Po pościgu, który trwał niecałe dwie mile, zamaskowany kierowca jednego z samochodów podszedł do drugiego pojazdu i otworzył w jego stronę ogień, poważnie raniąc 6-miesięcznego chłopczyka i 13-letnią dziewczynkę oraz dwójkę dorosłych. Do zdarzenia doszło w środę wieczorem na południu miasta.
Kolejne dziecko znajdujące się w samochodzie, 15-letnia dziewczyna, uciekło ze środka nie odnosząc żadnych obrażeń.
Policja poinformowało, że doszło do „pewnego rodzaju interakcji” pomiędzy kierowcami obu biorących udział w incydencie saochodów, co doprowadziło do pościgu i strzelaniny około godz. 9 wieczorem, w pobliżu Cermark Road i State Street.
„Nie wierzymy, że było to działanie przypadkowe” – powiedział zastępca szefa policji w Chicago, Kevin Ryan.
Napastnik poruszający się niebieskim vanem lub SUV, uciekł, prawdopodobnie na południe stanu. W czwartek rano policja nie dokonała żadnych aresztowań w związku z tą sprawą. Ryan poinformował, że na obszarze, w którym doszło do strzelaniny, znajduje się wiele kamer monitorujących, a policja dokonuje przeglądu materiału wideo.
Sześciomiesięczny chłopiec został dwukrotnie postrzelony w jamę brzuszną i znajduje się w krytycznym stanie. Niemowlak trafił do szpitala dziecięcego Lurie. 13-latka została postrzelona w ramię, znajduje się w ciężkim, ale stabilnym stanie.
37-letnia kobieta, trafiona w kolano, przebywa w szpitalu Northwestern Memorial Hospital. 27-letni mężczyzna został trafiony odłamkiem w ramię i odmówił pomocy medycznej.
Policja twierdzi, że mężczyzna był prawdopodobnie celem strzelaniny i nie chce współpracować z policją.
Monitor