16 października 2018

Udostępnij znajomym:

Setki osób przekazały już prawie 60 tysięcy dolarów z przeznaczeniem na pomoc dla córek i żony chicagowskiego policjanta Jasona Van Dyke’a, skazanego w tym miesiącu za zamordowanie Laquana McDonalda.

Jedna z prawniczek reprezentujących Van Dyke’a, Tammy Wendt, stworzyła fundusz w dniu 7 października, dwa dni po tym, jak jury powiatu Cook uznało policjanta winnym morderstwa drugiego stopnia. Po usłyszeniu wyroku Van Dyke został przetransportowany do aresztu, a następnie przeniesiony do więzienia w Rock Island, około trzy godziny na zachód od Chicago, gdzie będzie oczekiwał na wyrok.

Wendt stworzyła fundusz poprzez stronę GoFundMe, gdzie ma nadzieję zebrać 100 tysięcy dolarów „na codzienne potrzeby” córek i żony skazanego policjanta, takie jak jedzenie, zamieszkanie, odzież czy transport. Kampania pod nazwą „Pomóżcie wspierać dziewczyny Van Dyke’a” została udostępniona 10 tysięcy razy na stronie Facebook, a składane donacje wahają się od 5 do kilku tysięcy dolarów.

„Z góry dziękuję za wasze wsparcie i proszę, módlcie się dalej za całą rodzinę Van Dyke, gdy próbują uporać się z tą sytuacją i dewastującą stratą oraz dostosować do nowego życia, które niestety zostało zmienione na zawsze” – napisała Wendt na stronie.

We wtorek rano zebrana suma wynosiła już $59,140 i zebrana przez 758 osób.

Żona skazanego oficera, Tiffany, powiedziała w wywiadzie, że jej rodzina spotkała się z prześladowaniem i od dłuższego czasu zmaga się z problemami finansowymi.

Zawieszony bez wynagrodzenia i świadczeń przez departament policji po tym, jak został oskarżony o popełnienie przestępstwa w 2015 roku, Van Dyke pracował w niepełnym wymiarze godzin od marca 2016 roku jako woźny w Fraternal Order of Police, związku, który reprezentuje chicagowskich policjantów, zarabiając 12 dolarów na godzinę. Jego praca jednak wywołała falę protestów, którzy nazwali to kolejnym przykładem tego, jak policja chroni swoich ludzi. Fraternal Order of Police (FOP) finansowało także obronę prawną Van Dyke’a.

Tiffany Van Dyke musiała zmienić pracę wkrótce po tym, jak jej mąż został oskarżony, ponieważ otrzymywała pogróżki, głównie za pośrednictwem mediów społecznościowych. W tym czasie była instruktorką fitnessu.

W ubiegłym roku kobieta pracowała jednocześnie na dwa etaty, jako instruktorka fitnessu oraz barmanka, aby utrzymać rodzinę. Tiffany Van Dyke miała również rozpocząć szkolenie na zastępcę szeryfa powiatu Cook wiosną 2017 roku, po roku testów i rozmów kwalifikacyjnych, ale straciła tę możliwość jeszcze przed rozpoczęciem szkolenia, po tym, jak urzędnik w biurze szeryfa zdał sobie sprawę z jej powiązań z głośną sprawą kryminalną.

Van Dyke ponownie stanie przed sądem w dniu 31 października. Nie wiadomo, ile czasu mężczyzna spędzi za kratami. Skazanie za morderstwo drugiego stopnia pociąga za sobą karę do 20 lat więzienia. 16 zarzutów dotyczących przestępstwa z bronią palną może się przełożyć na karę od 6 do 30 lat więzienia za każde. Nie wiadomo, czy sędzia Vincent Gaugham zdecyduje, że kolejne wyroki będą następowały po sobie, czy wyda ogólny wyrok w tej sprawie.

Monitor

----- Reklama -----

KD MARKET 2025

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor