We wtorek 15-latek bezpiecznie wyskoczył z drugiego piętra płonącego budynku na zachodniej strony miasteczka Aurora - poinformował rzecznik lokalnego departamentu straży pożarnej.
W środę przedstawiciele straży pożarnej stwierdzili, że przyczyna pożaru wciąż jest przedmiotem policyjnego dochodzenia, zaznaczając, że w budynku nie było działających detektorów dymu.
Nie podano informacji na temat urazów nastolatka, który po opatrzeniu na miejscu zdarzenia, został następnie przewieziony do centrum medycznego Presence Mercy w Aurora, z nieznanymi obrażeniami.
Strażacy odpowiedzieli na zgłoszenie dotyczące pożaru we wtorek, około godz. 5:15 rano. Nieustalona liczba osób mieszkających w budynku apartamentowym zdołała wydostać się z płonącego budynku.
W gaszeniu ognia uczestniczyło 27 strażaków, jeden z nich doznał obrażeń ramienia.
Przedstawiciele straży pożarnej oficjalnie potwierdzili, że budynek nie nadaje się do zamieszkania, a zniszczenia oszacowano na około $150,000. Czerwony Krzyż został wezwany na miejsce, aby pomóc w zakwaterowaniu i opiece nad osobami, które straciły dach nad głową.
Monitor