06 marca 2018

Udostępnij znajomym:

Senni kierowcy stanowią większy czynnik ryzyka wypadków samochodowych niż do tej pory sądzono - wynika z badań opublikowanych w ubiegły czwartek.

A problem senności znacząco pogarsza się, gdy zapada ciemność. Badania przeprowadzone przez Fundację Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego AAA wykazały, że "odsetek wypadków, w których rolę odegrała senność kierowcy, był ponad trzy razy większy w godzinach nocnych" - poinformował Brian Tefft, starszy pracownik naukowy fundacji.

Naukowcy nieustannie monitorowali ponad 3,500 osób z sześciu lokalizacji w Stanach przez okres kilku miesięcy od października 2010 roku do grudnia 2013, korzystając z kamer samochodowych i innego rodzaju sprzętu. Z 701 wypadków przeanalizowanych przez naukowców, senność była czynnikiem w 8.8 do 9.5 procent.

Senność była także czynnikiem w 10.6 do 10.8 procent wypadków powodujących znaczne uszkodzenie mienia, wybuch poduszek powietrznych lub odniesienie obrażeń.

W badaniach pojawiła się informacja, iż, statystyki rządu amerykańskiego wykazują, że tylko około 1 do 2 procent wszystkich wypadków wiąże się z senną jazda, ale przeprowadzone badania sugerują, że problem może być znacznie większy.

"Eksperci od dawna uważali takie statystyki, pochodzące z raportów policyjnych opartych na badaniach powypadkowych, za zbyt niedoszacowane w zakresie tego problemu" - czytamy w raporcie.

Chociaż badania potwierdzają, że wypadki spowodowane przez sennych kierowców są istotnym problemem, rozproszona jazda i wypadki związane ze spożyciem alkoholu, pozostają jeszcze większym problemem.

Według organizacji non-profit National Safety Council, 21 procent wypadków w 2013 roku było związanych z użyciem telefonów komórkowych podczas jazdy. Centra kontroli i prewencji chorób zgłaszają, że w 2015 roku zginęło 10,265 osób w wypadkach związanych ze spożyciem alkoholu, co stanowi prawe jedną trzecią zgonów związanych z ruchem drogowym w Stanach Zjednoczonych.

Naukowcy twierdza, że nowe badanie jest pierwszym, które stosuje miarę PERCLOS (procent czasu, w którym oczy danej osoby są zamknięte), aby ocenić poziom senności kierowców.

W przeciwieństwie do jazdy pod wpływem alkoholu, co może być potwierdzone badaniem alkomatem, nie ma testu oceniającego poziom senności u kierowcy.

"Senność jest niezwykle trudnym problemem do wykrycia w dochodzeniu przeprowadzonym po fakcie, z różnych powodów, głównie dlatego, że nie ma wyraźnych i oczywistych dowodów, które policja może ocenić po fakcie, tak, jak w przypadku alkoholu" - powiedział Tefft.

Większość kierowców nie jest skorych, aby poinformować policję o swojej senności, a niektórzy mogą nawet nie zdawać sobie z tego sprawy. W skrajnych przypadkach, takich jak wypadki śmiertelne, informacje o tym, co działo się przed wypadkiem zostaje utracona, gdy ginie kierowca. Właśnie dlatego dane pochodzące z innych źródeł niż raporty policyjne, takie jak kamery w samochodach, są niezbędne, aby ocenić, ile wypadków samochodowych jest spowodowanych sennością - twierdzą naukowcy.

Badanie z 2012 roku opublikowane w czasopiśmie JAMA Internal Medicine, wykazało, że senność podczas jazdy pociąga za sobą prawie takie samo ryzyko, jak spożycie alkoholu.

Badania pokazują, że po 17 do 19 godzin bez snu człowiek funkcjonuje tak, jak gdyby pił alkohol wystarczający do wykazania stężenia alkoholu we krwi na poziomie 0.05. Pominięcie pełnych 20 do 25 godzin snu powoduje dojście do poziomu 0.1 - dużo powyżej dozwolonego limitu jazdy w USA, wynoszącego 0.08.

"Jedynym prawdziwym środkiem przeciwdziałającym senności jest sen" - powiedział William J. Horrey, lider grupy Traffic Research z organizacji AAA.

Monitor

----- Reklama -----

KD MARKET 2025

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor