13 kwietnia 2018

Udostępnij znajomym:

Toksyczny ołów został znaleziony w wodzie z kranu w prawie 70% z 2797 domów w Chicago sprawdzonych w ciągu ostatnich dwóch lat - wynika z analizy przeprowadzonej przez Chicago Tribune dotyczącej wyników badanej wody. W czwartek dziennik opublikował raport z tej analizy.

Woda z kranu w trzech na każde dziesięć uwzględnionych w badaniu domów, miała stężenie ołowiu powyżej 5 cząstek na miliard - podało Tribune.

Ołów może pochodzić z niektórych rodzajów rur, którymi woda dostarczana jest do domowych kranów. Amerykańska Agencja Ochrony Środowiska (EPA) ustanowiła limit dla ołowiu w wodzie z kranu na poziomie 15 cząstek na miliard, ale dla wody butelkowanej według Amerykańskiej agencji ds. żywności i leków (FDA) limit ten wynosi 5 cząstek na miliard.

Ekspozycja na ołów może mieć wpływ na prawe każdy system w ciele i nie określono bezpiecznego poziomu ołowiu dla dzieci - wynika z danych Amerykańskiego Ośrodka Kontroli i Zapobiegania Chorobom.

"Moim pierwszym wnioskiem jest to, że Chicago ma z tym duży problem" - powiedział doktor Phillip Landrigan, ekspert ds. wpływu zanieczyszczenia środowiska na dzieci, który nie był zaangażowany w badanie przeprowadzone przez Chicago Tribune. 

Jednakże "nikt nie powinien panikować", jest to problem, z który należy się uporać, ale nie jest powodem do paniki - uważa Landrigan. "W międzyczasie dzieci mogą być chronione poprzez zmianę źródła wody, np. picie wody butelkowanej".

Ołów jest naturalnie występującym metalem znajdującym się głęboko w ziemi i był używany w wielu produktach, między innymi farbach, rurach, benzynie, akumulatorach, a nawet kosmetykach. Jednak dla ludzkiego organizmu, ekspozycja na ołów może być toksyczna.

"Narażenie jest szczególnie niebezpieczne dla małych dzieci i kobiet w ciąży, ponieważ rozwijający się w macicy mózg płodu lub małego dziecka jest bardzo wrażliwy na ołów, a nawet bardzo niski poziom może spowodować uszkodzenia mózgu, objawiające się utratą IQ i problemami z zachowaniem" - powiedział Landrigan. "Ludzie muszą zacząć traktować ten problem poważnie".

Megan Vidis, rzeczniczka chicagowskiego departamentu gospodarki wodnej, powiedziała w czwartkowym oświadczeniu dla CNN, że woda w mieście bije standardy ustanawiane przez EPA rok po roku.

Departament "podejmuje aktywne działania zmierzające do ograniczenia zawartości ołowiu w naszym systemie wodnym, wprowadzając kontrolę korozji do sieci wodociągowej, zapewniając rezydentom i przedsiębiorstwom kompletne instrukcje dotyczące spłukiwana wody, w momencie, gdy przeprowadzane są jakiekolwiek prace związane z infrastrukturą wodną, oraz bezpłatne badania na obecność ołowiu w wodzie"- poinformowano w oświadczeniu.

W 2016 roku departament rozszerzył darmowy program, dzięki któremu mieszkańcy Chicago mogli sprawdzić wodę pod kątem ołowiu, a badanie 2,797 zestawów testowych (z trzema próbkami każdy) zostało zakończone. Analiza Tribune została oparta na wynikach testów, opublikowanych na stronie miasta.

Chicago Tribune poinformowało, że nawet po tym, jak woda z kranu płynęła przez pięć minut, 9 procent badanych domów wciąż miało poziom ołowiu powyżej standardów FDA dla wody butelkowanej.

Dodatkowo, w ponad 100 domach w całym mieście, gdzie poziom ołowiu wynosił od 15 ppb do 270 ppb, urzędnicy wydziału wodnego przeprowadzili kolejne testy, obejmujące pobranie 10 kolejnych 1-litrowych próbek wody.

W oświadczeniu departamentu gospodarki wodnej poinformowano, że "tylko 5.1 procent zestawów testowych wody wykazało jedną lub więcej próbek o wyniku koncentracji ołowiu większym lub równym poziomowi EPA, wynoszącemu 15 części na miliard. W tym przypadku departament współpracuje z rezydentami w celu zweryfikowania wyników i sprawdzenia ich domowej instalacji wodnej, aby lepiej ocenić możliwe źródła ołowiu".

John Polich, prezes firmy Gabriel Environmental Services, która świadczy usługi testowania środowiskowego powiedział, że pomimo iż jego firma przede wszystkim współpracuje z klientami komercyjnymi, a nie właścicielami domów, uważa, że mieszkańcy Chicago nie powinni być zbyt zaniepokojeni poziomem ołowiu w wodzie pitnej w domu.

"W zasadzie nasze testy nie ujawniają dużych ilości ołowiu" - powiedział.

Polich dodał, że ma system filtracji wody we własnym domu, ale nie zainstalował go z troski o poziom ołowiu, ale raczej aby jego woda do picia smakowała lepiej.

Marc Edwards inżynier ds. środowiska i profesor na Virginia Tech, powiedział, że nie był zbytnio zaskoczony wynikami testów wody w Chicago.

"Przeprowadziliśmy testy w Nowym Orleanie oraz całym kraju i szczerze mówiąc, wyniki z Chicago wyglądają dość typowo dla miasta z nowoczesną kontrolą korozji i ołowianymi rurami wodociągowymi" - powiedział Edwards.

W co najmniej 4 milionach gospodarstw domowych w Stanach Zjednoczonych dzieci są narażone na wysokie poziomy ołowiu pochodzące z różnych źródeł, ale głównie z powodu farb zawierających ołów.

Około pół miliona amerykańskich dzieci w wieku od 1 do 5 lat ma poziom ołowiu przekraczający 5 mikrogramów na decylitr, poziom odniesienia, wobec którego CDC zaleca zainicjowanie działań w zakresie ochrony zdrowia publicznego.

Landrigan powiedział, iż miasto powinno podjąć dalsze kroki w związku z tymi ustaleniami, określić, skąd pochodzi źródło i sprawdzić krew dzieci pod kątem podwyższonego poziomu ołowiu.

"To bardzo prosty test, można go zrobić za pomocą próbki krwi z palca lub żyły" - dodał Landrigan. "Jeśli dzieci będą badane pod tym kątem, pojawią się informacje o rezultatach, ale jeśli po prostu spojrzysz na dziecko w drugim końcu pokoju, może wyglądać zdrowo. Tej choroby nie widać, to nazywa się "cichym zatruciem" - powiedział.

Monitor

----- Reklama -----

KD MARKET 2025

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor