Na Narodowym Cmentarzu Arlington z honorami wojskowymi pochowano szczątki majora Stephena Uurtamo z Chicago, prawie siedem dekad po tym, jak zmarł wzięty na Półwyspie Koreańskim do niewoli.
Niedługo po tym, jak jej ojciec zaginął podczas wojny koreańskiej, Carol Elkin, miała szczęście spotkać ówczesnego generała Dwighta Eisenhowera w centrum Chicago. Gdy stanęła twarzą w twarz z najsłynniejszym żołnierzem tego narodu, zachowała się jak każde innej dziecko w takiej sytuacji, poprosiła go, żeby sprowadził jej tatę do domu.
We wtorek obecnie 76-letnia Elkin pojawiła się na Narodowym Cmentarzu w Arlington, by pochować szczątki majora Stephena Uurtamo, prawie siedem dekad po tym, jak został on wzięty do niewoli przez Chińczyków na Półwyspie Koreańskim i zmarł. W końcu pożegnała się z ojcem.
Emerytka, która mieszka z mężem na północy Chicago, uważa, że młode pokolenie nawet nie wie, że Amerykanie brali udział w wojnie koreańskiej. Sprowadzenie szczątków tych, którzy nigdy nie powrócili z wojny w latach 1950-53, będzie możliwe po szczycie prezydenta Donalda Trumpa z przywódcą Korei Północnej Kim Dzong Unem. Trump zabiegał, aby do kraju powróciły szczątki 7,700 amerykańskich żołnierzy, którzy zginęli na Półwyspie Koreańskim.
Dla rodziny Uurtamo, jest to ostatni rozdział historii, która rozpoczęła się pod koniec 1950 roku, kiedy 32-letni żołnierz został uznany za zaginionego po zaciętych walkach w jednej z najbardziej krwawych bitew wojny w pobliżu rzeki Ch'ongch’on w Korei Północnej. Został uznany za zmarłego po tym, jak kilku powracających amerykańskich jeńców wojennych poinformowało, że Uurtamo został schwytany i zmarł w obozie wojennym. Więźniowie, którzy przeżyli, wrócili do kraju z opowieściami o tym, jak ich koledzy umierają z głodu. "Zmarł z powodu niedożywienia i zapalenia płuc" - powiedziała o śmierci ojca Elkin.
Miejsce jego ciała pozostawało tajemnicą przez dekady. Dopiero w 2005 r. wspólny zespół ds. poszukiwań ciał żołnierzy w Stanach Zjednoczonych i Korei Północnej odzyskał szczątki 32 żołnierzy z miejsca ich pochówku. Prawie osiem lat temu Carol Elkin brała udział w imprezie zorganizowanej przez POW/MIA w Chicago dla takich ludzi jak ona, którzy poszukują informacji o zaginionych bliskich. Mogła dostarczyć próbki DNA, by je porównać z DNA szczątków odzyskanych z Korei.
Wynik potwierdzono we wrześniu ubiegłego roku, a nazwisko Uurtamo zostało usunięte z listy Amerykanów, którzy zaginęli w wojnie koreańskiej. Baza obecnie liczny 7,797 nazwisk. Od 1982 r. zidentyfikowano szczątki 459 osób.
Mieszkanka Chicago powiedziała, że uroczysty pochówek na Narodowym Cmentarzu Arlington to szansa rozmowy o ojcu, z którego jest dumna. “Ludzie rzadko o nim mówili, ponieważ zginął na wojnie, która wydawała się dla wielu mało interesująca. Jestem dumna z tego, że nasz kraj zrobił to dla kogoś, kto służył tak dawno temu, jego trumna pokryła się blaskiem chwały" - powiedziała.
JT