Policja stara się wyciszyć emocje po tym, jak funkcjonariusz z patrolu zastrzelił w sobotę późnym popołudniem uzbrojonego czarnoskórego mężczyznę na południu Chicago.
Wkrótce po tym doszło do gwałtownego protestu około 200-osobowej grupy mieszkańców, która zebrała się na miejscu zdarzenia w okolicy 71st St. i Jeffrey w dzielnicy South Shore.
Kilka godzin po tym jak koroner powiatu Cook podał w niedzielę do wiadomości publicznej tożsamość mężczyzny, policja opublikowała nagranie zarejestrowane kamerą osobistą przymocowaną do munduru funkcjonariusza. Nagranie jest bez dźwięku.
Ofiara to 37-letni Harith Augustus zamieszkały przy 7000 South Merrill Avenue w dzielnicy South Shore. Jak twierdzili świadkowie pracował jako fryzjer w okolicy, gdzie został zastrzelony.
Funkcjonariusze patrolowi około godz.5.30 po południu w sobotę w rejonie 2098 E. 71st St. Avenue spostrzegli Augustusa, który miał kaburę na pasku. Na nagraniu widać, jak dwóch policjantów zbliża się do podejrzanego, a kiedy funkcjonariusz łapie go za nadgarstek ten zaczyna uciekać na ulicę i sięga ręką za pasek. Nagranie przez moment zatrzymuje się na ujęciu, przedstawiającym prawdopodobnie broń w kaburze na pasku. Wkrótce mężczyzna pada postrzelony na ulicy.
Szef policyjnych patroli CPD Fred Waller potwierdził wcześniej, że mężczyzna miał przy sobie broń półautomatyczną i dwa magazynki. "Nie oddał strzałów" - dodał Waller, nazywając incydent "tragicznym". Harith Augustus został przewieziony do szpitala, a jego zgon stwierdzono o godz.5.50 po południu w sobotę.
Koroner orzekł, że zginął od kilku ran postrzałowych. Autopsja nie precyzuje, ile razy został trafiony i w które części ciała. Biuro koronera powiatu Cook stwierdziło, że było to morderstwo bez wskazywania na winę policji.
Rzecznik prasowy chicagowskiej policji Anthony Guglielmi poinformował, że Augustusa zastrzelił policjant, który miał mniejszy niż dwa lata staż pracy.
Sprawą zajmuje się wewnętrzny wydział policji oraz Cywilny Urząd Odpowiedzialności Policji (COPA), a funkcjonariusz, zgodnie z regulaminem, został odsunięty ze służby do pracy za biurkiem na 30 dni. Jego tożsamość nie została podana do wiadomości publicznej. COPA potwierdziła, że zastrzelony Harith Augustus miał przy sobie broń.
Z dokumentów sądowych wynika, że ponad dwie dekady temu był trzy razy aresztowany za drobne przestępstwa, a prokuratura powiatu Cook nie postawiła mu żadnych zarzutów.
Tuż po tym jak został zastrzelony, na ulicę wylegli mieszkańcy dzielnicy South Shore. W sobotę wieczorem spontaniczny tłum liczył ponad 200 osób. Protest zakończył się przepychanką z policją.
Ludzie skandowali w kierunku funkcjonariuszy zabezpieczających miejsce zdarzenia, hasła typu “mordercy”, "nie ma sprawiedliwości, nie ma pokoju".
Oskarżali policję o rasizm. “To kolejny epizod z cyklu - biały policjant zabija czarnoskórego. Nie chcę tego mówić, ale na to wygląda” - mówił jeden z protestujących.
Ludzie rzucali w kierunku funkcjonariuszy kamienie i butelki, w tym wypełnione moczem. Policjanci użyli pałek. Kilku funkcjonariuszy oraz protestujących zostało lekko rannych. Co najmniej cztery osoby aresztowano.
Podczas konferencji prasowej, w niedzielne popołudnie w głównej siedzibie policji, komendant Eddie Johnson powiedział, że nagranie zostało możliwie szybko upublicznione, aby uniknąć powtórki starć, do których doszło w sobotę wieczorem pomiędzy funkcjonariuszami i demonstrantami w rejonie strzelaniny.
"W tym konkretnym przypadku, po obejrzeniu tego, co zaszło ostatniej nocy, mam obowiązek wobec tego miasta, społeczności i tych policjantów, zrobić wszystko, aby upewnić się, że miasto jest bezpieczne i spokojne" - powiedział Johnson dziennikarzom. "Nie możemy mieć tego, co zobaczyłem ostatniej nocy na wideo, rzucanych butelek, rzucania moczu na policjantów, nie możemy mieć kolejnej takiej nocy” - mówił nadinspektor Johnson. Komendant podkreślił, że śledztwo w sprawie strzelaniny zostało otwarte, a “wiele” innych nagrań wciąż jest analizowanych.
Udostępnienie nawet części materiałów wideo w ciągu 24 godzin od strzelaniny jest oznaką zmian wprowadzony przez departament policji, po głośnej sprawie związanej z zastrzeleniem w październiku 2014 roku 17-letniego Laquana McDonalda przez byłego już funkcjonariusza Jasona Van Dyke’a. Został on oskarżony o morderstwo. Nagranie z tej strzelaniny zostało opublikowane dopiero po nakazie sądowym pod koniec 2015 r. Wywołało też masowe protesty.
Przed morderstwem McDonalda, miasto nie wydawało regularnie nagrań z podobnych incydentów z udziałem policji. Sytuacja zmieniła się po wytycznych Departamentu Sprawiedliwości USA. Chicagowska policja wprowadziła zmiany, by przywrócić zaufanie społeczeństwa, że dochodzenia w sprawie strzelaniny z udziałem policji są prowadzone rzetelnie.
W lutym 2016 r. Police Accountability Task Force, policyjna grupa zadaniowa ds. odpowiedzialności, ogłosiła, że nagrania audio i wideo będą publikowane w ciągu 60 dni od śmierci w wyniku strzelaniny z udziałem policji lub śmierci w areszcie. Organy ścigania mogą zażądać 30-dniowego opóźnienia.
Raporty wideo, audio i policyjne są teraz regularnie publikowane na stronie internetowej Urzędu Cywilnego ds. Odpowiedzialności Policji (Civilian Office of Police Accountability - COPA).
Profesor prawa na University of Chicago Craig Futterman, znany z częstej krytyki pod adresem departamentu policji, pochwalił decyzję komendanta o szybkim opublikowaniu nagrania ze strzelaniny nazywając ją "absolutnie słuszną”, ale ostrzegli przed wyciąganiem jakichkolwiek stanowczych wniosków, ponieważ tylko krótka część nagrania została upubliczniona.
Futterman uważa, że departament powinien rozważyć publikowanie nagrań wideo ze wszystkich strzelanin z udziałem policji w ciągu 24 do 48 godzin, bo jest to “w najwyższym interesie publicznym”.
JT