Lekkomyślność amerykańskiego duchownego doprowadziła do tysięcy wadliwych sakramentów chrztu świętego. Ksiądz, proboszcz kościoła św. Grzegorza w Phoenix przez ostatnie 20 lat udzielał wiernym pierwszego w życiu sakramentu. Większość z nich jest teraz nieważna, bo duchowny w wypowiadanej formule konsekwentnie mylił jedno słowo. Ksiądz zrezygnował z funkcji proboszcza, a wierni mają nie lada problem.
Wszystko przez niewłaściwą formułę
"We baptize you in the name of the Father, and of the Son, and of the Holy Spirit" - "Chrzcimy cię w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego" - mówił przez lata dokonując sakramentu chrztu świętego były już proboszcz Andres Arango. Watykan, będący głową kościoła katolickiego wyraźnie twierdzi, że księża muszą podczas udzielania sakramentu chrztu używać słowa "chrzczę". Cała formuła brzmi "ja ciebie chrzczę w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego". Biskup diecezji Phoenix, Thomas Olmsted stwierdził, że w przypadku postępowania księdza Arango doszło do poważnego błędu, który jest niekwestionowalny. Biskup oświadczył, że watykańska Kongregacja Doktryny Wiary potwierdziła, że chrzest udzielany za pomocą formuły "Chrzcimy…" jest nieważny.
"Problem z używaniem »my« polega na tym, że to nie społeczność chrzci osobę, ale to Chrystus i tylko On przewodniczy wszystkim sakramentom, a więc to Chrystus Jezus udziela chrztu" – napisał biskup do parafian. Wszystkie chrzty, których duchowny udzielał w parafii w Phoenix, a także w poprzednich, w których pracował, są nieważne.
Wierni mają problem
O swoją przyszłość martwią się wierni, którzy otrzymali sakramentu chrztu z rąk księdza Arango. Rodzi się pytanie o to, czy ważne są kolejne sakramenty po wadliwie przyjętym chrzcie, jak np. bierzmowanie czy małżeństwo.
"Być może. Nie ma na to jasnej odpowiedzi" — napisała diecezja Phoenix w odpowiedzi na pytania przesłane przez dziennikarzy "New York Times". Według informacji uzyskanych przez telewizji CNN, wszystkie chrzty, których Arango udzielił po 17 czerwca 2021 r. są uważane za ważne. Na niewłaściwą formułę uważaną przez księdza zwrócili mu w ubiegłym roku uwagę sami wierni.
Proboszczem nie będzie, ale w parafii zostanie
"Zasmuca mnie fakt, że w trakcie mojej posługi dokonywałem nieważnych chrztów, regularnie stosując nieprawidłową formułę. Głęboko żałuję swoich błędów i tego, jak to wpłynęło na parafian" – napisał Arango w oświadczeniu. Były proboszcz zostanie w parafii. „To dobry kapłan” – powiedziała rzecznik prasowa biskupstwa Phoenix. O pozostanie księdza Arango w parafii apelowali do Biskupa tamtejsi wierni.
fk