----- Reklama -----

Rafal Wietoszko Insurance Agency

08 czerwca 2017

Udostępnij znajomym:

Rosjanie włamali się do sytemu Stanowej Komisji Wyborczej w Illinois - twierdzi demokratyczny kongresmen, Mike Quigley. Zdaniem radcy prawnego komisji hakerzy nie zmanipulowali żadnych informacji wyborczych i nie miało to wpływu na wynik głosowania.

Portal The Intercept opublikował raport oparty na dokumentach z NSA z 5 maja, szczegółowo opisujący dwa cyberwłamania rosyjskich wojskowych służb wywiadowczych do systemów dostawcy oprogramowania do głosowania używanego przez stanowe komisje wyborcze w wyborach prezydenckich w 2016 roku. Według raportu rosyjskie służby wywiadowcze wysyłały też e-maile do lokalnych członków ponad 100 stanowych komisji wyborczych. Wśród nich znalazło się Illinois.

Demokratyczny kongresmen z Illinois, Mike Quigley w wywiadzie udzielonym redakcji „Chicago Tribune” stwierdził, że Rosjanie włamali się do sytemu Stanowej Komisji Wyborczej w Illinois. “Rosjanie przeprowadzili zakończony sukcesem cyberatak na nasz demokratyczny proces (wyborczy). Musimy być przygotowani, że będą chcieli zrobić to jeszcze raz. Uważam, że teraz przygotowują się, aby to zrobić przy okazji wyborów uzupełniających do Kongresu” - powiedział Quigley.

Radca prawny Stanowej Komisji Wyborczej, Ken Menzel poinformował, że hakerzy nie zmanipulowali żadnych informacji wyborczych, chociaż mogli dotrzeć do danych personalnych ponad 80 tys. wyborców w Illinois. Do tych osób wysłano listy z informacją, że numery ich prawa jazdy oraz cztery ostatnie numery Social Security mogły wpaść w ręce hakerów.

Jego zdaniem nie miało to żadnego wpływu na wynik wyborów. Takiej informacji nie ma także w raporcie NSA opublikowanym przez The Intercept.

Jak podała agencja AP, w rządowym raporcie agencji federalnej nie ma konkluzji czy cyberatak miał jakikolwiek wpływ na wynik wyborów, ale raport NSA sugeruje, że ataki hakerskie przeprowadzone przez rosyjskie wojskowe służby wywiadowcze spenetrowały bardziej dogłębnie - niż wcześniej sądzono - amerykański system głosowania.

W naszym stanie władze zmuszone były zamknąć system rejestracji wyborców na dziesięć dni pod koniec lipca 2016 r., gdy wyszło na jaw, że hakerzy ukradli dane nawet 200 tys. osób.

Pod koniec sierpnia ubiegłego roku serwis Yahoo News podawał, że FBI miało dowody, że zagraniczni hakerzy dostali się do baz danych systemów wyborczych w Illinois i Arizonie. W dokumencie FBI pisze o ośmiu adresach IP, które posłużyły do ataków i sugeruje, że oba ataki były ze sobą powiązane. W przypadku Arizony atak miał bardziej ograniczony zasięg - złośliwe oprogramowanie hakerów pokonało istniejące zabezpieczenia, ale nie udało im się załadować żadnych danych.

JT

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor