16 marca 2022

Udostępnij znajomym:

79-letni Pillado od 20 lat pracuje w zakładzie pakowania mięsa, każdego dnia podnosząc tysiące funtów mrożonek, osiem godzin dziennie, pięć dni w tygodniu. Jego 16 dolarów za godzinę przed opodatkowaniem jest jedynym źródłem dochodu starszego małżeństwa. Dzięki niemu udaje im się zapłacić za artykuły spożywcze, leki, media i miesięczny czynsz w wysokości 800 dolarów – ale niewiele więcej. 69-letnia Alonso musiała zrezygnować z pracy, gdy kilka miesięcy temu upadła i uszkodziła nadgarstek.

Zdrowie Pillado dramatycznie się pogorszyło w ciągu ostatnich kilku lat. Najpierw musiał wszczepić rozrusznik serca. Potem miał operację usunięcia przepukliny. Teraz ma kolejną przepuklinę, ale nie wie, czy uda mu się ją usunąć. Jego problemy zdrowotne sprawiają, że nie jest w stanie tak dobrze jak kiedyś radzić sobie w pracy i martwi się, czy – lub kiedy – zostanie zwolniony.

Pillado i Alonso nie mają oszczędności, planu emerytalnego ani pozwolenia na pobyt w USA.

Nie są jedyni. W Illinois mieszka co najmniej 3,900 nieudokumentowanych imigrantów w wieku 65 lat i starszych. Ale do 2030 r. liczba nieudokumentowanych seniorów w stanie przekroczy 55,000 – to wzrost o 1,300% w ciągu zaledwie dziesięciu lat, jak wynika z raportu opublikowanego przez Rush University Medical Center w zeszłym roku.

21 tabelka

Bez dokumentów nie ma wieku emerytalnego

Większość nieudokumentowanych imigrantów przybyła do kraju kilkadziesiąt lat temu i mieszkała tutaj bez realnej drogi do obywatelstwa. Meksykańscy imigranci będą stanowić dwie trzecie nieudokumentowanej populacji starszych dorosłych w Illinois, następni są imigranci z Europy Wschodniej, Azji Wschodniej i Południowo-Wschodniej oraz Ameryki Środkowej.

Teraz to pokolenie imigrantów staje przed perspektywą życia i śmierci w cieniu. Nieudokumentowani imigranci nie mają dostępu do programów socjalnych, z których korzysta wielu seniorów, takich jak bony żywnościowe, mieszkania komunalne, Medicare i Ubezpieczenia Społecznego — programy, na które co roku płacą miliardy dolarów.

„Koszty społeczne dla rodzin tych starszych osób, nieposiadających dostępu do usług, których rozpaczliwie potrzebują, są ogromne” – powiedział Padraic Stanley, koordynator programu i pracownik socjalny w Rush i jeden z głównych autorów raportu.

Bez siatki bezpieczeństwa socjalnego, wielu nieudokumentowanych seniorów jest zmuszona do pracy do końca życia, powiedziała Adela Carlin, prawniczka zajmująca się pomocą publiczną, która pomogła dziesiątkom imigrantów w rejonie Chicago uzyskać dostęp do funduszy charytatywnych. „Kiedy nie masz dokumentów, nie ma czegoś takiego jak wiek emerytalny. Pracujesz, aż nie jesteś w stanie już tego robić”.

Brak perspektyw

Historia Pillado i Alonso odzwierciedla historię wielu innych nieudokumentowanych seniorów w Illinois. Para wyemigrowała do Chicago ze swoją młodszą córką Rocio, wówczas nastolatką, w 2000 roku. Przybyli do Illinois pod koniec trwającej trzy dekady ogromnej fali migracji z Meksyku, która gwałtownie spadała od 2008 roku. Ich starsza córka przyjechała do Chicago kilka lat wcześniej, a jedyny syn pozostał w Meksyku, gdzie założył własną rodzinę.

Imigracja z Meksyku do USA bez złamania prawa była dla rodziny niemożliwa. Bez członka rodziny będącego obywatelem, pracodawcy sponsorującego ich wnioski o zieloną kartę lub bez wiarygodnej obawy przed prześladowaniami w Meksyku, które kwalifikowałyby ich do azylu, nie było legalnej możliwości dla Pillado i Alonso, aby przenieść się do USA.

Zanim wyemigrowali, Pillado, który nigdy nie otrzymał formalnego wykształcenia, sprzedawał churros na ulicy, podczas gdy Alonso pracowała z przerwami w magazynach i fabrykach. „Nie było dla nas przyszłości” – powiedziała kobieta.

Rodzina skorzystała z pomocy przemytników, aby pomogli im nielegalnie przekroczyć granicę. Pillado pojechał pierwszy, mając nadzieję na znalezienie pracy, ale został szybko zatrzymany przez funkcjonariuszy imigracyjnych. Bez żadnych wieści od niego, Alonso z córką udały się na granicę, mając nadzieję, że spotkają się z nim po drugiej stronie. Udało im się dostać do Stanów Zjednoczonych. W międzyczasie urzędnicy imigracyjni deportowali Pillado z powrotem do Meksyku. Kiedy mężczyzna dowiedział się, że jego rodzina wyjechała do USA, ponownie podjął próbę przekroczenia granicy. Tym razem nie został złapany. „Wróciłem po moją rodzinę” – powiedział.

Zgodnie z obowiązującym prawem imigracyjnym prawie niemożliwe jest, aby rodzina zalegalizowała swój status – zwłaszcza w przypadku Pillado, którego wcześniejsza deportacja stawia go na ścieżce szybkiego usunięcia z kraju, jeśli zostanie zatrzymany przez urzędników imigracyjnych. A nawet jeśli Alonso lub ich córka Rocio zdołały znaleźć sponsora do zielonej karty, musiałyby opuścić USA na co najmniej trzy lata, a do 10, zanim mogłyby legalnie wrócić — zakładając, że wniosek w ogóle przejdzie, co samo w sobie trwa latami i często kończy się kosztami tysięcy dolarów w opłatach aplikacyjnych i honorariach prawników.

Te blokady są zakorzenione w ustawie z 1996 roku podpisanej przez ówczesnego prezydenta Billa Clintona. Zasadniczo prawo to (Illegal Immigration Reform and Immigration Responsibility Act) utrudniło ludziom legalną imigrację do Stanów Zjednoczonych i ułatwiło rządowi federalnemu ich deportację. Wiele osób uważa, że te ograniczenia zachęcały nieudokumentowanych imigrantów do ukrywania się w Stanach Zjednoczonych, pozostawiając ich na miejscu z ryzykiem wygnania z kraju.

Tak więc w Chicago to właśnie zrobili Pillado, Alonso i Rocio.

Stracone marzenia

Pillado szybko znalazł pracę w zakładzie pakowania mięsa, a Alonso i Rocio zatrudnienie za pośrednictwem agencji pracy. Rodzina utrzymywała wydatki na niskim poziomie, mieszkając razem w niewielkim mieszkaniu w dzielnicy Back of the Yards. Dwurodzinny budynek, w którym mieszkali, należał do dalekiego członka rodziny. Pomysł polegał na wspólnym spłacaniu kredytu hipotecznego i uzyskaniu dzięki temu części kapitału, aby móc wrócić do Meksyku na emeryturę. Niestety, ich marzeniom położył krach na rynku nieruchomości w czasie Wielkiej Recesji, a rodzina zmuszona została do przeprowadzki, na co wydali znaczną część swoich oszczędności. W 2016 roku spotkała ich kolejna tragedia, kiedy syn pary pozostający w Meksyku zmarł w wieku 35 lat, pozostawiając żonę i trójkę dzieci. Małżeństwo stara się wysyłać pieniądze swoim wnukom w Meksyku, kiedy tylko mogą. To kolejny powód, dla którego pracują do później starości.

W ciągu pięciu lat od śmierci ich syna marzenie Pillada i Alonso o powrocie do ojczyzny wyblakło. Bez syna, który by się nimi opiekował w Meksyku, para postanowiła zostać w Stanach Zjednoczonych, polegając na pomocy córek. One również nie mają legalnego statusu.

Polegają tylko na dzieciach

Ponieważ wiele usług socjalnych jest niedostępnych dla nieudokumentowanych seniorów, członkowie rodzin i organizacje społeczne są zmuszeni wypełnić luki pozostawione przez państwo. To potęguje historyczne nierówności w dochodach i zdrowiu między nieudokumentowanymi imigrantami a obywatelami. „Zawsze istniała pokoleniowa i rasowa luka majątkowa, więc ci pracownicy zaczynali za wszystkimi innymi” – powiedziała Carlin. „I nie są w stanie nadrobić zaległości w wieku 65 czy 70 lat”.

Badania pokazują, że wraz z wiekiem nieudokumentowani imigranci zaczynają coraz bardziej polegać na swoich dzieciach, jeśli chodzi o podstawowe potrzeby, takie jak żywność i mieszkanie, co obciąża następne pokolenie. Rob Paral, demograf z Chicago i ekspert ds. trendów populacji imigrantów w stanie, którego badania wykorzystano w raporcie Rush, szacuje, że 70% nieudokumentowanych imigrantów w wieku 55 lat i starszych mieszka w Illinois w wielopokoleniowych gospodarstwach domowych, w porównaniu z 28% starszych mieszkańców kraju.

Podobnie jak jej rodzice, Rocio marzy o posiadaniu domu na tyle dużego, by pomieścił ją i jej rodziców. Ale nie jest pewna, czy jej marzenia kiedykolwiek się zrealizują. Zarabia mniej niż 20 dolarów na godzinę i nie jest w stanie dużo zaoszczędzić na koniec miesiąca. Rocio ma nadzieję, że Kongres zapewni jej i jej rodzicom realną drogę do obywatelstwa. Ale nawet wtedy stawia rodziców na pierwszym miejscu. Gdyby miała wybierać między przyznaniem obywatelstwa rodzicom lub sobie, powiedziałaby, aby dali je im.

jm

----- Reklama -----

KD MARKET 2025

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor