----- Reklama -----

Ogłoszenia, felietony, informacje Polonijne - Tygodnik Monitor

19 marca 2025

Udostępnij znajomym:

Republikańscy ustawodawcy w co najmniej pięciu stanach USA dążą do wprowadzenia przepisów, które mogłyby uniemożliwiać dzieciom bez dokumentów bezpłatne uczęszczanie do szkół publicznych lub nakazywać sprawdzanie statusu imigracyjnego uczniów w sposób, który sądy uznały za naruszający ich prawa do edukacji. Zwolennicy tych zmian argumentują, że państwo i lokalne okręgi szkolne wydają zbyt dużo pieniędzy na edukację nieudokumentowanych imigrantów, a koszty te powinni ponosić ich rodzice.

Niektóre szkoły publiczne, szczególnie w stanach granicznych, mają trudności z zapewnieniem wystarczających zasobów dla wszystkich uczniów. Nauczyciele i administracja szkolna podkreślają, że rosnąca liczba uczniów wymaga dodatkowych środków na wsparcie językowe, psychologiczne i kulturowe. Władze lokalne zwracają również uwagę, że federalne dofinansowanie do edukacji imigrantów jest niewystarczające, co sprawia, że koszty te obciążają budżety stanowe i lokalne.

Gdyby którakolwiek z tych propozycji stała się prawem, mogłoby to naruszać przełomowe orzeczenie Sądu Najwyższego USA z 1982 roku w sprawie Plyler v. Doe, które gwarantuje dzieciom prawo do bezpłatnej edukacji niezależnie od ich statusu imigracyjnego.

Popierane przez republikanów projekty ustaw stanowych, które mają wpłynąć na edukację nieudokumentowanych dzieci, pojawiają się w momencie, gdy wiele szkół zmaga się z problemem, jak wspierać swoich uczniów i rodziny w momencie nasilenia się nastrojów antyimigracyjnych.

Pierwszego dnia urzędowania Trump umożliwił agentom imigracyjnym dokonywanie aresztowań w szkołach, żłobkach, na placach zabaw i innych miejscach, w których gromadzą się dzieci. W przeszłości były one traktowane jako „wrażliwe” miejsca, które były ściśle ograniczone w zakresie egzekwowania przepisów imigracyjnych.

Cel: ponowna ocena przez Sąd Najwyższy

Niektórzy ustawodawcy jawnie przyznają, że ich celem jest uchwalenie prawa, które wywoła pozew sądowy i ostatecznie trafi do Sądu Najwyższego. W obecnym składzie, w którym przewagę mają konserwatyści, istnieje realna szansa na obalenie orzeczenia Plyler.

Gdy decyzja ta zapadała w 1982 roku, sędziowie uznali, że edukacja dzieci bez statusu imigracyjnego nie stanowi znaczącego obciążenia dla państwa. Jednak, jak twierdzi Ira Mehlman, rzecznik Federation for American Immigration Reform, sytuacja od tamtej pory znacznie się zmieniła. „Można dzisiaj argumentować, że w niemal każdej dzielnicy szkolnej w USA stanowi to istotne obciążenie finansowe” – powiedział Mehlman.

Niektóre okręgi szkolne rzeczywiście zgłaszają potrzebę zatrudnienia większej liczby nauczycieli dwujęzycznych oraz pracowników socjalnych. Jednak wiele szkół podkreśla też, że imigranci przyczyniają się do wzbogacenia środowiska szkolnego i zapewniają stabilność liczby uczniów, co przekłada się na finansowanie. W miastach o wysokim odsetku imigrantów szkoły często zyskują dodatkowe fundusze na programy wsparcia dla dzieci z rodzin o niskich dochodach.

Proponowane ustawy w poszczególnych stanach

W kilku stanach republikańscy ustawodawcy już przedłożyli projekty ustaw zmierzające do ograniczenia dostępu do edukacji dla dzieci bez dokumentów:

  • Teksas: ustawa pozwalałaby szkołom publicznym pobierać czesne od dzieci bez statusu imigracyjnego, o ile rząd federalny nie pokryłby kosztów ich edukacji.
  • Indiana: nowe przepisy umożliwiałyby szkołom odmowę zapisu dzieci imigrantów do szkół, jeśli urzędnicy szkolni ustalą na podstawie „przewagi dowodów”, iż dziecko nie przebywa legalnie na terenie Stanów Zjednoczonych.
  • New Jersey: republikański ustawodawca zaproponował ustawę pozwalającą na pobieranie czesnego od uczniów, którzy nie mogą udokumentować swojego statusu imigracyjnego, choć projekt nie ma szans na przyjęcie ze względu na dominację demokratów w legislaturze stanowej.
  • Tennessee: wprowadzono dwa osobne projekty ustaw. Jeden wymagałby przedstawienia aktu urodzenia lub innego dokumentu potwierdzającego obywatelstwo. Bez tego rodziny mogłyby zapisać swoje dziecko tylko wtedy, gdyby zapłaciły okręgowi tyle, ile zwykle wydaje się tam na ucznia. Drugi dawałby szkołom możliwość odmowy przyjęcia dziecka „nielegalnie przebywającego” w USA.

Konsekwencje i reakcje

Wielu ekspertów prawa oświatowego oraz organizacje praw człowieka ostrzegają, że takie inicjatywy mogą prowadzić do zastraszania rodzin imigranckich i zmniejszenia liczby dzieci zapisujących się do szkół. Judith Clerjeune, dyrektor ds. rzecznictwa w Tennessee Immigration & Refugee Rights Coalition, zauważyła, że atak na edukację dzieci imigrantów byłby kiedyś „nie do pomyślenia”, ale obecnie stał się elementem polityki konserwatywnych ugrupowań.

W orzeczeniu Plyler v. Doe sędzia William Brennan napisał, że „przenoszenie skutków nielegalnych działań rodziców na dzieci jest sprzeczne z podstawowymi zasadami sprawiedliwości”. Tymczasem przeciwnicy tego podejścia twierdzą, że rodzice, którzy nielegalnie przekroczyli granicę, powinni ponosić konsekwencje swoich działań, nawet jeśli oznaczałoby to brak edukacji dla ich dzieci.

Próba zbierania informacji o statusie imigracyjnym uczniów

Republikańscy ustawodawcy w co najmniej czterech stanach starają się również zbierać informacje o statusie imigracyjnym dzieci lub weryfikować status obywatelski dzieci podczas procesu rejestracji. Kiedy Alabama uchwaliła podobne prawo w 2011 r., napotkała liczne wyzwania prawne, a przepis ostatecznie został zablokowany.

Niektóre ustawy idą jeszcze dalej i zobowiązują szkoły do gromadzenia danych o statusie imigracyjnym uczniów. W Indianie nowa propozycja wymagałaby od szkół zgłaszania liczby uczniów „nielegalnie przebywających” oraz ich wyników w nauce, obecności i statusu językowego. Teksas proponuje jeszcze bardziej rygorystyczne podejście, wprowadzając kategorię dzieci, wobec których szkoły miałyby uzasadnione podejrzenia, iż nie są obywatelami USA.

W Oklahomie republikański ustawodawca przedstawił propozycję, opracowaną po raz pierwszy przez stanowego superintendenta Ryana Waltersa, która wymagałaby od rodziców udowodnienia, że ich dziecko jest obywatelem USA lub ma „legalny status imigracyjny” podczas zapisywania go do szkoły. Rodzice musieliby przedstawić dokument, taki jak akt urodzenia, paszport USA, kartę Social Security lub prawo jazdy nastolatka z Oklahomy. Ustawa mówi, że dzieci nie będą miały zakazu zapisywania się, jeśli nie będą miały dokumentów, a Walters i inni zwolennicy twierdzą, że informacje te są niezbędne do ustalenia, czego potrzebują uczniowie i gdzie należy skierować personel i zasoby.

Obawy związane z takimi zapisami dotyczą nie tylko legalności, ale i potencjalnych skutków społecznych. Nauczyciele wskazują, że obowiązek sprawdzania statusu uczniów może prowadzić do zastraszenia rodzin, a w efekcie – do spadku frekwencji w szkołach. Ponadto, organizacje zajmujące się prawami człowieka obawiają się, że takie działania mogą przyczynić się do zwiększenia przypadków dyskryminacji w środowisku szkolnym.

Niektóre dystrykty szkolne prawdopodobnie sprzeciwiłyby się takim przepisom. W zeszłym roku NBC News poinformowało, że kilkanaście okręgów szkolnych w Oklahomie stwierdziło, że nie będzie sprawdzać statusu imigracyjnego uczniów, nawet jeśli zostaną o to poproszone przez stanowy departament edukacji.

Cari Elledge, prezes Oklahoma Education Association, która reprezentuje nauczycieli, administratorów szkół i innych pracowników szkół, powiedziała, że związek będzie namawiał około 30 000 swoich członków, aby nadal dzwonili do ustawodawców stanowych i wyrażali swoje obawy dotyczące ustawy, dodając, iż niektóre dystrykty szkolne już widziały rodziny imigrantów wypisujące swoje dzieci, co może zmniejszyć finansowanie tych dystryktów w dłuższej perspektywie.

Co dalej?

Chociaż podobne inicjatywy były podejmowane w przeszłości, żadna nie doprowadziła do poważnego zagrożenia dla Plyler v. Doe. Jednak w obliczu rosnących napięć politycznych oraz zmian w Sądzie Najwyższym, niektórzy eksperci ostrzegają, że jedna z tych ustaw może stać się precedensem do ponownej oceny prawa imigracyjnego w kontekście edukacji dzieci.

W najbliższych miesiącach okaże się, czy którakolwiek z tych ustaw zostanie uchwalona i czy stanie się powodem do szeroko zakrojonej batalii sądowej. W międzyczasie szkoły i organizacje społeczne przygotowują się do ewentualnych konsekwencji nowych przepisów oraz walki o prawa imigrantów do edukacji.

jm 

----- Reklama -----

KD MARKET 2025

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor