Na niecałe dwa tygodnie przed dniem wyborów, Amerykanie wykazują rekordowe zainteresowanie wyborami. Według najnowszego sondażu NBC News, większość ankietowanych uważa, że te wybory są „ważniejsze” niż poprzednie.
Około 80 procent Amerykanów jest przekonanych, że partia polityczna, której nie popierają, stanowi zagrożenie dla kraju, a jeśli nie zostanie powstrzymana, zniszczy go. Sondaż wskazuje, że prawie dwie trzecie Amerykanów nadal głosowałoby zgodnie z liniami partyjnymi, nawet jeśli kandydat pod względem moralnym nie spełniałby ich własnych oczekiwań i wartości.
Analityk polityczny i profesor Uniwersytetu Dillard, dr Robert Collins, powiedział w rozmowie z Newsweekiem, że te wybory „kierują się raczej strachem niż optymizmem. Entuzjazm wyborców wydaje się wysoki po obu stronach, a wzajemne negatywne nastawienie wpływa na frekwencję. To właśnie jest interesujące w tym cyklu”.
Ogólnie rzecz biorąc, najważniejsze kwestie zbliżających się wyborów w połowie kadencji koncentrowały się wokół gospodarki. Sondaż opublikowany w zeszłym tygodniu przez Morning Consult i Politico pokazał, że 42 procent Amerykanów za główne problemy wskazuje kwestie ekonomiczne, takie jak podatki, płace, miejsca pracy i bezrobocie. Kwestie ważne dla kobiet, takie jak aborcja, kontrola urodzeń i równość płac, wydają się schodzić na dalszy plan w tym cyklu wyborczym, a zaledwie 14% Amerykanów uważa, że jest to poważny problem.
Według sondażu NBC News, 77 procent Amerykanów wierzy, że ich głos zostanie dokładnie policzony w tych wyborach. Pokazuje to wzrost zaufania w porównaniu z poprzednimi wyborami.
Podczas gdy ten sondaż pokazał, że poparcie prezydenta utrzymuje się na poziomie 45 procent, 71 procent głosujących uważa, że kraj zmierza w złym kierunku.
jm
