Zmarł 69-letni mężczyzna, który uratował swojego 7-letniego wnuka z płonącego budynku. Do pożaru doszło w niedzielę po południu, w domu przy 1000 South Avenue L. Mężczyzna i dziecko znajdowali się na drugim piętrze, gdy wybuchł ogień. 69-latkowi udało się wyrzucić wnuka z okna, którego złapali strażacy. Chłopiec w krytycznym stanie został przewieziony do szpitala dziecięcego Comer, gdzie jego stan został ustabilizowany.
Starszego mężczyznę z płonącego budynku wyciągnęli ratownicy. W stanie krytycznym został przetransportowany do Centrum Medycznego Uniwersytetu Chicago, gdzie później zmarł. Nie podano jeszcze jego tożsamości.
Przedstawiciele departamentu straży pożarnej poinformowali, że w pożarze zginął rodzinny zwierzak, podczas gdy drugiego udało się uratować.
Strażacy nie znaleźli w budynku żadnych działających czujników dymu. Prowadzone jest dochodzenie w celu ustalenia przyczyny wybuchu pożaru.
Monitor