03 października 2018

Udostępnij znajomym:

W środę rano w chicagowskiej dzielnicy Rogers Park pojawiły się dodatkowe patrole policyjne, a funkcjonariusze kontynuowali poszukiwania zamaskowanego bandyty, podejrzanego o zastrzelenie dwóch przypadkowo wybranych osób.

Mieszkańcy pozostają w stanie gotowości, a policja patroluje okolicę przez całą dobę w nadziei, że uda się powstrzymać falę zbrodni.

Nawet stali bywalcy Loyola Park w środę zachowywali się inaczej niż zwykle. Grupa właścicieli psów podczas spaceru zebrała się w większą grupę.

„Poczułam ogromną ulgę, widząc grupę właścicieli psów w tym miejscu” – powiedziała Virginia Strain, która mieszka w pobliżu Loyola Park. „Wszyscy jesteśmy zaniepokojeni, ponieważ do jednej strzelaniny doszło w biały dzień”.

W ciągu dwóch dni w dzielnicy Rogers Park zastrzelone zostały dwie osoby.

24-letni Eliyahu Moscowitz został postrzelony w głowę o godz. 10:20 w nocy w poniedziałek w pobliżu Lunt Avenue przy Loyola Park. Mężczyzna zginął na miejscu zdarzenia. Ofiarą drugiej strzelaniny był 73-letni Douglas Watts, którego kula trafiła w głowę podczas spaceru ze swoimi psami w rejonie 1400 West Sherwin Avenue.

We wtorek po południu szef chicagowskiej policji, Eddie Johnson poinformował, że strzały padły z tej samej broni, a policja poszukuje osoby podejrzanej o dokonanie obu morderstw.

Monitor

----- Reklama -----

KD MARKET 2025

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor