16 kwietnia 2018

Udostępnij znajomym:

To lista ponad 100,000 osób, z których większości lepiej nie spotkać na swojej drodze. Baza danych członków gangów w Chicago zostanie poddana kontroli prawnej, ponieważ wiele osób twierdzi, że zostały na niej błędnie zamieszczone i stały się celem ataków. Teraz szef chicagowskiej policji planuje to zmienić.

Departament policji w Chicago rejestruje wszystkich aresztowanych w ciągu ostatnich czterech lat w Illinois, a jednym z oznaczeń, na które zwracają uwagę, jest przynależność do gangów. Według Chicago Research Group na University of Illinois, chicagowski departament określa ponad 128,000 osób jako członków gangów. Około trzy czwarte to Afroamerykanie, jedna czwarta jest pochodzenia latynoskiego, a tyko 5% to rasy kaukaskie. Informacje pochodzą z zatrzymań na ulicach, rejestrów aresztowań, a departament bierze pod uwagę między innymi takie kryteria, jak tatuaże czy wybór odzieży, aby określić, czy ktoś może być związany z gangami.

Kontrowersyjny system doprowadził do procesu, w którym nieudokumentowany imigrant oskarżył CPD o błędne oznaczenie jako członka gangu. Spowodowało to również do przeprowadzenia audytu programu przez generalnego inspektora.

Komendant chicagowskiej policji Eddie Johnson powiedział w poniedziałek, że zdaje sobie sprawę z tego, że system powinien zostać zmodyfikowany, ale policja na nim polega.

„Zdajemy sobie sprawę z tego, że niektóre osoby mogą być błędnie zidentyfikowane (…) – powiedział Johnson w przemówieniu wydanym w City Club of Chicago. „Ale dla nas ważne jest, abyśmy wiedzieli, kim są ludzie w tym mieście i którzy z nich są związani z gangami, ale jednocześnie spoczywa na nas obowiązek, aby to naprawić”.

Departament policji twierdzi, że ważne jest śledzenie statusu przynależności do gangów danej osoby, ponieważ pomaga to w ocenie ryzyka i rozwiązywaniu policyjnych spraw. Na przykład, jeśli ktoś jest ofiarą przestępstwa, a należy do gangu, być może należy przyjrzeć się rywalizującej grupie. Ale problem według grup takich jak American Civil Liberties Union polega na tym, że kiedy ktoś zostanie już określony jako człowiek gangu, pozostaje to na całe życie.

„Mamy ludzi, którzy pracują w organizacji CeaseFire zwalczającej gangi, mają 40 lat, a znajdują się na tej liście z powodu czegoś, co zrobili w wieku kilkunastu lat” – powiedziała Karen Sheley z ACLU Illinois. „Problem polega na tym, że łatwo się dostać na jedną z takich list, ale prawie niemożliwe jest z niej usunięcie”.

Departament policji twierdzi, że chce dodać oznaczenie identyfikujące kogoś jako członka gangu, jednocześnie informując, ile lat był w stanie tzw. uśpienia.

Podczas poniedziałkowego spotkania w City Club, komendant zwrócił uwagę i pochwalił fakt, ze w ostatnim roku ilość zabójstw i strzelanin spadłą o 25 procent, a w jednej z południowych dzielnic, Greater Grand Crossing, nawet o ponad 50%.

Monitor

----- Reklama -----

KD MARKET 2025

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor