16-letni Jaheim Wilson został zastrzelony w sobotę, kiedy szedł ulicą w chicagowskiej dzielnicy Austin. Towarzyszący mu 13-latek został również ranny, ale przeżył.
Wilson był najmłodszym z sześciorga dzieci. Jego rodzina powiedziała, że nastolatek kochał sport, jedzenie i swoją rodzinę.
„Bez względu na to, o co poprosiłam Jaheima, on to zrobił, nie padło nigdy z jego strony ‘nie, ja tego nie zrobię’” – powiedziała jego ciotka, Latecia Wilson.
Policja poinformowała, że Wilson i towarzyszący mu 13-latek szli alejką za domami w pobliżu ulic West Huron i North Laramie, kiedy nieznana osoba oddała w ich kierunku strzały. 13-latek został ranny w nogę, Wilson wielokrotnie postrzelony w rękę, nogę i głowę.
Latecia Wilson powiedziała, że wraz rodzicami pomagała w wychowaniu Jaheima po śmierci jego matki, co miało miejsce 8 lat wcześniej.
„Nie mam słów, aby opisać mój ból. Nie spałam całą noc, myśląc o nim, zastanawiając się, dlaczego, kto mógł to zrobić” – powiedziała. „To jest nie do zniesienia”.
Policja prowadzi śledztwo w związku ze strzelaniną. Według policyjnych ustaleń, Jaheim i ranny 13-latek nie mieli na koncie historii kryminalnej ani żadnych powiązań z gangami.
„Tracimy zbyt wielu młodych ludzi na ulicach Chicago” – powiedziała Leticia. „Oni muszą coś zrobić, albo opuścić swoje urzędy, bo nie robią nic w tej sprawie. (…) Codziennie ktoś traci dziecko”.
Monitor