To kontrastuje z tym, co dzieje się w kraju, bo biali stanowili około 78 procent wszystkich zgonów związanych z opioidami w 2016 r. - wynika z badania przeprowadzonego przez Kaiser Family Foundation.

"Epidemia w Chicago dotyka głównie mężczyzn w wieku od 45 do 65 lat zamieszkałych na zachodzie Chicago” - poinformowała Amanda Brooks, dyrektor ds. zdrowia PCC Community Wellness Center.

Obszar w promieniu czterech przecznic mniej więcej dookoła ulic Ridgeway i Augusta, jest tym, z którego pochodziło 1,257 zgłoszeń w 2016 i 2017 r. związanych z opioidami w całym mieście w tym okresie. Tam właśnie zmarł Phillips.

Jego matka twierdzi, że handlarze narkotyków nie pojawiają się blisko jej domu, ponieważ ona i jej sąsiedzi jasno dali im do zrozumienia, że chcą, aby okolica była wolna od przestępstw narkotykowych.

Jednak nieco dalej łatwo można kupić narkotyki na ulicy. Roberts twierdzi, że w pierwszych dniach każdego miesiąca dealerzy oferują bezpłatne próbki.

"Na każdym rogu (ulicy) Augusta jest handlarz narkotyków" - dodaje kobieta.

Jednak eksperci uważają, że nadużywanie opioidów jest bardziej kwestią zdrowia publicznego niż przestępczą.

"Uważamy, że musimy zająć się uzależnieniami od opioidów w ramach większego kryzysu zdrowia publicznego" - mówi rzecznik policji Frank Giancamilli.

Giancamilli wskazuje na pilotażowy program na zachodzie Chicago, w ramach którego przestępcy narkotykowi, którzy nie dopuścili się przemocy, są zabierani na leczenie, a nie do więzienia. Prawie 80 osób skorzystało już z tego programu.

JT

----- Reklama -----

KD MARKET 2025

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor