Liczba migrantów przekraczających południową granicę Stanów Zjednoczonych może lawinowo wzrosnąć w zaledwie kilka dni – ostrzegają eksperci zajmujący się prawami człowieka. W przyszłym tygodniu - 21 grudnia przestaje obowiązywać decyzja administracji Donalda Trumpa zezwalająca na natychmiastowe wydalenie imigrantów z terytorium Stanów Zjednoczonych (tzw. Title 42). To zapis, który pozwalał odmówić azylu ze względu na ochronę zdrowia publicznego. Na mocy tego dokumentu Stany Zjednoczone wydaliły ponad 1.7 mln migrantów w czasie pandemii koronawirusa – oficjalnym powodem była walka z epidemią. Nieoficjalnym walka z nielegalną imigracją.
Sytuacja już jest tragiczna
Na granicy USA i Meksyku panuje kryzys. Każdego dnia średnio 2,500 mężczyzn, kobiet i dzieci przekracza granicę w El Paso w Teksasie. To m.in. tam setki uchodźców i migrantów czekają na niepewną przyszłość. Wiedzą, że przyszły tydzień oznacza ważną datę. Jeśli dokument – Title-42 przestanie obowiązywać, kolejki do wjazdu do USA wydłużą się, a szanse migrantów na pozostanie w USA staną się bardziej realne. Mimo wszystko los zarządzenia pozostaje niepewny ze względu na nasilające się walki polityczne i prawne. Amerykańskie służby już przygotowały plan reagowania. Departament Bezpieczeństwa Krajowego ogłosił go na wypadek zniesienia restrykcji, obejmujący wysłanie większej ilości służb granicę i zwiększenie efektywności systemu przetwarzania osób wjeżdżających do Stanów Zjednoczonych.
Krytyka od samego początku
Title 42 był uważany przez grupy broniące praw człowieka za politykę powszechnej deportacji, która narusza amerykańskie i międzynarodowe prawo azylowe. Republikanie i konserwatywni demokraci nadal domagają się, aby zarządzenie pozostało w mocy ze względu na realną obawę napływu milionów migrantów zarobkowych głównie z Ameryki Środkowej i Południowej. Administracja prezydenta Trumpa wprowadziła nakaz w marcu 2020 r. Celem było powstrzymanie rozprzestrzeniania się wirusa Covid-19 przez granicę lądową z Meksykiem i Kanadą. Przeważająca większość spośród niemal 2 milionów deportacji miała miejsce w okresie rządów prezydenta Joe Bidena, a Harold Koh, główny prawnik w Departamencie Stanu odchodząc z administracji rządowej w październiku ubiegłego roku, napisał ostrą notę wewnętrzną. Skrytykował politykę Bidena i nazwał ją "nieludzką" i "nielegalną". To „demokratyczna” administracja przedłużyła zarządzenie w sierpniu ubiegłego roku i ponownie w styczniu 2022.
Są też obawy
Uchylenie dokumentu ma związek nie tylko z nielegalną imigracją. "Absolutnie jesteśmy tym zaniepokojeni, dlatego koncentrujemy się na dwóch przestępczych organizacjach narkotykowych - kartelu Sinaloa i kartelu Jalisco New Generation" – powiedziała zastępca prokuratora generalnego Lisa Monaco. Dodała, że oprócz przestępczości narkotykowej niemal pewne jest, że przestępcy trudniący się handlem ludźmi będą mieć ułatwioną drogę działania.
Ilu imigrantów przyjmie rząd USA w przyszłym roku?
125 tysięcy. Swoimi planami podzieliła się prezydencka administracja. W tym roku plany były dokładnie takie same. W praktyce liczba przyjętych uchodźców jest kilka raz mniejsza, a przynajmniej tak jest na papierze. Deklaracja Białego Domu to jedynie szkic. Te wyliczenia opierają się o możliwości administracyjne całego systemu czy możliwość tymczasowego zakwaterowania przyjezdnych. Administracja nie jest tymi szacunkami związana i liczba fizycznie przyjętych uchodźców wcale nie musi się z tymi danymi pokrywać. Tak też się stało w 2022 roku. Według danych federalnych do 31 sierpnia tego roku Stany Zjednoczone przyjęły zaledwie 19,919 uchodźców, co znacznie odbiega od oficjalnych zapowiedzi.
fk