Największy w kraju program wyburzania pustostanów, w ramach którego zrównano z ziemią ponad 14,000 budynków w Detroit, mógł nieświadomie stworzyć nowy problem. W wielu dzielnicach tego miasta pojawił się pył zanieczyszczony ołowiem.
Przedstawiciele Departamentu Zdrowia w Detroit obawiają się, że gruz ze ścian pokrytych farbą ołowiową generuje pył, który może osadzać się w pobliskich domach lub dryfować przez otwarte okna, zagrażając mieszkańcom pobliskich dzielnic.
Ponieważ ryzyko jest szczególnie wysokie dla dzieci, departament planuje przeprowadzić testy w domach, gdzie mieszkają najmłodsi.
“Musimy zrobić wszystko, co w naszej mocy, aby program wyburzeń był jak najbardziej bezpieczny” - powiedział dyrektor Departamentu Zdrowia w Detroit, dr Joneigh S. Khaldun.
Opublikowane w zeszłym roku raporty departamentu zawierały informacje o podwyższonym poziomie ołowiu we krwi wśród dzieci mieszkających w kilku obszarach, w których prowadzony był program wyburzania pustostanów. Urzędnicy przełożyli część prac na okres chłodniejszej pogody, kiedy okna są zamknięte, a dzieci rzadziej przebywają na zewnątrz.
Obszary zagrożone to niektóre z najbiedniejszych części Detroit, które mają jeden z najwyższych w kraju wskaźnik ubóstwa.
Ołów od dawna był problemem w mieście, bo większość domów została zbudowana na długo przed 1978 r., kiedy to wprowadzono zakaz produkcji farb z ołowiem. Masowe wyburzania domów rozpoczęły się zaledwie kilka lat temu.
W badaniu z 2014 r. opisano ponad 70,000 pustych domów, z których wiele pochodziło z kresu masowego exodusu, który w Detroit rozpoczął się w latach 50. XX wieku. Od tego czasu populacja miasta spadła z około 1.8 miliona do 670,000. Puste domy stały się rajem dla narkomanów i przestępców.
Tamara Rollins mieszka we wschodniej dzielnicy Detroit. Kiedy przeniosła się do wynajętego domu, rozbiórki dopiero się rozpoczynały.
Rollins ma 3-letniego syna, którego nie tylko chce ochronić przed ołowiem, ale i przed przestępczością.
"Wiele rzeczy dzieje się w pustostanach, które wpływają także na obniżenie wartości nieruchomości i sprawiają, że dzielnice wyglądają źle” - powiedziała.
Detroit nie jest jedynym miastem, które próbuje bezpiecznie zniszczyć niezamieszkane domy. Baltimore od roku 2010 roku zniszczyło około 2,700 pustych budynków. Program w Detroit ma większy zasięg i otrzymał od rządu federalnego ponad $250 milionów dofinansowania.
W ciągu ostatnich 20 lat liczba dzieci w Detroit z podwyższonym poziomem ołowiu we krwi zmniejszyła się o prawie 90 procent - wynika z danych miasta. Jednak w ubiegłym roku urzędnicy Departamentu Zdrowia opublikowali wstępne dane sugerujące, że odsetek dzieci z podwyższonym poziomem ołowiu we krwi może wzrosnąć z 7.5 procent w 2015 roku do 8.8 procent w przyszłym.
Nawet przy niskich poziomach narażenie na ołów może spowodować zmniejszenie inteligencji, zaburzenia słuchu i drażliwość u niemowląt i małych dzieci. Najczęściej dzieci mają kontakt z ołowiem przez ściany pokryte starym rodzajem farby lub zanieczyszczonym pyłem lub ziemią.
Mieszkanie w odległości 400 stóp od miejsca rozbiórki zwiększa szanse na wzrost poziomu ołowiu u dzieci w wieku 6 lat i młodszych nawet o 20 procent w miesiącach letnich - wynika z badania przeprowadzonego z udziałem około 50,000 dzieci w latach 2014 - 2016.
Nie ustalono dokładnego źródła ołowiu. "Nie jesteśmy pewni, czy pył był w domu, czy też na zewnątrz w miejscu, gdzie bawiły się dzieci" - powiedział Khaldun.
Inne miasta i stany zmagają się z podobnymi problemami. Departament Zdrowia stanu Ohio utworzył w zeszłym roku listę domów, w których do malowania użyto farby na bazie ołowiu. U dzieci, które w nich mieszkały, stwierdzono wysoki poziom ołowiu we krwi.
JT