04 czerwca 2018

Udostępnij znajomym:

Maj był 15. z rzędu miesiącem, w którym odnotowano spadek przestępczości z bronią palną na terenie Chicago. Burmistrz Emanuel przyznał, że są postępy w walce z przestępczością, ale wiele jeszcze pozostaje do zrobienia.

Na terenie naszego miasta od początku roku do końca ubiegłego miesiąca doszło do 52 zabójstw mniej i 229 mniej strzelanin (21-procentowy spadek w obu kategoriach) - w porównaniu do pierwszych pięciu miesięcy 2017 r. - wynika z raportu departamentu policji.

Tylko w maju odnotowano 46 morderstw, przy czym rok temu w tym samym miesiącu było to 58, jednocześnie liczba strzelanin spadła o 5 procent. Od początku roku odnotowano o 500 ofiar strzelanin mniej (dotyczy to zabitych i rannych) w porównaniu do tego samego okresu 2016 r.

Burmistrz Rahm Emanuel w wywiadzie udzielonym telewizji CNN powiedział, że ważniejsze od statystyk jest poczucie bezpieczeństwa wśród mieszkańców, np. to czy boją się wypuszczać dzieci przed dom, by się mogły bawić.

W ubiegłym roku liczba morderstw spadła w ujęciu rocznym o 16 procent. 2016 r. był najkrwawszy od prawie dwóch dekad - co najmniej 771 osób zostało zamordowanych. W ubiegłym roku liczba ta wynosiła 650.

Liczba zabójstw spada od 2016 roku, ale wciąż jest na poziomie powyżej przeciętnej rocznej w ostatnim dziesięcioleciu. Rocznie w latach 2007-2015 dochodziło do 400-500 zabójstw.

Pomimo swojej reputacji, Chicago nie miało najwyższego wskaźnika morderstw w przeliczeniu na 100,000 mieszkańców (per-capita). Z danych za 2015 r. wynika, że trzynaście dużych miast, z populacją 250,000 lub więcej, odnotowało więcej zabójstw; w tym Atlanta, Waszyngton, Oakland, Memphis i Kansas City. Ale ogólna liczba morderstw była u nas wyższa niż w dwóch większych miastach - Los Angeles i Nowym Jorku.

"Robimy postępy” - powiedział Emanuel. "Nie jesteśmy tam, gdzie powinniśmy być, ale mamy strategię”.

Urzędnicy miejscy przypisują spadek przestępczości z bronią palną zatrudnianiu większej liczby funkcjonariuszy, inwestycjom w technologię, taką jak systemy wykrywania strzałów ShotSpotter i oprogramowanie do monitorowania przestępczości, które pomaga rozmieszczać funkcjonariuszy.

"Jeśli uda nam się poczynić postępy w walce z gangami w dzielnicach takich jak Englewood lub Harrison, to będzie to zachęcające dla całego miasta“ - powiedział komendant Eddie Johnson. Dodaje, że wysiłki departamentu policji przyniosły w ostatnich miesiącach obiecujące wyniki. Johnson przyznaje, że policja musi zrobić jeszcze więcej, aby nawiązać partnerstwo w zamieszkałych przez czarnoskórych i Latynosów dzielnicach.

"Po prawie 30 latach w chicagowskiej policji wiem, że CPD nie może tego zrobić samo. Konieczne jest, aby społeczność była częścią walki o redukcję przestępczości. Musimy być partnerem ze społecznością. Musimy to zrobić, jeśli chcemy zmniejszenia tej przemocy" - podkreślił komendant Johnson.

"Statystyki ukrywają niezliczone ludzkie cierpienie"

“Podczas gdy dane sugerują tendencję spadkową zarówno w przypadku morderstw, jak i strzelanin, przestępczość przybiera na sile w okresie letnim” - podkreśla Arthur Lurigio, profesor psychologii i prawa karnego na Uniwersytecie Loyola w Chicago.

"Jeśli ten trend utrzyma się do Labor Day, Chicago może być na drodze do zamknięcia roku z 500 lub mniej zabójstwami, co jest bliższe normatywnej liczbie morderstw w nowożytnej historii, poczynając od 2004 r. Statystyki za 2016 i 2017 r. to aberracja” - powiedział Lurigio.

Dodał, że nawet obiecujące statystyki ukrywają niezliczone ludzkie cierpienia towarzyszące każdej ofierze przemocy z bronią palną.

"Strzelaniny mogą pozostawić ofiary z trwałymi niepełnosprawnościami fizycznymi i emocjonalnymi, w tym objawami zespołu stresu pourazowego” - dodał.

"Kule pozostawiają stały ból w sercu i powodują fale smutku w rodzinach i społecznościach“ - podkreślił profesor Lurigio.

JT

----- Reklama -----

KD MARKET 2025

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor