Rzeka Chicago jest dzisiaj czystsza niż miało to miejsce od dziesięcioleci, o czym świadczy większa liczba ryb i rosnące rekreacyjne wykorzystanie rzeki.
Ale pojęcie „czystsza” jest terminem względnym, a jedna z lokalnych grup chce, aby miasto dążyło do stworzenia rzeki całkowicie pobawionej śmieci.
„W rzece wciąż jest ogromna ilość śmieci, które stanowią zagrożenie dla dzikiej przyrody i odstraszają ludzi, którzy mieszkają i odwiedzają Chicago” – powiedziała Margaret Frisbie, dyrektor wykonawczy Friends of the Chicago River, w oświadczeniu wydanym po dorocznym szczycie Chicago River Summit, który miało miejsce w ubiegłą środę.
Tegoroczny szczyt odbywał się pod hasłem „Zatrzymać strumień odpadów: drogi prowadzące do powstania pozbawionej śmieci rzeki Chicago”, zgromadził ponad 100 osób z całej Ameryki Północnej, których celem była dyskusja na temat zmniejszenia źródeł zanieczyszczeń i znalezienia lepszych sposobów usuwania śmieci, które trafiają do rzek.
Eksperci twierdzą, że ustalenie ilości odpadów znajdujących się w rzece lub innym akwenie wodnym jest już wyzwaniem samym w sobie.
„Ilości śmieci są często pomijane lub zaniżane, ponieważ są niewidoczne” – powiedziała w oświadczeniu Mary Crowley z organizacji non-profit Ocean Voyages Institute.
Podczas szczytu omówiono projekt Mr. Trash Wheel Project z Baltimore, zarządzany przez Waterfront Parthership of Baltimore, dzięki któremu udało się zebrać 1.5 miliona funtów śmieci od czasu jego uruchomienia cztery lata temu.
Jesienią 2016 roku grupa Friends of the Chicago River uruchomiła własny projekt pilotażowy usuwania śmieci – Litter Free North Shore Channel. Program zgromadził mieszkańców i grupy koncentrujące się na oczyszczaniu dróg wodnych.
Monitor