71 chińskich myśliwców i dziewięć okrętów wojennych przekroczyło w sobotę linię mediany dzielącą Chińską Republikę Ludową od Tajwanu - poinformowało po południu ministerstwo obrony w Tajpej. Chińskie władze rozpoczęły trwające trzy dni szkolenie wojskowe. To prawdopodobnie odwet i pokaz siły po wizycie prezydent Tajwanu Tsai Ing-wen w Stanach Zjednoczonych. W poniedziałek rzeczniczka chińskiego MSZ Mao Ning po raz kolejny wyraziła stanowczy sprzeciw wobec "wszelkich form oficjalnych kontaktów pomiędzy stroną amerykańską a władzami Tajwanu". Wszystko wskazuje na to, że takich kontaktów będzie tylko więcej.
Stany Zjednoczone mogą pomóc Tajwanowi
Stany Zjednoczone mogą wysłać wojska na Tajwan, jeśli Chiny dokonają inwazji - ocenił w piątek przewodniczący Komisji Spraw Zagranicznych Izby Reprezentantów Michael McCaul, podczas wizyty na Tajwanie. Polityk powtórzył ostrzeżenia Pentagonu, że Xi Jinping - prezydent ChRL - może dokonać inwazji na Tajwan do 2027 roku i przypomniał, że Kongres ma prawo zezwolić na użycie wojska. W podobnym tonie wypowiadał się też sam prezydent Joe Biden. Chiny nigdy nie wyrzekły się siły jako sposobu przywrócenia władzy nad Tajwanem. W czasie rozmowy telefonicznej między Bidenem a Xi Jinpingiem w lipcu ubiegłego, prezydent Chin ostrzegał swojego amerykańskiego odpowiednika przed "igraniem z ogniem" ws. Tajwanu.
O co chodzi w tym konflikcie?
„Tajwan jest niezbywalną częścią terytorium Chin, a na świecie są tylko jedne Chiny” – powiedział Newsweekowi Liu Pengyu, rzecznik ambasady Pekinu w Waszyngtonie. „To niepodważalny fakt historyczny i prawny”. Zapytany, czy Chiny podobnie traktują wysyłkę broni do Kijowa pomimo protestów Moskwy i oferowanie broni Tajpej pomimo wyzwań Pekinu, Liu powiedział, że „kwestii Tajwanu i Ukrainy nie można porównywać”.
„Sprzedając broń Tajwanowi, Stany Zjednoczone ingerowały w wewnętrzne sprawy Chin, podważały suwerenność i interesy bezpieczeństwa Chin oraz naruszały prawo międzynarodowe i podstawowe normy regulujące stosunki międzynarodowe” – powiedział Liu, brzmiąc bardzo podobnie do swoich rosyjskich odpowiedników przed inwazją Ukrainy. Pekin od dawna szykuje się do zajęcia Tajwanu poprzez inwazję zbrojną. Głowa państwa chińskiego Xi Jinping zapowiedział, że do 2026 r. będzie dysponował zasobami wojskowymi niezbędnymi do zaatakowania Tajwanu.
Inwazja podobna do rosyjskiej
Jeśli Chiny zrealizują swoje groźby, dzień ataku rozpocznie się od syren lotniczych, podobnie jak miało to miejsce w Ukrainie ponad rok temu. W taki sposób eksperci z waszyngtońskiego Centrum Studiów Strategicznych i Międzynarodowych (CSIS) opisują teoretyczny atak w 2026 r. Na terytorium Tajwanu miałyby uderzyć setki rakiet wystrzelonych z kontynentalnych Chin – to odległość około 100 mil. Podobnie jak miało to miejsce na Ukrainie główne uderzenia miałyby najpierw skupić się na infrastrukturze krytycznej – dworcach, liniach kolejowych i lotniskach.
fk