Rodzice dzieci ocalałych z masakry w szkole podstawowej w Uvalde w Teksasie złożyli pozew federalny przeciwko wielu podmiotom – w tym producentowi broni, okręgowi szkolnemu i miastu – za szereg zarzutów, w tym zaniedbania i lekkomyślności. W strzelaninie, do której doszło 24 maja, z ręki 18-letniego napastnika zginęło 19 dzieci i 2 nauczycielki.
Prawnicy rodzin twierdzą, że producent broni, którą wykorzystał napastnik, stosuje agresywne taktyki marketingowe, które lekkomyślnie zagrażają dzieciom.
„Daniel Defense decyduje się nie przeprowadzać żadnych badań oceniających wpływ ich strategii marketingowych na zdrowie i dobre samopoczucie Amerykanów i zdecydował się nie patrzeć na koszty dla rodzin i społeczności takich jak Uvalde w Teksasie” – można przeczytać w pozwie.
Zaznaczono w nim również, że firma Firequest International, Inc., która produkuje dodatkowe systemy spustowe, podobne do nielegalnych uchwytów, sprzedaje swoje produkty nieprzeszkolonym cywilom, młodym dorosłym i nieletnim w Uvalde. Tego typu urządzenia umożliwiają szybsze strzelanie z karabinów półautomatycznych, podobnie jak z broni automatycznej.
Oasis Outback, LLC, sprzedał broń i amunicję, rzekomo wiedząc, że stanowi ryzyko, stwierdzono w pozwie.
„Weryfikacja przeszłości szkolnego napastnika z Uvalde była czysta, a Oasis Outback sprzedał mu broń i amunicję, wiedząc, że jest podejrzany i prawdopodobnie niebezpieczny” – czytamy w dokumencie prawnym. „Właściciel sklepu i jego pracownicy nie zareagowali na podejrzenia i nie zablokowali zakupów ani nie powiadomili organów ścigania”.
Napastnik legalnie zakupił dwa karabiny AR u lokalnego licencjonowanego sprzedawcy broni palnej w dniach 17 maja i 20 maja. 18 maja kupił również 375 sztuk amunicji, jak podają urzędnicy.
Zgodnie z pozwem niezależny dystrykt szkolny Uvalde, w tym Pedro „Pete” Arredondo, ówczesny komendant policji dystryktu, i Mandy Gutierrez, były dyrektor szkoły, nie podjęli odpowiednich działań i stworzyli niebezpieczne środowisko dla uczniów. Miejski departament policji nie chronił ofiar, nie przestrzegając konieczności przeprowadzenia obowiązkowego szkolenia na wypadek napastnika w budynku szkolnym.
Pozew oskarża również porucznika Mariano Pargasa, pełniącego obowiązki szefa policji w dniu masakry, a także dwie inne firmy, twierdząc, że wady ich produktów były czynnikami w odpoiwiedniej reakcji na strzelaninę. Urządzenia do komunikacji radiowej Motorola Solutions, Inc., które były używane przez niektórych ratowników, „były wadliwe i tworzyły nadmierne zagrożenie, ponieważ nie zawierały odpowiednich ostrzeżeń ani instrukcji dotyczących awarii podczas normalnego użytkowania” — czytamy w oświadczeniu.
Prawnicy twierdzą również, że drzwi firmy Schneider Electric, producenta mechanizmów zamykających drzwi stosowanych w szkole, „nie zamknęły się zgodnie z przeznaczeniem”.
Powodowie domagają się między innymi odszkodowania za straty moralne i procesu przed ławą przysięgłych.
jm