Kandydat na burmistrza w nadchodzących wyborach, Willie Wilson twierdzi, że padł ofiarą polowania na czarownice i odpiera zarzuty związane z działalnoświą swojej fundacji.
Biznesmen znalazł się pod baczną obserwacją za rozdawanie gotówki mieszkańcom miasta i powiatu Cook, co miało miejsce podczas prowadzonej przez niego kampanii wyborczej.
W czwartek Wilson zwołał konferencję prasową na południu miasta, aby bronić swoich działań. Powiedział, że sam ciężko pracował na swoje pieniądze i jeśli tylko ma ochotę je rozdać, to właśnie to zrobi.
„Jestem zmęczony białymi ludźmi, którzy mówią mi, co mam zrobić z moimi własnymi pieniędzmi” – powiedział.
Akcje, które przeprowadza, nie łamią przepisów Komisji Wyborczej, ale miejscy radni i Kampania na rzecz reformy politycznej w Illinois, mają wątpliwości co do takich działań.
Chociaż Wilson nie jest objęty dochodzeniem, prokurator generalna Illinois, Lisa Madigan, poprosiła biznesmena o dostarczenie dodatkowych informacji na temat działalności jego fundacji – Dr. Willie Wilson Foundation.
Wilson, któremu podczas zorganizowanej w czwartek w Chicago Babtist Institute konferencji prasowej towarzyszyli zwolennicy, w swoich wypowiedziach zaatakował burmistrza Rahma Emanuela.
„Rahm Emanuel powinien się wstydzić, jest oszustem, bierze pieniądze biednych ludzi i przekazuje je swoim bogatym przyjaciołom. Za kontrakty, które przekazuje przyjaciołom, otrzymuje datki na swoją kampanię wyborczą. Dlaczego nie przeprowadzą śledztwa w tej sprawie? Dzisiaj zamierzam spytać prokurator generalną – jeśli dwie osoby prowadzą kampanię, dlaczego sprawdzacie tylko jedną? Poproszę, aby sprawdzili również jego, prawda?”.
Monitor