23 grudnia 2024

Udostępnij znajomym:

Analiza danych ubezpieczeniowych przeprowadzona we współpracy firmy Waymo z ubezpieczycielem Swiss Re przynosi zaskakujące wnioski dotyczące bezpieczeństwa pojazdów autonomicznych. Badanie, obejmujące ponad 25,3 miliona przejechanych mil w czterech amerykańskich miastach, w których operują taksówki Waymo, jednoznacznie wskazuje na znaczącą przewagę systemów autonomicznych nad kierowcami-ludźmi w zakresie bezpieczeństwa.

Pojazdy firmy Waymo, pioniera i obecnego lidera w rozwoju technologii pojazdów autonomicznych, wykazują aż 88-procentową redukcję szkód majątkowych oraz aż 92-procentowe zmniejszenie liczby obrażeń ciała w porównaniu do pojazdów prowadzonych przez ludzi. W praktyce przekłada się to na zaledwie dziewięć zgłoszeń szkód majątkowych i dwa przypadki obrażeń ciała na dystansie 25,3 miliona mil. Dla porównania, statystyczny kierowca na tym samym dystansie spowodowałby 78 szkód majątkowych i 26 przypadków obrażeń ciała.

Co szczególnie istotne, autonomiczne pojazdy Waymo przewyższają pod względem bezpieczeństwa nawet najnowocześniejsze samochody wyposażone w zaawansowane systemy wspomagania kierowcy, takie jak automatyczne hamowanie awaryjne czy asystent pasa ruchu. W tej kategorii odnotowano 86-procentową redukcję szkód majątkowych i 90-procentową redukcję obrażeń ciała.

Skala badania jest bezprecedensowa - wcześniejsze analizy Waymo opierały się na znacznie skromniejszej próbie 3,8 miliona mil przejechanych w Kalifornii i Arizonie. Obecnie firma może pochwalić się imponującą liczbą 4 milionów przejazdów wykonanych tylko w 2024 roku.

Nie ulegają zmęczeniu, nie czytają smsów, nie prowadzą pod wpływem alkoholu

Wyniki te są ważnym elementem dyskusji nad przyszłością transportu autonomicznego. Zwolennicy tej technologii podkreślają, że pojazdy autonomiczne mogą być skutecznym remedium na kryzys bezpieczeństwa drogowego w USA, gdzie rocznie ginie około 40 tysięcy osób. W przeciwieństwie do kierowców-ludzi, systemy autonomiczne nie ulegają zmęczeniu, nie prowadzą pod wpływem alkoholu i nie ulegają rozproszeniu uwagi.

Jednak eksperci zachowują ostrożność w formułowaniu ostatecznych wniosków. Wskazują, że ludzie przejeżdżają średnio 100 milionów mil między wypadkami śmiertelnymi, więc do przeprowadzenia w pełni miarodajnych porównań potrzeba jeszcze więcej danych.

Warto również odnotować głosy urbanistów i aktywistów na rzecz bezpieczeństwa, którzy argumentują, że prawdziwym rozwiązaniem problemu bezpieczeństwa na drogach jest nie tyle automatyzacja transportu, co redukcja liczby samochodów i projektowanie przestrzeni miejskiej w sposób sprzyjający alternatywnym formom przemieszczania się, takim jak rowery, transport publiczny czy ruch pieszy.

Waymo, należące do nielicznego już grona firm przekonanych o kluczowej roli pojazdów autonomicznych w poprawie bezpieczeństwa drogowego, wyróżnia się transparentnością w publikowaniu danych o kolizjach. Firma właśnie przekazała najnowsze wyniki analiz do recenzji i publikacji w czasopiśmie naukowym. Stoi to w sprzeczności działaniami innych, np. Tesli, którzy starają się ograniczyć konieczność raportowania wyników bezpieczeństwa swych pojazdów.

Czy/kiedy człowiek dostanie zakaz prowadzenia samochodu?

Choć jest mało prawdopodobne, że wszyscy nagle przestaną prowadzić samochody, to w przyszłości (może tego zacząć doświadczać już nawet kolejne pokolenie) na pewno nastąpi stopniowy spadek liczby kierowców prowadzących pojazdy, czy to z wyboru, czy w wyniku zakazów. Dyskusja na ten temat już trwa.

Wprowadzenie takiego zakazu, nawet przy udowodnionej wyższości bezpieczeństwa pojazdów autonomicznych, będzie procesem długotrwałym i napotka znaczący opór społeczny. Prowadzenie samochodu dla wielu osób jest symbolem wolności i niezależności, a odebranie tego prawa mogłoby spotkać się z masowymi protestami.

Aspekt prawny i etyczny

Wprowadzenie zakazu prowadzenia samochodów przez ludzi wymagałoby fundamentalnej zmiany w prawie. Musiałyby zostać zdefiniowane nowe regulacje dotyczące odpowiedzialności za wypadki z udziałem pojazdów autonomicznych. Kto będzie odpowiedzialny w przypadku kolizji - producent, właściciel pojazdu, czy operator systemu autonomicznego? To pytanie pozostaje otwarte.

Etyka również odgrywa tu kluczową rolę. Czy można zmusić ludzi do rezygnacji z prowadzenia pojazdów, nawet jeśli byłoby to obiektywnie bezpieczniejsze? Z jednej strony, obowiązek dbania o bezpieczeństwo publiczne mógłby uzasadniać takie działania, z drugiej zaś strony ograniczanie wolności jednostki budzi poważne kontrowersje. Dodatkowo, wypadki z udziałem autonomicznych samochodów mogą być postrzegane jako bardziej "bezosobowe" i trudniejsze do zaakceptowania, mimo że ich liczba byłaby znacznie mniejsza.

Wpływ na rynek pracy

Rewolucja autonomicznych pojazdów znacząco wpłynie na rynek pracy. Kierowcy zawodowi, tacy jak taksówkarze, kierowcy ciężarówek czy dostawcy, mogą znaleźć się w sytuacji, w której ich zawód przestanie być potrzebny, a w tej chwili tylko w USA stanowią oni kilka milionów osób. To wyzwanie dla rządów i społeczeństw, które będą musiały zapewnić tym osobom możliwości przekwalifikowania się i znalezienia nowych źródeł utrzymania.

Z drugiej strony rozwój technologii autonomicznych stworzy nowe miejsca pracy w obszarach takich jak inżynieria, zarządzanie danymi czy rozwój infrastruktury cyfrowej. Jednakże, proces ten wymaga czasu, a okres przejściowy może być bolesny dla wielu pracowników.

Stopniowe ograniczenia

Bardziej prawdopodobny wydaje się scenariusz stopniowego ograniczania uprawnień do prowadzenia pojazdów, podobnie jak miało to miejsce w przypadku zaostrzania przepisów dotyczących bezpieczeństwa ruchu drogowego. Początkowo mogłyby pojawić się strefy w miastach dostępne wyłącznie dla pojazdów autonomicznych, następnie ograniczenia czasowe dla prowadzenia przez ludzi, a dopiero w dalszej perspektywie - całkowity zakaz.

Względy ekonomiczne

Kluczową rolę odegrają też względy ekonomiczne - ubezpieczyciele mogą znacząco podnieść składki dla kierowców-ludzi, czyniąc samodzielne prowadzenie pojazdu luksusem dostępnym dla nielicznych. To może stanowić naturalny mechanizm wypierania tradycyjnego modelu prowadzenia pojazdów.

Istotne jest jednak, że taka zmiana wymagałaby nie tylko dowodów na znaczącą przewagę bezpieczeństwa pojazdów autonomicznych, ale także fundamentalnej zmiany w prawie i infrastrukturze drogowej, co może zająć dekady.

rj

----- Reklama -----

KD MARKET 2025

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor