Piłkarska drużyna USA wygrała środowy mecz z Hondurasem 3:0. Odbywał się on w Minnesocie przy odczuwalnej temperaturze -8 F (-22 C). Warunki te trener drużyny gości nazwał „nienormalnymi”. Dwóch piłkarzy południowoamerykańskiego zespołu zniesiono z boiska z objawami hipotermii, a kilku innych po meczu potrzebowało kroplówek.
„Wezmą kilka oddechów i poczują uderzenie” - mówił trener amerykańskiej drużyny i przyznał, że wybór miejsca spotkania w ramach eliminacji do mistrzostw świata był zagraniem taktycznym.
US Soccer wybrało tę lokalizację, by ograniczyć liczbę podróży drużyny po spotkaniach w Ohio i Kanadzie, ale także ze względu na przewagę, jaką amerykańskiej drużynie dawał mroźny klimat. O ile drużyna USA przyzwyczajona jest do zimna często trenując w Kanadzie, to zespół z Ameryki Środkowej nie był do takich warunków przystosowany.
Bramkarz Hondurasu Luis Lopez i napastnik Romell Quioto zostali zniesieni z boiska z hipotermią. Mokre koszulki natychmiast zamarzły piłkarzom na plecach, a eksperci telewizyjni podkreślali, że był to też najzimniejszy mecz w historii amerykańskiej drużyny. Trudno więc dziwić się problemom gości z południa i zarzutom, że były to dla nich „nienormalne” warunki gry.
Trener USA, Gregg Berhalter, broni jednak zwycięstwa przekonując, że jego drużyna musiała w przeszłości przystosować się do wilgotnej i gorącej pogody w Ameryce Środkowej.
Dodał, iż gra na mrozie jest powszechną taktyką, która ma pomóc drużynie USA, mającej siedzibę w Chicago i regularnie trenującej w Kanadzie, uzyskać przewagę na własnym boisku nad drużynami z Ameryki Środkowej i Południowej.
„Przyjeżdżają z okolic równika i jest im naprawdę trudno poradzić sobie w takich warunkach” – powiedział. „Wezmą kilka oddechów i poczują uderzenie, jak nigdy wcześniej”.
Zdj. YouTube: Dziennikarze pokazują zamarzniętą koszulkę
Tak się nie da!
Reprezentacja Hondurasu wróciła do siebie w czwartek po południu i skarżyła się na decyzję o planowaniu meczu w takim mrozie.
„Są warunki, w których nie można grać w piłkę nożną, a tak było wczoraj” – powiedział obrońca Franklin Flores. „Prawda jest taka, że musimy coś zrobić, bo jest to niesprawiedliwe”.
Amerykański obrońca, Walker Zimmerman, z zadowoleniem ocenił warunki gry jeszcze przed wejściem na boisko.
„Wiesz co? Chcę, żeby było lodowato” — powiedział Zimmerman. „Chcę, żeby było zimno. Chcę śniegu. Chcę być częścią czegoś tak kultowego, co widziałem w okresie dorastania. To dla mnie ekscytujące. Myślę, że chłopaki są na to gotowi”.
Ale Honduranie byli wściekli, że przyszło im grać w tak niebezpiecznych dla zdrowia warunkach.
Trener Hondurasu, Hernan Dario Gomez, powiedział: „Gra jeszcze się nie zaczęła, ale nie mogę się doczekać jej końca. Bo to nie radość, tylko cierpienie”.
rj