Choć pluskwy nie przenoszą chorób, to efekt ich ugryzienia jest bardzo nieprzyjemny. Ten “swędzący” problem nie opuszcza naszego miasta.
Chicago znalazło się na trzecim miejscu w najnowszym zestawieniu miast, które mają największy problem z pluskwami.
Drugi rok z rzędu pierwsze miejsce w tym niechlubnym rankingu przypadło Baltimore, a drugie zajął Waszyngton, tuż przed Chicago.
Ranking przygotowała firma Orkin zajmująca się zwalczaniem insektów. Jej specjaliści alarmują, że walka z "bed bugs”, tym nocnym owadem żywiący się krwią człowieka, jest coraz trudniejsza.
Ludzie błędnie myślą, że pluskwy opanowują zaniedbane, brudne domy, bo gnieżdżą się one i w najbogatszych rezydencjach czy luksusowych hotelach. “Higiena czy zamożność nie ma nic wspólnego z pluskwami. Ludzie łatwo je przenoszą na ubraniach bądź bagażach" - powiedział doktor Ron Harrison, entomolog z firmy Orkin.
Wytępienie pluskwy nie jest łatwe. Przeważnie kończy się na zatrudnieniu fachowców. Oni też nie mają łatwo, bo pluskwa uodporniła się na nowoczesne środki owadobójcze. Problem nasilił się po wycofaniu z użycia niektórych niebezpiecznych substancji chemicznych używanych dotąd do zwalczania insektów, np. DDT. Władze naszego miasta nie lekceważą problemu. Przypominają o obowiązkach spoczywających na lokatorach i właścicielach domów, w których pojawią się pluskwy. Na stronie internetowej cityofchicago.org można znaleźć broszurę, także w języku polskim, zawierającą wszelkie informacje nt. pluskiew.
Pierwsza dziesiątka miast z pluskwami
1) Baltimore
2) Waszyngton
3) Chicago
4) Nowy Jork
5) Columbus
6) Los Angeles
7) Detroit
8) Cincinnati
9) Filadelfia
10) San Francisco