Po 53 latach i wyprodukowaniu ponad 1,570 sztuk, zakończono produkcję słynnego Jumbo Jeta, czyli Boeinga 747. Ostatni taki samolot zjechał we wtorek wieczorem z linii montażowej w stanie Waszyngton. Będzie służył jako samolot transportowy.
Niegdyś przełomowa konstrukcja, z charakterystycznym garbem na grzbiecie mieszczącym drugie piętro, jest prawdopodobnie najbardziej znanym i popularnym samolotem kiedykolwiek zbudowanym przez Boeinga. Samolot ten był na tyle duży, że można go było wykorzystać do transportowania promu kosmicznego z Kalifornii do miejsca startu na Florydzie, a w przyszłym tygodniu ma jeszcze posłużyć do wyniesienia w powietrze nowego typu pojazdu kosmicznego zbudowanego przez Virgin Orbit.
Wybór bogatych, rodzin królewskich i prezydentów
747 był kiedyś wyborem bogatych i wytwornych, a nawet członków rodziny królewskiej. W wielu filmach, w tym w klasycznym Jamesie Bondzie z 1973 roku - „Żyj i pozwól umrzeć” - pojawiał się cały samolot lub filmowe plany naśladujące salonik pierwszej klasy na jego górnym pokładzie.
Od 1990 roku model 747 wciąż służy jako Air Force One. Obecnie trwają prace nad dwoma wyprodukowanymi już egzemplarzami, które mają zostać przekształcone w prezydenckie odrzutowce nowej generacji. Jednak ze względu na opóźnienia nie zostaną dostarczone przez co najmniej kolejne cztery lata.
Choć jak widać wciąż wykorzystywany, to dni 747 jako samolotu pasażerskiego są już niemal policzone. Linie lotnicze odeszły od samolotów z czterema paliwożernymi silnikami, takimi jak 747. Rywal Boeinga, europejski Airbus, wstrzymał produkcję swojego dwupoziomowego A380 w 2019 roku.
Boeing zasygnalizował w 2020 roku, że przestanie budować 747, nawet w formie frachtowca, ponieważ klienci zaczęli kupować bardziej oszczędny 777, albo postanowili zaoszczędzić przystosowując dawne pasażerskie 747 do potrzeb przewozu ładunków.
Nie ogłoszono jeszcze planów dotyczących fabryki Boeinga w Everett w stanie Waszyngton, w której budowano model 747, ale prawdopodobnie pozostanie otwarta. Aby zbudować tak ogromny samolot, obiekt ma 200 milionów stóp sześciennych, co według Boeinga czyni go największym budynkiem na świecie pod względem objętości.
Wersje pasażerskie samolotu mogły przewozić od 400 do 500 pasażerów, maksymalnie dwa razy więcej niż jeden z obecnych samolotów szerokokadłubowych Boeinga, 787-8 Dreamliner. Ale Boeing nie zbudował pasażerskiej wersji 747 od czasu dostarczenia ostatniej do Korean Airlines w 2017 roku.
Pandemia skróciła żywot Jumbo Jetów
Według firmy analitycznej Cirium, obecnie w eksploatacji są tylko 44 wersje pasażerskie 747. Ponad połowa z nich - 25 - jest obsługiwana przez Lufthansę.
Ta liczba spadła z ponad 130 pod koniec 2019 r., tuż przed pandemią, która sparaliżowała popyt na podróże lotnicze, zwłaszcza na trasach międzynarodowych, na których głównie używano 747 i innych szerokokadłubowych odrzutowców. Większość pasażerskich wersji wielkich odrzutowców została uziemiona w pierwszych miesiącach pandemii i nigdy nie wróciła do służby.
Jednak według Cirium nadal w użyciu jest 314,747 frachtowców, z których wiele było początkowo używanych jako odrzutowce pasażerskie, zanim zostały przebudowane wersje towarowe.
„Wersja 747-8 to samolot o niewiarygodnych możliwościach, którego pojemność nie ma sobie równych w żadnym innym produkowanym frachtowcu” – poinformował UPS w 2020 r., kiedy Boeing zasygnalizował, że wkrótce zaprzestanie budowy odrzutowca. „Przy maksymalnej ładowności 307,000 funtów używamy ich na długich trasach o dużym natężeniu ruchu, łączących Azję, Amerykę Północną, Europę i Bliski Wschód”.
Obecna wersja 747 ma 250 stóp i 2 cale długości (76.3 m) i jest najdłuższym obecnie używanym samolotem komercyjnym. Jako ciekawostkę można podać fakt, że sama długość samolotu jest niemal dwa razy większa niż dystans przeleciany podczas pierwszego lotu braci Wright. 747 ma 224 stopy i 5 cali (68.4 m) rozpiętości skrzydeł.
rj