Z Przewodowa w województwie lubelskim wyjechały już służby, śledczy, ciężki sprzęt i trafiony uderzeniem takiety traktor. W sobotę wieczorem został już otwarty teren wokół eksplozji, który od wtorku był pilnowany przez policjantów. Przewodów powoli wraca do normalności, mimo tego, że w weekend okoliczni mieszkańcy pożegnali dwóch pracowników suszarni zbóż, którzy zginęli na miejscu po uderzeniu rakiety. Zabici mężczyźni mieli po około 60 lat. Jeden był kierownikiem magazynu, a drugi traktorem z kukurydzą wjeżdżał na specjalną wagę. To właśnie po tej wadze została tylko potężna wyrwa ziemi, widoczna na zdjęciach z miejsca eksplozji. Właściciele firmy mają w najbliższych dniach szacować straty.
Na miejscu są już dziennikarze
„Eksplozja musiała być potężna. Tuż za lejem znajdował się niewielki budynek. Prawdopodobnie mężczyźni, którzy zginęli, znajdowali się między budynkiem a ciągnikiem, tuż obok miejsca, w które z wielką energią uderzyła rakieta. Skalę eksplozji obrazuje stan pozostałych budynków w gospodarstwie, w których niemal wszystkie szyby są powybijane.
Dopiero z bliska widać ogrom tej tragedii – relacjonował reporter telewizji TVN24, Mariusz Sidorkiewicz. Drugi z budynków położony w rejonie uderzenia został całkowicie zmieciony z powierzchni ziemi.
Mieszkańcom oferowane jest wsparcie psychologiczne
W szkole podstawowej położonej około 500 metrów od miejsca eksplozji odbywają się zajęcia psychologiczne – nie tylko dla uczniów, ale dla wszystkich mieszkańców gminy Dołhobyczów, w której leży Przewodów. Rodziny dwóch zamordowanych pracowników skupu otrzymają wsparcie finansowe – od rządu za pośrednictwem wojewody lubelskiego, a także od marszałka województwa, czyli władzy samorządowej.
Rakieta była ukraińska
Wszystko wskazuje na to, że jedna z rakiet ukraińskich, której celem było strącenie rakiety rosyjskiej, spadła na terytorium naszego państwa – komentuje wybuch w Przewodowie szef polskiego MSWiA Mariusz Kamiński. Według informacji przekazanych przez prezydenta Andrzeja Dudę i premiera Mateusza Morawieckiego, najprawdopodobniej mieliśmy do czynienia z pociskiem wystrzelonym przez ukraińską obronę przeciwlotniczą w kierunku rosyjskiej rakiety. 16 listopada na Twitterze dziennikarz Kiev Independent Ilja Ponomarienko napisał, że celem rosyjskiego ataku, na który odpowiedziała Ukraina, była prawdopodobnie położona około 35 kilometrów od granicy z Polską elektrownia węglowa w Dobrotworze w obwodzie lwowskim. Ukraińskie władze oficjalnie tego nie potwierdzają, ale na pogrzebach obu ofiar, które miały charakter państwowy pojawili się ukraińscy dyplomaci – m.in. Konsul Generalny Ukrainy w Lublinie. W piątek na miejscu pracowali też eksperci z Ukrainy, na co zezwoliły im polskie władze.
fk