Azyl to w dobie trwającej mobilizacji wojskowej marzenie wielu Rosjan. Marzenie, które w większości europejskich krajów – w Polsce, Czechach czy na Litwie jest dla nich nieosiągalne, bo władze uniemożliwiły swoim administracjom rozpatrywanie wniosków składanych przez obywateli Federacji Rosyjskiej.
Z pomocą Rosjanom przyszedł Biały Dom
Będziemy rozpatrywać wnioski o azyl od Rosjan uciekających przed mobilizacją na wojnę z Ukrainą, badając każdy przypadek osobno - zapowiedziała rzeczniczka Białego Domu Karine Jean-Pierre. Dodała, że protesty Rosjan jasno pokazują, że nie chcą oni "ginąć na wojnie Putina" i że nie chcą tej wojny. Wiadomo już, że każdy wniosek będzie rozpatrywany indywidualnie. Rzecznik odmówiła komentarza na temat europejskiego podejścia do Rosjan uciekających przed wcieleniem do wojska.
Wnioskowanie o azyl nie jest takie proste
Stany Zjednoczone nie przyznają azylu politycznego na terenie swoich placówek dyplomatycznych. Zgodnie z amerykańskim prawem o azyl polityczny może ubiegać się osoba fizycznie przebywająca tylko i wyłącznie na terenie USA. To nie jedyne wymagania - trzeba udowodnić, że nie można wrócić do kraju przez strach przed prześladowaniem z uwagi na rasę, narodowość czy religię. Najlepiej proces wnioskowania o azyl obrazuje przykład Latynosów, którzy takie wnioski składają po przekroczeniu granicy meksykańsko-amerykańskiej.
Podobnie postąpiły Niemcy
Rząd Niemiec uważa, że obywatelom Federacji Rosyjskiej, którzy masowo uciekają z kraju w celu uniknięcia mobilizacji do wojska, należy się azyl. Taka postawa jest sprzeczna ze stanowiskiem innych państw europejskich, w tym krajów bałtyckich, a także Polski.
Mobilizacja to dla Rosjan wyjazd na pewną śmierć
Według oficjalnych informacji przekazywanych przez Kreml zmobilizowanych miało zostać około 300 tysięcy rezerwistów. W praktyce okazało się, że nie będą to tylko rezerwiści, a także cywile. Mowa jest nie o wspomnianych 300 tysiącach, a o liczbie czterokrotnie większej. Media na całym świecie obiegają zdjęcia wezwań do stawienia się w jednostkach osób niepełnosprawnych, seniorów czy… zmarłych. Sytuacja sprawiła, że bogatsi Rosjanie w ciągu pierwszych godzin po ogłoszeniu mobilizacji opuścili kraj drogą powietrzną. Pozostali pociągami i samochodami. W kolejce na przejściu granicznym rosyjsko-gruzińskim czeka kilkaset samochodów, a czas oczekiwania na wjazd do Gruzji to przynajmniej 30 godzin. Władze lotniska w Tiumeniu na Syberii Zachodniej potwierdziły, że otrzymały z komend wojskowych listy osób podlegających mobilizacji na wojnę i osoby te nie będą mogły odlecieć z Tiumenia za granicę — podały w poniedziałek rosyjskie, opozycyjne media. Do 25 września z Rosji uciekło ponad 260 tys. ludzi. Według unijnej agencji Frontex w ciągu tygodnia 66 tysięcy Rosjan wjechało do krajów Unii Europejskiej.
fk