Szybka reakcja, gotowość do działania i niesienia pomocy innym - takimi cechami wykazał się 31-letni Matt (Maciej) Kosiarski z Schaumburga, który uratował w ubiegłym miesiącu życie mieszkance South Barrington uwięzionej płonącym SUV.
Polak za swój czyn został wyróżniony nagrodą Lifesaving Award przyznaną mu 9 sierpnia przez władze South Barrington, położonego na północno-zachodnich przedmieściach.
Do zdarzenia doszło ok. godz. 8.30 wieczorem w dniu 3 lipca. Komendant policji z South Barrington, Tom Roman powiedział, że 61-letnia kobieta jechała w kierunku wschodnim po Mundhank Road, na wschód od Barrington Road, kiedy - jak relacjonowała - w coś uderzyła swoim SUV.
Straciła panowanie nad pojazdem, który zjechał z drogi i wjechał w drzewo i przewrócił się na bok. Matt Kosiarski, który był w drodze powrotnej po dostarczeniu pizzy do baru sportowego w Hoffman Estates, zobaczył zajęty ogniem pojazd.
Kierowca zwolnił, by zatrzymać się. Wtedy wjechał w niego inny samochód. Po upewnieniu się, że kobiecie w tym pojeździe nic się nie stało, natychmiast pobiegł w kierunku płonącego SUV.
Na miejscu zastał starszego mężczyznę, który bezskutecznie próbował rozbić kamieniem okno przewróconego i płonącego samochodu. "Szczerze mówiąc, nie zastanawiał się nad tym, czy powinienem, czy nie powinienem pomóc" - powiedział Kosiarski. "Nie miałem żadnych wątpliwości" - dodał w rozmowie udzielonej "Daily Herald".
Ponieważ nie mógł otworzyć leżącego na boku SUV od strony kierowcy, by uwolnić kobietę z pasów bezpieczeństwa, wszedł do samochodu tylnymi drzwiami i pomógł jej wydostać się. Razem z drugim mężczyzną położyli kobietę na ziemi. "Wziąłem ją na plecy i przeniosłem przez ulicę i położyłem w moim samochodzie" - powiedział Kosiarski.
Jak relacjonował potem, strażacy, którzy ugasili pożar, powiedzieli mu, że gdyby nie uwolnił jej z płonącego pojazdu, kobieta prawdopodobnie zmarłaby z powodu nawdychania się dymu, przed ich dotarciem na miejsce zdarzenia.
"To wykraczało poza jego obowiązki" - podsumował komendant policji o działaniach Kosiarskiego, który ryzykował własnym życiem, by uratować kobietę.
Tom Roman powiedział, że władze miejskie z South Barrington nie miały kontaktu z kobietą od czasu wypadku.
Kosiarski poinformował, że kiedy ostatni raz widział ją na miejscu zdarzenia, sprawiała wrażenie, że jej życiu nic nie groziło. Kobieta została odwieziona z obrażeniami głowy do szpitala St. Alexius Medical Center in Hoffman Estates.
31-latek dodał, że jego obecność w tym miejscu to nic innego niż zbieg okoliczności. Jak się okazało szczęśliwy dla kobiety, której udzielił pomocy.
Matt (Maciej) Kosiarski powiedział, że już wcześniej udzielał pomocy kierowcom, ale nie w takich okolicznościach. "To był pierwszy samochód w ogniu. Była przytomna, ale bardzo oszołomiona" - opisywał stan kobiety.
"Dojazd do wypadku zajmuje kilka minut, więc jesteśmy bardzo szczęśliwi, że Matt tam był" – mówił komendant Roman, poklepując z uznaniem Kosiarskiego po ramieniu.
"On zawsze stara się pomagać ludziom w jakikolwiek sposób" - powiedziała siostra Polaka, Anna Kosiarski. "Jestem bardzo dumna z mojego brata" - podkreśliła.
JT