----- Reklama -----

Rafal Wietoszko Insurance Agency

11 stycznia 2017

Udostępnij znajomym:

Barack Obama ostatni raz jako prezydent zawitał we wtorek do Chicago. W mieście, w którym mieszkał i rozpoczynał polityczną karierę, pierwszy czarnoskóry prezydent Stanów Zjednoczonych, wygłosił pożegnalne przemówienie.  

"Wybrałem Chicago nie tylko dlatego, że to moje rodzinne miasto, w którym poznałem swoją żonę i założyłem rodzinę, ale także dlatego, że tak naprawdę tutaj zaczęła się moja kariera na stanowiskach publicznych" - tłumaczył. 

Barack Obama zanim został prezydentem USA był najpierw stanowym senatorem w Illinois w latach 1997-2004, a później objął fotel senatora Stanów Zjednoczonych i przez dwa lata reprezentował ten stan w Waszyngtonie.

"Po raz pierwszy przyjechałem do Chicago, kiedy byłem dwudziestolatkiem, jako osoba poszukująca samego siebie i celu swojego życia. To w położonych niedaleko stąd dzielnicach zacząłem pracować z grupami kościelnymi w cieniu zamkniętych hut (...). To właśnie tam dowiedziałem się, że do zmian dochodzi, gdy zwykli ludzie angażują się i organizują się, by razem walczyć o to, czego się domagają" - wspominał prezydent Obama w swoim pożegnalnym przemówieniu w centrum wystawienniczym McCormick Place.  

Do Chicago przyleciał w towarzystwie Pierwszej Damy Michelle Obama, starszej córki Malii oraz wiceprezydenta Joe Bidena i jego żony Jill. Młodsza córka Obamów Sasha pozostała w Waszyngtonie, bo w środę rano miała ważny egzamin w szkole - poinformował Biały Dom. 

Obama ocierał łzy chusteczką, kiedy zwrócił się bezpośrednio do swojej żony: "Michelle, przez ostatnie 25 lat byłaś nie tylko moją żoną, matką moich dzieci, ale najlepszym przyjacielem". Dziękował też córkom i Bidenom , ale przede wszystkim wyborcom.

"Michelle i ja jesteśmy głęboko poruszeni wszystkimi życzeniami, które otrzymaliśmy w ostatnich tygodniach. Ale dzisiaj pora, bym to ja powiedział: dziękuję" - mówił Obama. Dziękował wyborcom za to, że byli dla niego "inspiracją i dawali mu nadzieję". "Każdego dnia uczyłem się od was. Uczyniliście mnie lepszym prezydentem i lepszym człowiekiem" - podkreślał. 

W swoim 50-minutowym pożegnalnym przemówieniu Barack Obama nie rozwodził się na osiągnięciami swojej prezydentury. W tym kontekście wymienił wprowadzenie reformy opieki zdrowotnej (Obamacare), pobudzenie gospodarki do wzrostu po recesji, tworzenie nowych miejsc pracy, walkę z terroryzmem, w tym doprowadzenie do śmierci przywódcy Al Kaidy Osamy bin Ladena, wznowienie kontaktów dyplomatycznych z Kubą i osiągniecie międzynarodowego porozumienia w sprawie irańskiego programu nuklearnego. 

"To jest to, co zrobiliśmy. To jest to, co zrobiliście" - powiedział Obama. "Odpowiedzieliście na oczekiwania ludzi. I ze względu na was, niemal pod każdym względem, Ameryka jest lepsza i silniejsza teraz niż, kiedy zaczynaliśmy". 

Prezydent Obama podkreślał, że z optymizmem patrzy w przyszłość kraju, a jednocześnie apelował o obronę wartości demokratycznych. Wyraził opinię, że "demokrację dotyka stopniowa erozja", dlatego nie można jej uważać za coś oczywistego. Wzywał do odbudowy instytucji demokratycznych ponad partyjnymi podziałami. 

Zachęcał do aktywności politycznej i udziału w wyborach. "Jeśli jesteś zmęczony kłótnią z obcymi w internecie, spróbuj porozmawiać z jednym z nich w prawdziwym życiu. Jeśli coś wymaga naprawy, załóż buty i zacznij działać. Jeśli jesteś rozczarowany wybranymi politykami, zbierz trochę podpisów i zacznij sam się ubiegać się o urząd" - apelował prezydent Obama. "Czasami wygrywa się, czasami przegrywa".

W emocjonalnym wystąpieniu Obama apelując o nietworzenie podziałów w amerykańskim społeczeństwie nawiązał do imigracyjnej historii kraju. W tej części swojego przemówienia wspomniał także o imigrantach z Polski, wymieniając ich obok Irlandczyków i Włochów, nadmieniał o powielanych stereotypach o imigrantach. "Ameryka nie została osłabiona przez obecność tych nowo przybyłych, oni wspierali idee tego kraju i wzmacniali go". 

Barack Obama powiedział, że jego wybór na pierwszego czarnoskórego prezydenta Stanów Zjednoczonych dał nadzieję na zakończenie podziałów rasowych w Ameryce, ale dodał, że taka wizja okazała się nierealna. 

"Jeszcze cztery lata" - skandował tłum w McCormick Place, a Obama odpowiadał: "przecież wiecie, że nie mogę tego zrobić". Zasugerował , że jego odejście z Białego Domu nie oznacza jego zniknięcia z przestrzeni publicznej. 

"Moi drodzy Amerykanie praca dla was była dla mniej największym zaszczytem. Nie przestaje. Będę teraz razem z wami jako obywatel, do końca moich dni" - mówił Obama. 

"Przyszłość należy do nas" - dodawał. "Tak, możemy!" (Yes, we can) zamienił na "Tak, zrobiliśmy!" (Yes, we did). 

Najbardziej docenionym przez internatów fragmentem pożegnalnego przemówienia Obamy w Chicago było zdanie:

"Dziękuję Wam za wszystko. Moja ostatnia prośba jest taka sama, jak pierwsza. Proszę was byście wierzyli - nie w moją zdolność wprowadzania zmian, ale waszą".

Ten cytat z przemówienia ukazał się jako wpis na Twitterze prezydenta Obamy i stał się najczęściej powtarzanym (retweets) przez użytkowników jego wpisem odkąd istnieje oficjalne konto @POTUS. Do środy wieczorem otrzymał też 1,382,858 polubień .

Do wyborów Barack Obama szedł z hasłami nadziei i zmiany, a po 8 latach i dwóch kadencjach w Białym Domu mieszkańcy Chicago wciąż nie mogą uwierzyć, że czas upłynął tak szybko, a prezydent, któremu tak mocno zawierzyli i zaufali, ustępuje miejsca swemu republikańskiemu następcy.

Podobne przemówienia prezydenta Baracka Obamy w Chicago zawsze mobilizowały tłumy, tak samo było we wtorek wieczorem. W centrum wystawienniczym McCormick Place wysłuchało go ok. 18 tysięcy zwolenników odchodzącego z urzędu po dwóch kadencjach demokratycznego prezydenta. 

Ich determinacja była już widoczna w sobotę, w dniu kiedy rozprowadzono darmowe bilety. Pod centrum wystawienniczy ludzie ustawiali się w kolejkach - mimo panującego wtedy siarczystego mrozu - już nad ranem. Wiele osób odeszło jednak bez biletów, które rozeszły się błyskawicznie, a za te oferowane na portalu Craigslist żądano nawet kilku tysięcy dolarów. 

Nie było to pierwsze przemówienie Baracka Obamy w centrum McCormick Place, bo właśnie w tym miejscu odbyła się jego noc wyborcza, po tym jak wygrał w listopadzie 2012 wybory z republikańskim kandydatem Mittem Romneyem i zapewnił sobie reelekcję. 

20 stycznia, kiedy dobiegnie końca druga i ostatnia kadencja prezydenta Baracka Obamy, rodzina wyprowadzi się z Białego Domu; ale już wiadomo, że nie powróci do Chicago. 

Obamowie zapowiedzieli, że planują – przynajmniej przez kilka najbliższych lat – pozostać w Waszyngtonie, do czasu kiedy ich młodsza córka Sasha skończy szkołę średnią. Prezydencka para ponoć już wynajęła dom w stolicy. 

JT

----- Reklama -----

KD MARKET 2025

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor