23 sierpnia 2018

Udostępnij znajomym:

Marsz protestacyjny na autostradzie Kennedy'ego planowany na weekend połączony z obchodami święta Labor Day, jeżeli dojedzie do skutku, sparaliżuje ruch na trasie centrum - lotnisko O'Hare.

Organizatorzy, w tym pastor Gregory Livingston, poinformowali, że zakłócenie ruchu ma na celu okazanie niezadowolenia z rządów burmistrza Rahma Emanuela i zmuszenie go do rezygnacji. 

Na razie nie wiadomo, ile osób poprze protest, ale Livingston ocenił, że wystarczy 100 osób, by zablokować ruch na wszystkich pasach autostrady Kennedy'ego.

Pastor przywołał w tym kontekście rozmiary marszów organizowanych w okolicach Chicago przez Martina Luthera Kinga Jr.

"Było 250 osób maszerujących przez Cicero (w 1966 r.) i towarzyszyło im 3,000 policjantów, a i tak złożony cel został osiągnięty" - powiedział Livingston, na konferencji prasowej przed biurem burmistrza.

"Tak więc, wystarczy nam ludzi, aby osiągnąć nasz cel, a mianowicie zakłócić działalność linii lotniczych, handel na lotnisku, wzbudzając frustrację" -dodał.

Pastor z kościoła New Hope Baptist w dzielnicy West Humboldt Park tłumaczył, że w ten sposób organizatorzy protestu będą chcieli zwrócić uwagę na  niesprawiedliwą politykę miasta w stosunku do mieszkańców południowych dzielnic.

Grupa domaga się więcej inwestycji na południu i zachodzie Chicago, na obszarach, które zmagają się z największą liczbą strzelanin, przestępczością, bezrobociem.

Towarzyszący pastorowi, 60-letni Frank Coconate, były pracownik miejski, dodał, że administracja burmistrza Emanuela wkłada pieniądze tylko w projekty w centrum (w dzielnicy Loop), a to powoduje, jego zdaniem, że Afroamerykanie są "odcięci" od pracy.

Emanuel w zeszłym tygodniu skrytykował planowany protest i określił O'Hare jako napęd gospodarczy miasta. "Nie sądzę, by zakłócenie egzystencji w jednej dzielnicy było sposobem na zwiększenie bezpieczeństwa i wzmocnienia całego miasta Chicago" - powiedział.

Trasa protestu

Organizatorzy ogłosili, że będą się zbierać w poniedziałek, 3 września, o godz. 11.30 przed południem przy wjeździe na autostradę Kennedy'ego przy Cumberland Avenue. Marsz po autostradzie ma ruszyć w samo południe. Protestujący chcą zablokować ruch na odcinku od Cumberland Avenue do River Road.

Stanowa policja, która ma jurysdykcję nad autostradą Kennedy'ego, odnosząc się do ich planów, ogłosiła, że będzie współpracować z władzami dzielnic i lokalną policją, aby namówić organizatorów do znalezienia alternatywnej trasy i przeprowadzenia marszu zgodnie z prawem.

"Wkroczenie pieszych na autostradę, blokowanie pasów ruchów i ramp wjazdowych i zjazdowych, nie jest zgodne z prawem" - podkreślono w oświadczeniu wydanym przez stanową policję w ubiegłym tygodniu. Jak tłumaczono, protesty organizowane na autostradach przyczyniają się do wzrostu zagrożenia w dzielnicach, bo kierowcy poruszają się wtedy lokalnymi ulicami. "Wzrasta ryzyko wypadków, które mogą spowodować poważne obrażenia i ofiary śmiertelne" - zaalarmowano.

Akcja pastora Gregory'ego Livingstona ma być trzecim zorganizowanym tego lata marszem protestacyjnym na autostradzie. W lipcu inna grupa działaczy pod przewodnictwem księdza Michaela Pflegera z kościoła katolickiego St. Sabina, demonstrowała na autostradzie Dana Ryana. Na początku tego miesiącu grupa prowadzona przez Livingstona i aktywistę Tio Hardimana doprowadziła swoim protestem do zamknięcia ruchu na Lake Shore Drive, zanim przemaszerowała ulicami dzielnicy Lakeview do Wrigley Field.

JT

----- Reklama -----

KD MARKET 2025

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor