Polonijne obchody Dnia Wieńczenia Grobów, które w miniony poniedziałek odbyły się na kwaterze weterańskiej cmentarza Maryhill w Niles, zgromadziły bardzo skromną grupę weteranów. W intencji poległych i zmarłych w drodze do wolnej Polski modlił się ks. biskup Andrzej Wypych.
„Przyjmij dusze poległych i tych wszystkich zmarłych, którzy z miłości ku Tobie jeden drugiemu oddali swoje życie. Niech odpoczywają w pokoju, a ci którzy są ciągle z nami, niech doznają radości wiedząc o tym, że kochamy ich, ale również troszczymy się o ich codzienne potrzeby, bo wysłużyli swoim życiem i miłością to wszystko, co człowiekowi i chrześcijaninowi potrzeba” – powiedział ks. biskup, który wcześniej koncelebrował nabożeństwo w intencji weteranów sprawowane w cmentarnej kaplicy.
Modlitwa zapoczątkowała apel poległych przeprowadzony przez harcerki i harcerzy z chicagowskich hufców, którzy przy Pomniku Żołnierza Polskiego złożyli wieniec i zapalili znicze. Bohaterów walk o niepodległość Polski wzywały druhny Barbara Chałko i Grażyna Kal oraz przedstawiciele formacji weterańskich biorących udział w uroczystości. W imieniu weteranów spod znaku Błękitnej Armii o jej dowódcach i zasługach wspomniał komendant I Okręgu SWAP, Zygmunt Goliński. Zmarłe koleżanki i kolegów z Armii Krajowej wspominał Tadeusz Gubała, wiceprezes Oddziału AK w Stanach Zjednoczonych. O pedagogach, którzy zmarli w drodze do wolnej Polski, mówiła przedstawicielka Zrzeszenia Nauczycieli Polskich, Alicja Kuklińska oraz harcerze. Uroczystość prowadziła druhna Beata Chodorowska-Niebrugge, a wartę honorową przy pomniku zaciągnęły harcerskie i weterańskie poczty sztandarowe. Nad organizacją polonijnych obchodów Memorial Day od kilkunastu już lat czuwają polonijni harcerze.
„Ten dzień jest szczególny dla Amerykanów, ale dla nas absolutnie też i powinniśmy oddać hołd tym wszystkim, którzy zginęli za naszą ojczyznę i jej wolność oraz tym, którym nie było dane wrócić do wolnej Polski i spoczęli na amerykańskiej ziemi, ale nie mniej się przysłużyli do tego, że Polska jest dzisiaj wolna. W tym roku jest szczególne znaczenie tej naszej uroczystości, bo jest nie tylko 100-lecie odzyskania przez Polskę niepodległości, ale również stulecie Związku Harcerstwa Polskiego, bo nasz związek jako ZHP połączył trzy zabory i powstał w 1918 roku” – powiedziała druhna Barbara Chałko, była przewodnicząca Obwodu ZHP w Chicago, która także mówiła o historii organizacji tego święta.
„Ta kwatera na cmentarzu Maryhill jest dla nas taką aleją zasłużonych. Leżą tutaj Feliks Konarski Ref-Ren, jego żona Nina Oleńska i wiele, wiele osób, które się zasłużyły dla Polski i Polonii. Kilkanaście lat temu zwróciło się do nas Koło 31 Stowarzyszenia Polskich Kombatantów, żeby przejąć te apele poległych, które oni prowadzili w Memorial Day, gdyż byli już starsi i coraz mniej jest weteranów wokół nas. To jest nasz obowiązek jako harcerzy. Właściwie myśmy ten obowiązek przejęli już w 1969 roku na zlocie w Monte Cassino z okazji 25 rocznicy bitwy. Przyjechał wtedy gen. Władysław Anders, późniejszy prezydent Polski na wychodźstwie, druh Ryszard Kaczorowski, który był wtedy komendantem zlotu oraz weterani spod Monte Cassino, którzy nam oficjalnie przekazali opiekę nad swoimi sztandarami, a tym samym nad tradycją wojskową”.
Uroczystość zakończyło wspólne śpiewanie pieśni oraz salwa honorowa oddana przez Pluton reprezentacyjny 12 Pułku Ułanów Podolskich ze Stowarzyszenia Historycznego Armii Polskiej.
Tekst i zdjęcia: Andrzej Baraniak/NEWSRP