05 września 2018

Udostępnij znajomym:

„Zdecydowałem, że nie będę ubiegać się o reelekcję” - ogłosił we wtorek, tuż po długim weekendzie Labor Day, burmistrz Rahm Emanuel. Jego decyzja została przyjęta z dużym zaskoczeniem, bo przez wiele miesięcy dawał do zrozumienia, że będzie w przyszłorocznych wyborach w lutym ubiegać się o trzecią kadencję na stanowisku zajmowanym od 2011 roku. 

“Nadszedł czas na dokonanie kolejnego trudnego wyboru. Bez względu na to, jak bardzo kocham tę pracę i to miasto oraz jego mieszkańców, zdecydowałem, że nie będę ubiegał się o reelekcję. To jest praca życia, ale nie jest to praca na całe życie” - ogłosił burmistrz Rahm Emanuel we wtorek. W Urzędzie Miasta towarzyszyła mu jego żona Amy Rule. 

„Każdego dnia przez ostatnie siedem i pół roku starałem się robić wszystko, co w mojej mocy, aby poprawić edukację w naszych szkołach i uczelniach, ustabilizować finanse Chicago, przeciwdziałać przemocy, odbudować zaufanie mieszkańców miasta do policji oraz zmodernizować system transportu i infrastruktury miasta w różnych jej aspektach. Wspólnie nie unikaliśmy wyzwań. Dzisiaj nadszedł czas, by dokonać kolejnego trudnego wyboru” - ogłosił. 

Mieszkańcom Chicago podziękował wspólną pracę i możliwość służenia miastu. “Wspólnie świętowaliśmy sukcesy i wspólnie przeżywaliśmy porażki. Z głębi serca: Dziękuję. Niech Bóg błogosławi mieszkańców Chicago” - zakończył. 

Takiego oświadczenia Rahma Emanuela mało kto się spodziewał. Chociaż oficjalnie tego nie ogłosił, dawał wcześniej do zrozumienia, że zainteresowany jest walką o trzecią kadencję i utrzymaniem stanowiska, które objął w 2011 roku. Dziennik "Chicago Tribune" podawał, że na swoim koncie wyborczym miał ponad $10 milionów. 

W świąteczny weekend Labor Day pojawiały się ciche spekulacje, że Emanuel może nie rozpocząć trzeciej kampanii. Najbliżsi współpracownicy burmistrza prywatnie odrzucali takie plotki, a sam Emanuel ponoć powiedział nawet kilku bliskim znajomym, żeby w coś takiego nie wierzyli, bo są to bzdury. Jednak najbardziej zaufany współpracownik burmistrza dawał do zrozumienia, że ostateczna decyzja zostanie ogłoszona wkrótce. 

Przetrwał burzę, ale nie podjął wyzwania

Media wskazują, że burmistrz ogłosił swoją decyzję w momencie, w którym rozpoczyna się głośny proces oskarżonego o morderstwo, byłego chicagowskiego policjanta Jasona Van Dyke’a. W październiku 2014 r. 16 razy postrzelił on 17-letniego Laquana McDonalda na ulicy na południowym-zachodzie Chicago. 

Przez wiele miesięcy 2015 roku Emanuel walczył w sądzie, aby nie pozwolić na upublicznienie filmu zarejestrowanego policyjnymi kamerami, argumentując, że sprawa wciąż jest przedmiotem dochodzenia. Po tym, jak sędzia nakazał Emanuelowi publikację nagrania w listopadzie 2015 r., ówczesna prokurator powiatu Cook, Anita Alvarez, tego samego dnia oskarżyła Van Dyke’a o morderstwo.

Kontrowersje doprowadziły do federalnego śledztwa w departamencie policji, oskarżeń o krycie sprawy przez Urząd Miasta i tygodniowych protestów ulicznych, którego uczestnicy wzywali Emanuela do rezygnacji. Sprawa odbiła się na stosunkach burmistrza z czarnoskórymi mieszkańcami, którzy mocno popierali go w poprzednich kampaniach na stanowisko burmistrza.

Burmistrz jednak przetrwał burzę i nadzorował szeroko zakrojone zmiany w departamencie policji, od mianowania nowego komendanta do przeglądu szkolenia i wdrażania programu kamer osobistych i paralizatorów dla funkcjonariuszy. Ostatecznie Rahmowi Emanuelowi udało się zażegnać kryzys i nieco uspokoić nastroje w mieście po wyborze nowego czarnoskórego komendanta policji, Eddiego Johnsona, na miejsce Garry'ego McCarthy'ego, który musiał odejść ze stanowiska. McCarthy jest teraz kandydatem w wyborach na burmistrza, które zostaną przeprowadzone w lutym 2019 roku.

Wzloty i upadki

Poza sprawą policji Emanuel ściągnął także gniew niektórych wyborców w związku z rekordową podwyżką podatku od nieruchomości, którą wprowadził w celu dofinansowania zadłużonych funduszy emerytalnych policji. 

Burmistrz Rahm Emanuel musiał się zmierzyć z pierwszym od 25 lat strajkiem nauczycieli w 2012 roku oraz podjąć niepopularną decyzję o zamknięciu 50 szkół publicznych, z których większość znajdowała się na południu i zachodzie miasta, w dzielnicach zamieszkanych głównie przez czarnoskórych i Latynosów. Emanuel tłumaczył, że zamknięto placówki, które nie osiągały zadowalających wyników w nauczaniu. Związek zawodowy chicagowskich nauczycieli w wydanym oświadczeniu we wtorek pochwalił się, że to dzięki staraniom CTU burmistrz Rahm Emanuel odchodzi. 

Ostatnio burmistrz i kuratorium chicagowskich szkół publicznych znaleźli się pod obstrzałem krytyki po serii artykułów opublikowanych przez “Chicago Tribune”, dotyczących przypadków molestowania uczniów przez pracowników CPS.

Głosy dotyczące jego rezygnacji podnoszono co jakiś czas w związku z nieustającą falą przemocy z bronią palną, a także zarzutami o doprowadzenia do pogłębiających się dysproporcji rozwoju południowych i zachodnich dzielnic dotkniętych przestępczością w porównaniu do północy. 

Nie można zapominać o osiągnięciach burmistrza Emanuela, które obejmują wprowadzenie i rozszerzenie całodziennych, bezpłatnych zajęć w przedszkolach w całym mieście, czy stały wzrost liczby absolwentów szkół średnich.

Burmistrz Emanuel z pasją wspierał placówki kulturalne w Chicago. Doprowadził do renowacji Uptown Theatre czy Theater on the Lake w dzielnicy Lincoln Park.

"Rahm był holistycznym darem dla miasta" - powiedziała we wtorek Barbara Gaines, dyrektor artystyczny teatru Chicago Shakespeare - "Zwracał uwagę na sztukę, okazał nam miłość, wsparcie. Nieustannie przypominał swoje własne doświadczenie artystyczne, krótką karierę w balecie”.  

Przedstawiciele instytucji kulturalnych ostatnio prowadzili rozmowy z miastem na temat ogłoszenie 2019 rokiem teatru w Chicago. Sprawą zajmie się już prawdopodobnie administracja następcy Emanuela. 

Sondaże dawały mu szansę

Burmistrz Rahm Emanuel miał duże szanse na wyborcze zwycięstwo w przyszłorocznych wyborach w walce o trzecią kadencję, ale nie w pierwszej turze - wynikało z sondażu przeprowadzonego przez nowojorską Global Strategy Group na zlecenie Michaela Sacksa, prezesa Grosvenor Capital Management - wspierającego datkami kampanię Emanuela. Sacks jest także przyjacielem burmistrza i jego doradcą ds. biznesu.

W sondażu sprawdzano szanse Emanuela i dziewięciu kandydatów. To Lori Lightfoot, była przewodnicząca zarządu rady chicagowskiej policji; były kurator Chicago Public Schools - Paul Vallas; były komendant chicagowskiej policji - Garry McCarthy; sekretarz sądu okręgowego powiatu Cook - Dorothy Brown; biznesmen z południa Chicago - Willie Wilson, który był już kandydatem na burmistrza w 2015 roku oraz ubiegał się o prezydenturę w 2016 r.; aktywista ruchu Black Lives Matter - Ja’Mal Green; John Kozlar – adwokat i były kandydat na radnego w 11. Okręgu; były dyrektor jednej ze szkół CPS, przewodniczący Chicago Principals Association - Troy LaRaviere; biznesmen związany z branżą IT Neal Sales-Griffin. Komisarz Bridget Gainer miała zaledwie 1 procent i po opublikowaniu wyników sondażu wycofała się z wyścigu. Ostatnio do wyścigu dołączył Jerry Joyce Jr. - były asystent stanowego prokuratora, syn byłego radnego Jeremiah E. Joyce'a, a także Matthew Roney - technik farmacji i student uniwersytetu DePaul.

Z sondażu przeprowadzonym w dniach od 22 do 29 lipca wynikało, że w pierwszej turze Emanuel wygrałby z poparciem 32 procentów głosów. McCarthy zdobyłby 13 procent, Vallas - 9 procent, Lightfoot i Wilson - po 8 procent, a Brown - 6 procent. Taki wynik głosowania oznaczałby, że potrzebna byłaby druga tura wyborów. Aby wygrać w pierwszej turze kandydat w wyborach na burmistrza Chicago musi otrzymać 50-procent głosów plus jeden. Emanuel miałby przewagę nad wszystkimi rywalami w bezpośrednich pojedynkach w drugiej turze.

Jego pracę na stanowisku burmistrza Chicago aprobowało 50 procent ankietowanych we wszystkich grupach demograficznych. Pomimo nieustannej krytyki za sposób prowadzenia upublicznienia nagrania związanego z zastrzeleniem Laquana McDonalda, najwyższe notowania Emanuel miał wśród Afroamerykanów - na poziomie 53 procent, a następnie Latynosów - 51 procent i białych 48 procent.

Z sondażu Anzalone Liszt Grove Research, w którym pod uwagę wzięto opinię 700 wyborców w mieście głosujących na Rahma Emanuela w 2015 roku, wynikało, że 45 procent z nich zagłosowałoby na niego także w 2019 roku.

W lutym 2016 r. tylko 27 procent mieszkańców Chicago aprobowało pracę Rahma Emanuela na stanowisku burmistrza, aż 63 procent miało przeciwną opinię. Wskaźnik niezadowolonych z jego rządów wzrósł do najwyższego poziomu, odkąd objął stanowisko – wynikało z sondażu przeprowadzonego na zlecenie dziennika "Chicago Tribune". Tylko 13 procent wyborców uważało, że w Chicago polepszyło się po tym, jak Rahm Emanuel został burmistrzem w maju 2011 roku.

Jeden na czterech wyborców uważał, że burmistrz Rahm Emanuel powinien zrezygnować. Pogląd ten głównie podzielali czarnoskórzy i latynoscy wyborcy. Poparcie dla burmistrza Emanuela spadło niemal o połowę w porównaniu do sondażu z marca 2015 roku, kiedy rozpoczął on drugą kadencję po wygranych wyborach z Jesusem "Chuy" Garcią. Wtedy 52 procent ankietowanych wyborców wyrażało aprobatę dla pracy Emanuela, a wskaźnik niezadowolonych wynosił 33 procent. Niskie poparcie na poziomie 35 procent Rahm Emanuel miał w sierpniu 2014, kiedy przygotowywał się do walki o drugą turę.

44. burmistrz Chicago 

Rahm Emanuel został zaprzysiężony na 44. burmistrza Chicago 16 maja 2011 roku. Był pierwszą w historii miasta osobą pochodzenia żydowskiego na tym stanowisku.

Pierwotnie jego kandydatura została niemal odrzucona, bo pojawiły się wątpliwości związane z wymogiem rocznej rezydencji na terenie Chicago. Emanuel do rodzinnego miasta powrócił z Waszyngtonu po tym, jak pozostawił pracę na stanowisku szefa kancelarii Białego Domu po zwycięstwie w wyborach Baracka Obamy.

Wcześniej był kongresmenem USA z 5. dystryktu Illinois. Wybory w okręgu na północy Chicago wygrał w 2002 r. Przed karierą polityczną zajmował się finansami. Jako inwestor zarobił $16 mln. w ciągu trzech lat przed przejściem do Kongresu USA oraz dodatkowo $320,000 w 14-miesięcy na stanowisku dyrektora działu ds. pożyczek na nieruchomości w Freddie Mac. 

Na drugą kadencję został wybrany 7 kwietnia 2015 r., ale dopiero w drugiej turze wyborów, która została przeprowadzona pierwszy raz od zmiany ordynacji wyborczej w 1995 roku. Ostatecznie Emanuel w walce o reelekcję pokonał komisarza powiatowego Jesusa “Chuy” Garcię. 

Cztery lata wcześniej zwyciężył już w pierwszej turze, zastępując na stanowisku Richarda M. Daley’a, który rządził naszym miastem nieprzerwanie przez 22 lata.

JT

----- Reklama -----

KD MARKET 2025

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor