12 stycznia 2018

Udostępnij znajomym:

Mieszkaniec Indiany znalazł zmarznięte ciało swojej matki przy domu dzień po Bożym Narodzeniu. Postanowił mówić o tej tragedii, która dotknęła jego rodzinę, aby uchronić innych przed stratą najbliższych w podobnych okolicznościach.

"Pobiegłem do niej, padłem na kolana i próbowałem ją przewrócić", wspomina Dustin Bellinger. “Była zamarznięta, przymarznięta do ziemi."

Marian Bellinger, z pochodzenia Polka, zmarła przy swoim domu w Wheatfield w Indianie dzień po Bożym Narodzeniu, po tym jak jej syn poszedł do pracy. Koroner powiatu Jasper orzekł, że śmierć była wynikiem hipotermii. Bellinger miała 71 lat.

“Mówiłem jej, żeby nie wychodziła, bo jest ślisko”, wspomina jej 36-letni syn, Dustin Bellinger. ”Najwyraźniej chciała wynieść śmieci z kuchni. Nawet nie założyła płaszcza. Zostawiła wyłączony telewizor, a także podgrzewaną poduszkę. Na stole zostawiła szklankę mleka”.

“Miała tylko na chwilę wyjść na zewnątrz. Ale nigdy nie wróciła. Przez ten dziwny wypadek jej życie skończyło się w mgnieniu oka" - ubolewał syn kobiety.

Marian Bellinger najwyraźniej straciła równowagę, poślizgnęła się na śniegu i upadła twarzą w śnieg - ustaliła policja. Jej ciało pozostało tam przez około 24 godziny, aż do momentu, kiedy jej syn wrócił z pracy następnego dnia.

“Mieszkałem z nią, aby jej pomóc i skontaktować z lekarzem w sprawie zaburzeń równowagi" - powiedział Dustin Bellinger.

Od śmierci matki nie może przestać myśleć o tym, co się stało i co mógł zrobić, aby tego uniknąć.

"Mogłem wyrzucić śmieci, zanim wyszedłem z domu tego dnia. Ale moja mama była prawdziwą Polką, była uparta”.

Marian Bellinger kochała gotowanie, robótki ręczne i swoją rodzinę. Poślubiła Charlesa Bellingera 18 lutego 1967 roku. Jej mąż zmarł na raka w 2015 roku. Dustin Bellinger powiedział, że jego rodzice przeprowadzili się do Jasper County z Griffith w Indianie w latach 70. ubiegłego wieku i otworzyli restaurację Jimmies Coney Island w Lowell. Marian Bellinger skończyłaby 72 lata 6 stycznia.

"Policja oświadczyła, że był to nieszczęśliwy wypadek. O tej porze roku jest wiele urazów i zgonów z powodu pogody" - powiedział Bellinger.

Nadal jest rozdarty po śmierci matki, obwiniając się za to, że nie był tam z nią tego dnia.

"Robię co mogę, aby o tym nie myśleć. Najtrudniejsze jest wymazanie tego obrazu, w jaki sposób znalazłem moją mamę”.

Stwierdził, że musi się podzielić swoją historią z innymi. "Upewnijcie się, że jest ktoś, kto regularnie sprawdza waszych bliskich, zwłaszcza przy takiej zimowej pogodzie” - apeluje.

"Nikt nie powinien znaleźć swojej mamy czy taty tak, jak ja. Pomyślałem, że jeśli podzielę się moją historią, mogę sprawić, że ludzie będą bardziej czujni w stosunku do swoich starszych bliskich" - tłumaczy.

Ubiegłej zimy hipotermia przyczyniła się w sumie do 27 zgonów w powiecie Cook. Pierwszą śmiertelną ofiarę niskich temperatur w tym sezonie potwierdzono 15 listopada 2017 r. w dzielnicy Austin na zachodzie Chicago. 80-letni mężczyzna znaleziony martwy w ub. sobotę na północy Chicago był siódmą ofiarą śmiertelną mrozów. Autopsja przeprowadzona w niedzielę potwierdziła, że przyczyną śmierć Donalda M. Ohsa była hipotermia. Jego śmierć uznano za wypadek.

JT

----- Reklama -----

KD MARKET 2025

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor