Nie żyje mężczyzna, który został wyciągnięty z jeziora Michigan w sobotę wieczorem po tym, jak spadł z jet ski.
Ofiara znajdowała się w wodzie przez około 15 minut, zanim nie została wyciągnięta przez ekipy ratunkowe w pobliżu 59th Street Harbor.
Mężczyzna został przetransportowany do Centrum Medycznego University of Chicago, gdzie później zmarł. Został zidentyfikowany jako 52-letni James Earl Jefferson.
W momencie wypadku mężczyzna nie miał na sobie kamizelki ratunkowej. Jednostki ratunkowe przypominają wszystkim o zasadach bezpieczeństwa związanych z noszeniem kamizelek podczas zabawy na wodzie.
Monitor